Radni miejscy zdecydowali: trzy osiedla pilnie przejdą rewitalizację. Sześć kolejnych musi jeszcze poczekać.
Pomocy najbardziej potrzebują blokowiska wybudowane w latach 60., 70. i 80. XX wieku. Udowodniła to szczegółowa analiza 19 krakowskich osiedli, opracowana na zlecenie Magistratu (z inicjatywy przewodniczącego RMK Bogusława Kośmidera) przez Instytut Rozwoju Miast. Raport pokazał, że elewacje budynków powstałych kilkadziesiąt lat temu pozostawiają wiele do życzenia.
Wspólnymi problemami są też: duże zagęszczenie ludności, starzejące się społeczeństwo (w kilku miejscach mieszkańcy w wieku poprodukcyjnym stanowią zdecydowaną większość) i brak propozycji zajęć dla osób starszych, bezrobocie (także wśród osób młodych), nadmierny hałas, zbyt mała liczba miejsc do rekreacji, niekontrolowana zabudowa (developerzy wszędzie potrafią znaleźć wolne miejsce, dlatego konieczne jest opracowanie planów miejscowych), brak ścieżek rowerowych i niewystarczająca liczba miejsc parkingowych. Problemów indywidualnych jest o wiele więcej. Przykładem może być moda na odgradzanie nowych budynków od tych starszych, co tworzy sztuczne enklawy. Zdaniem ekspertów, najlepsza sytuacja jest w Bieńczycach i na osiedlach 2. Pułku Lotniczego oraz Niepodległości. Najgorsza na osiedlach: Podwawelskim, Złotej Jesieni, Kurdwanów, Ruczaj, Wola Duchacka, Wzgórza Krzesławickie oraz na Ugorku, Azorach i Olszy II. Trzy ostatnie zostały wytypowane do uczestnictwa w pilotażowym programie uzdrawiania zaniedbanych miejsc. Konkretne liczby mówią same za siebie. Na Ugorku średnia wieku wynosi 50 lat, na Azorach i Olszy II – 45 lat, a zagęszczenie ludności na kilometr kwadratowy wynosi tam nawet ponad 23 tys. Na Azorach trwa też walka o parking – na 100 mieszkańców przypada jedynie 4,2 miejsca parkingowego (przy czym liczba samochodów cały czas rośnie). To także jedno z osiedli, gdzie najwięcej mieszkańców pobiera zasiłki z opieki społecznej. Program rewitalizacji ma być gotowy w 2013 r. i będzie punktem wyjścia do starań o unijną dotację. Nie zatrzyma się on tylko na upiększaniu osiedli, ale ma przede wszystkim pomóc w zmniejszaniu skali bezrobocia i zachęceniu mieszkańców do aktywności w ich nowej „małej ojczyźnie”, tak, by czuli się za nią odpowiedzialni. W jaki sposób? Podpowiedzią będą prowadzone niebawem konsultacje społeczne. Do tematu będziemy wracać na naszych łamach.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się