Nadal nie znamy prawdy

Wciąż nie znamy białoruskiej listy katyńskiej, choć może właśnie rozpoczął się nowy etap jej odtwarzania.

Ostatnio „Gazeta Wyborcza” ogłosiła, że mamy ukrywaną przez 72 lata „białoruską listę katyńską”, zawierającą nazwiska 1996 Polaków wywiezionych do katowni w Mińsku. Następnego dnia okazało się, że sensacji nie ma. „Gazeta” bowiem błędnie powołała się na ustalenia prof. Natalii Lebiediewej, wybitnego rosyjskiego historyka, zasłużonego dla publikacji dokumentów na temat zbrodni katyńskiej. W rzeczywistości prof. Lebiediewa w archiwach XV Brygady Wojsk Konwojowych NKWD, która wiosną 1940 r. stacjonowała na Białorusi, znalazła księgę ewidencji konwojów z nazwiskami Polaków transportowanych z różnych więzień na sowieckiej Białorusi do Mińska. Tylko że prof. Lebiediewa nigdy nie twierdziła, że znalazła białoruską listę katyńską, ale ważny dokument, który może być pomocny w jej odtworzeniu. Szybko także okazało się, że i sam dokument nie jest historykom nieznany, gdyż od 1996 r. znajduje się w zasobach Ośrodka Karta, dokąd przekazał go znany działacz rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał, dr Aleksandr Gurjanow.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski