Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Dzieci bez skrupułów

Jedne dzieci dorabiają do kieszonkowego pracując. Inne balują, prowokacyjnie zaznaczając, że robią to „za hajs matki”.

To nie żart, ale rzeczywistość, która może zaskoczyć nawet najbardziej zapracowanych rodziców. Tych, którzy nieustannie zarabiają, tracąc orientację co robią dzieci. Żeby utulić żal z powodu swojej wiecznej absencji w domu, dają pociechom kasę. A co na to młodzi?

Drwią z tych pieniędzy i trwonią je na imprezki. Na dodatek nie po cichu, za plecami naiwnych starych, ale jawnie, bezczelnie, obrazoburczo, bezwstydnie… Epitety można by mnożyć, ale ze zdziwienia i zażenowania brakuje mi inwencji. Za to inwencją wykazuje się młodzież, która utworzyła swoją organizację  „w tym temacie”. Jej przesłaniem jest nieustanna zabawa: „Melanże, imprezy, prywatki, bawimy się tym co się przytrafi w życiu i idziemy dalej”. Złota młodzież, złota wolność, za to szare perspektywy na przyszłość. Ale o niej na razie nie myślą. Mają kilkanaście lat, dużo energii i to wystarczy, żeby przebalować swój najlepszy czas.

Choć nazwa tej, co się zowie - „organizacji społecznej”, jak się sama określa brzmi„Za Hajs Matki Baluj”, to balującym z pewnością chodzi o pieniądze, które mogą wydostać od obojga rodziców. Choć może szczególnie narażone na ich działania są samotne matki, których, gdzie się obrócisz, coraz więcej. „Za Hajs Matki Baluj” ma swoją stronę w Internecie, na fejsbuku. Istnieje też w przestrzeni realnej, organizując cykliczne spotkania w całej Polsce. Ostatnio w „Klubie Czekolada” w Łodzi, czy w „Oku Miasta” w Katowicach. A na tych imprezach (w Internecie dostępne są zdjęcia) obficie leje się piwo i inne trunki.

Na fejsbuku na znaczek „lubię to” przy ich stronie kliknęło 21415 osób. Ale zainteresowanych jest pewnie więcej. No bo czemu nie? Kto oprze się takiej rzeszy młodych, robiących w głupka swoje matki, wyspecjalizowanych w wyciąganiu pieniędzy, a potem obśmiewających swoje rodzicielki za naiwność? Bezczelność do potęgi? Przekraczanie wszelkich granic, włącznie z granicami dobrego smaku? Bo jak sobie wyobrazić relacje w domu, gdzie dzieci tak naciągają rodziców? Gdzie miejsce na szacunek i zwyczajną miłość do własnej matki?

Młodzi uczestniczący w całym ciągu imprez na koszt swoich matek nie widzą, że sami dali się wmanewrować. Lansują tylko i wyłącznie zabawowy styl życia. Nabijają kieszeń organizatorów i założycieli organizacji, kupując od nich nalepki z napisem „Za Hajs Matki Baluj”, ale też torby, koszulki, gadżety.

Cóż wypada życzyć panienkom obnoszącym się z plakietką” Za Hajs Matki Baluj”? Żeby ich córeczki też kiedyś balowały za ich „hajs”? Może już dziś powinny przygotować im ze sto takich plakietek w posagu na przyszłość?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych

od ponad 30 lat dziennikarka „Gościa Niedzielnego”, poetka. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Ostatnio „Nie chciałam ci tego mówić” (2019). Jej zbiorek „Szara jak wróbel” (2012), wybitny krytyk Tomasz Burek umieścił wśród dziesięciu najważniejszych książek, które ukazały się w Polsce po 1989. Opublikowała też zbiory reportaży „Mało obstawiony święty. Cztery reportaże z Bratem Albertem w tle”, „Zapisz jako…”, oraz książki wspomnieniowe: „Mój poeta” o Czesławie Miłoszu, „Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara” a także wywiad-rzekę „Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”. Laureatka wielu prestiżowych nagród za wywiady i reportaże, m.innymi nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w dziedzinie kultury im. M. Łukasiewicza (2012) za rozmowę z Wojciechem Kilarem.

Kontakt:
barbara.gruszka@gosc.pl
Więcej artykułów Barbary Gruszki-Zych