– Oczywistą rzeczą jest, że Papież nie ma za co przepraszać. Jeżeli przeprasza, to wynika z optyki chrześcijańskiej. To jest optyka biskupów, którzy mówią „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, mimo oczywistej niewspółmierności przewin polskich i niemieckich.
W świecie islamskim bardzo mocno obecne są akty terroru i przemocy wobec chrześcijan, akty zupełnie niepotępiane. Wypieranie chrześcijaństwa przez fizyczną eksterminację jest faktem. Faktem jest też nieuszanowanie godności ludzkiego sumienia – nawrócenie na chrześcijaństwo jest traktowane jako zdrada, którą trzeba karać śmiercią. To jest nieludzkie. To jest wbrew wierze w Boga, który jest miłosierny, który chce zbawić wszystkich ludzi.
Te fakty musimy nazywać po imieniu, a nie chować głowę w piasek ze strachu przed reperkusjami społecznymi, aktami terroru, które mogą się zdarzyć. Pamiętajmy, że wykład Benedykta XVI był o porozumieniu, o dialogu, o budowaniu jedności, przekraczaniu podziałów. Tego nie można ignorować. Ignorowanie tego jest oportunizmem moralnym albo intelektualnym.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.