Nie szemrajcie

„Jakżeż może On teraz mówić: «Z nieba zstąpiłem»?”. Szemranie przeciwko Bogu zdarzało się i będzie się zdarzać. Skąd się ono bierze?

punkty ks. Tomasz Jaklewicz tomasz.jaklewicz@gosc.pl

|

11.08.2012 17:00 GN 32/2012

dodane 11.08.2012 17:00
0

Bogu opiera się nasz umysł. Rozum zgodzi się jeszcze w miarę łatwo na Boga Stwórcę, ale o wiele trudniej uznać, że Bóg może działać i działa w ludzkiej historii. Że może On „zstąpić z nieba” i dać siebie pod postacią człowieka. Że także dziś „zstępuje z nieba” dzięki słowu, sakramentom i ludziom dotkniętym przez Niego. Współczesne szemranie najbardziej dotyczy Kościoła i jego roli pośredniczącej między Bogiem a człowiekiem. Jak ksiądz grzesznik (a każdy jest grzesznikiem!) może działać w imieniu Chrystusa, w Jego imię przebaczać grzechy, sprawować sakramenty, nauczać, upominać? Warto przyjrzeć się własnemu szemraniu. Co we mnie stawia opór Bożemu słowu?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

punkty ks. Tomasz Jaklewicz tomasz.jaklewicz@gosc.pl

Zapisane na później

Pobieranie listy