Jestem miłośniczką zwierząt oraz czytelniczką GN, nie zgadzam się z panem Kucharczykiem, co nie oznacza, że dotyczy mnie tytuł newsa, wstyd Gościu, wstyd to niegodziwe!
Niepotrzebnie się Pani oburza. Tytuł miłośnicy zwierząt powinni wziąć w cudzysłów i dopiero wtedy brzmi jak należy. To nie był przytyk do miłośników zwierząt tylko do tych co nienawidzą nas, katolików, bez względu na to co powiemy.
skoro GW jest taka jak jest to po co ją cytować? pomysł zaostrzenia odpowiedzialności za złe traktowanie zwierząt byłby rzadkim dobrym pomysłem ze strony PiS zwłaszcza iż chodzą po świecie tacy, jak Tomasz Terlikowski, twierdzący "zwierzętom nie przysługują żadne prawa"
Bo zwierzętom nie przysługują żadne prawa. Co najwyżej my, ludzie, możemy mieć względem nich jakieś obowiązki (np. nieznęcanie się nad nimi, czy powstrzymywanie się od uśmiercania zagrożonych gatunków), ale to nie są żadne prawa zwierząt...
Warto, żeby autorzy tych komentarzy z GW zwrócili uwagę, że FK nie jest osamotniony w swojej ocenie, że wiele osób (również i ja) uważamy, że warto zaostrzyć też kary za znęcanie się nad ludźmi.
Poza tym... komentarzami czytelników GW czuję się dyskryminowany ze względu na wiarę i obrażone zostały moje uczucia religijne.
Za te komentarze - obraźliwe, na najniższym z możliwych poziomów - moglibyśmy spotkać się w sądzie.
Pod artykułem dołączcie też screen z komentarzami spod artykułu FK i pokażcie, komu, tak na prawdę, nie jest wszystko jedno...
A mnie trochę drażni uczłowiecznianie psów. Te wszystkie psie salony piękności, te piłowanie pazurków, kąpanie, strojenie... Jeszcze paręnaście lat temu ludzie by się pukali w czoło, no ale cóż - stopa życiowa w społeczeństwie się podnosi, wygodnictwo i konsumpcjonizm to dzisiaj obowiązująca norma dla wielu ludzi i zaryzykuję stwierdzenie że jak się nie chce mieć dzieci to się kupuje pieska. Taaak, wtykam kij w mrowisko. Młode pary (nie rodziny) spacerujące z pieskiem na smyczy to coraz powszechniejszy widok. Do takiego psa nie trzeba stawać w nocy, sam się załatwi, nie trzeba mu przygotowywać jedzenia, kupować ubrań, nie płacze, nie skarży się... Taka namiastka rodziny, macierzyństwa. Balujemy dalej ale coś tam mamy takiego małego co przypomina trochę dziecko więc sumienie polukrowane.
zgadzam się z powyższą wypowiedzią znam to z podwórka-moja siostra posiada jedno dziecko(córkę) i pusty dom jednorodzinny, bo córka wyjechała 100 km dalej, tam pracuję(na najniższym wynagrodzeniu) i wynajmuje mieszkanie. Ma chłopaka żyją bez ślubu, pracują non stop bo mieszkanie trzeba opłacić.Siostra nie widzi w tym nic złego, twierdzi wręcz że jej córka prowadzi tzw" światowe życie".Dom stoi pusty ale zamieszkały w nim dwa psy i to one zamiast wnuków tam biegają. Dodam jeszcze że siostra nigdy nie lubiła zwierząt, ale pustkę trzeba czymś zapchać .
A czy jedno wyklucza drugie? http://wpolityce.pl/polityka/227798-falszywa-alternatywa-tomasza-terlikowskiego-troska-o-dobro-dzieci-i-zwierzat-wcale-sie-nie-wykluczaja
Zgadzam się z Thiassi w 100procentach.. Mam wrażenie, że współcześni 20-30-latkowie dali sobie wmówić, że wychowanie dziecka jest obarczone zbyt dużą odpowiedzialnoscią, dlatego zajmują się swoimi pieseczkami. Ja tak mialalam mając 14 lat.. Teraz mam ponad 30 lat i rodzinę, i czasami mam wrażenie, rozmawiając z 28letnią właścicielką takiego pupilka, jakbym rozmawiała z małą dziewczynką odpowiadającą mi o swojej lalce 😒
Wolny kraj Gościu. Lepiej, żeby ci, którzy nie chcą mieć dzieci faktycznie ich nie mieli. Niech mają kotki, pieski. Co nam do tego. Znajomej parze trzydziestolatków urodziło się niedawno dziecko i tatuś rzekł zupełnie poważnie, że powinni mieć przez miesiąc pielęgniarkę z NFZ, bo "tyle roboty przy dziecku, a przecież też nam się należy odpoczynek". Przykład drugi, wiek rodziców podobny, dzieckiem od powrotu ze szpitala zajmuje się babcia.: "Chciała wnuka to niech bawi"- komentarz rodziców. Czy nie lepiej, żeby tacy ludzie mieli kotki i pieski?
Kochani. Człowiek; zawsze stańmy po stronie Człowieka. Moim zdaniem coraz częściej ludzie przyjmują postawę nienawiści w niezrozumieniu intencji drugiej osoby. Najchętniej publicznie wykonanoby na tej osobie wyrok śmierci, jednocześnie głaszcząc pitbula po "główce". Dokąd zmierzamy? Czy społeczny ostracyzm to już norma zachowań?
Natura nie znosi próżni, także natura człowieka. Dzisiaj ludzie coraz rzadziej zakładają rodziny, coraz rzadziej mają dzieci.
Zanik miłości małżeńskiej opartej na wierności i poświęceniu jest "kompensowany" związkami tymczasowymi, opartymi na zaspokojeniu własnych potrzeb, często kosztem drugiej osoby i kosztem własnego powołania. Podobnie posiadanie dzieci jest zastępowane przez posiadanie zwierząt. Miłości względem dzieci, do której jesteśmy powołani, jest zastępowana przez uczucia względem zwierząt. Jako chrześcijanie, ale i jako ludzie wiemy, że jest to perwersja miłości, od łacińskiego pervere czuli zepsuć, zniekształcić, zwyrodnieć.
Taka zastępcza, albo jak kto woli perwersyjna, "miłość" szczególnie często występuje u kobiet ze względu na wspomniany mechanizm i fakt, że to one są obdarzone uczuciowością, którą powinny kierować do ludzi, do dzieci, a nie do zwierząt. To kobiety najgłośniej domagają się karania za "znęcanie się nad zwierzętami". To one są najbardziej agresywne w linczowaniu podejrzanych o coś takiego. Mężczyźni raczej idą w stronę indywidualistycznego egoizmu.
Niestety te patologiczne zjawiska będzie się pogłębiać wraz z zanikiem rodziny, wzrostem ilości singielek i singli, oraz kohabitacji. Zło jest najskuteczniejsze nie wtedy, gdy po prostu neguje dobro, ale gdy tworzy jego perwersyjny substytut, który nie pozwala ludziom dostrzec braku rzeczywistego dobra.
Nie rozumiem jak można być tak znieczulonym... ludzie nie są pępkiem świata. Spójrz co Cię otacza, natura, zwierzęta - chronimy LASY, PARKI KRaJOBRAZOWE jak również chronimy zwierzęta. Kara dla zwyrodnialców, którzy biją i zakopują zwierzę żywcem jest za niska dlatego ludzie nie boją się tego robić! Przecież odwołają się, przecież nikt im nic nie może zrobić za to...
W rzeczy samej język rynsztokowy, ale czy w zaprzyjaźnionym, a z pewnością będącym po tej samej stronie barykady co gosc.pl serwisie niezalezna.pl sformułowania są dużo bardziej właściwe? Niestety, obie strony nakręcają sprężynę i kiedy ta w końcu wystrzeli to i obie strony będzie bolało.
Powiem zupełnie szczerze, nie spodziewałem się tak marnego artykułu na gościu. Mimo wszystko słownictwo , które zostało tutaj zacytowane nie powinno mieć miejsca. Mam wrażenie, że akurat to co zostało napisane na gazeta.pl nie powinno być w jakikolwiek sposób komentowane. Pewnych rzeczy, których śmierdzi się nie rusza to zginą śmiercią naturalną. Gazeta.pl to nie jest portal, na którym można pokusić się na konstruktywną i wartościową dyskusję.
tak negatywne komentarze da się znaleźć na każdym portalu, pod dowolnym tekstem. Twierdzenie, do którego dążycie, jakoby każdy miłośnik zwierząt, był "lewackim" internetowym chamem, jest po prostu żenujące i przede wszystkim mało prawdziwe.
Pomijając z resztą formę wybranych przez Was wypowiedzi, jasnym jest, że w większości Waszym czytelnikom i nie tylko im, teoria redaktora Kucharczaka po prostu się nie podoba! Spójrzcie na komentarze pod jego artykułem na Waszym portalu. Wydźwięk jest w większości taki sam - ten artykuł nie powinien się nigdy ukazać! Jasno widać, że pan Kucharczyk nie rozróżnia kwestii "uczłowieczania zwierząt" od ich realnej ochrony.
Pytanie postawione przez niego w tytule: "A cóż to się stało?" w kontekście tego co się dzieje ze zwierzętami nasuwa jako odpowiedź same straszne fakty. Mogę śmiało przytoczyć sprawy chociażby z ostatnich dwóch miesięcy: - Pies "Oczko" z Podkarpacie zakatowany przez człowieka tak, że aż mu oczy wyszły na wierzch. Zdjęcia tego pieska z dnia znalezienia są tak drastyczne, że większość portali nie zdecydowała się na ich publikacje - Pies "Odi" z okolic Władysławowa - zakatowany i zakopany żywcem pod stertą gruzu; podobnie jak "Oczko" po wyciągnięciu był w tak tragicznym stanie, że zdjęcia zostały ocenzurowane - Pies "Champion" z Trójmiasta - wyrzucony z balkonu z drugiego piętra - wiele wiele innych.
Mało??????????? Ja się pytam jak można w ogóle "uczłowieczać" ludzi, którzy dopuszczają się takich czynów????
Jeśli czyjaś psychika zezwala na wykonanie takiej "egzekucji" na bezbronnym zwierzaku, jaki będzie jego stosunek do słabszych ludzi??? Inny?? Lepszy???
Więc jeśli komuś zalecałabym tu "Znaj proporcje" cytując pana Kucharczyka, to właśnie jemu. Za takie czyny powinna zostać wymierzona najwyższa kara.
Pamiętam, jak byłem mały miałem kolorowankę z religii, na której był wizerunek Jezusa stąpającego po łące w towarzystwie zwierząt leśnych, saren, jeleni, ptaków, pamiętam doskonale bo takiego Jezusa chciałem znać. Dopiero gdy dowiedziałem się od księdza, że zdaniem Boga zwierzęta nie mają duszy, uzmysłowiłem sobie jak bardzo ludzki jest ten Bóg, pełen buty i egocentryzmu.
Przykro mi, ale wszystkie gatunki zwierząt są równe wobec przyrody, to że przyjęło się iż zwierzę nie ma duszy, to tylko nasza ziemska spekulacja. Moim zdaniem Bóg nie istnieje, ale to mój wybór, z własnego też doświadczenia:
Każdą rasę i gatunek zwierzęcy, tak dziki jak i udomowiony stawiam wyżej niż zacietrzewionego fundamentalistę katolickiego. Wobec ziemi mamy tyle samo praw co pies, ni mniej ni więcej niż mysz czy karaluch.
Czytam sobie tę kontrę do tekstu z GW i dokładnie wiem dlaczego nienawidzę małostkowości polskich fundamentalistów katolickich.
Słowo "dusza" po hebrajsku "nefesz" znaczy "tchnienie" lub "życie". W Piśmie Świętym mają to tchnienie wszystkie żywe istoty (Rdz 7,15 i 22), choć człowiek jest ważniejszy od nich (Rdz 2,19n).
Św. Izaak Syryjczyk (VII w.) biskup Niniwy modlił się za zwierzęta z uzasadnieniem, iż one tego nie potrafią.
To ze nie pojmujemy zwierząt nie czyni ich gorszymi wobec Boga. Bóg jest wszędzie, rozumie wszystko, rozumuję za tym, że jedynie bóg jest w stanie pojąć zwierzęta i z nimi się porozumieć. Skoro więc można założyć, że istnieje dialog, nie możemy nie nazywać go modlitwą. Nie możemy wykluczyć, że zwierzę powierza swe ciało Woli Boskiej, rozpoczynając ucieczkę przed drapieżnikiem. Nie wiemy też, czy zwierzę nie dziękuje Bogu jeśli ujdzie z życiem...
To my nie rozumiemy zwierząt a nie Bóg, dlatego też to Bóg będzie je rozliczał z ziemskich spraw, a nie my ludzie...
Nie sądzę by Bóg nie miał już na liście cierpień, które daliśmy zwierzętom, jak na przykład myśliwi czy pseudo hodowcy. Brama Niebieska nie dla wszystkich zostanie otwarta.
Redaktorzy "Gościa" chyba nigdy nie czytali komentarzy "prawdziwych polaków, katolików, patriotów" odnośnie ludzi o odmiennych poglądach w jakimkolwiek temacie.
Proponuję przeczytać w końcu biblię i odszukać przysłowie ze słowami: "oko", "belka", "drzazga"
Być może w komentarzach padło wiele epitetów, ale takie prawo komentujących. I tak reakcja internautów jest nieporównywalnie delikatna z linczem, który zostałby urządzony przez czytelników mainstreamowych portali...tylko się cieszyć ze wypowiedz Pana FK nie została tam opublikowana... Przeczytałam dziś wszystkie komentarze na gosc.pl i zdecydowana większość to merytoryczne wypowiedzi odnoszące się do zajmowanego przez autora stanowiska.
Miłośnicy zwierząt, ale przede wszystkim Chrześcijanie zabrali głos. Czemu nie cytujecie kulturalnych wypowiedzi? Bardzo brzydko redakcja manipuluje. wstyd.
Chcą 3 lata? To proszę: Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Proponuję redakcji złożyć stosowne zawiadomienie o przestępstwie.
Obelga nie obraża tego, przeciwko któremu jest wymierzona, ale tego, który jej używa. Bo to, co wychodzi z ust człowieka świadczy o tym, co ma w sercu, jakim jest człowiekiem... Świadectwo jakie sobie takimi słowami wystawiają jest fatalne...
redaktor Kucharczak (gosc.pl/doc/3266801.Uczlowieczanie-zwierzat) nie tylko zaatakował pomysł zaostrzenia kar za okrutne traktowanie zwierząt, lecz pisał tak jakby zachodził związek z aborcją, że następuje "zacieranie różnicy ludzi i zwierząt w świadomości społecznej" (?!), wyśmiewał tych co leczą zwierzęta zamiast je uśmiercać itp. Co pominięto, w końcu czemu ciemny lud ma o tym wiedzieć...
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
To jest po prostu - >"All need is love."<
pomysł zaostrzenia odpowiedzialności za złe traktowanie zwierząt byłby rzadkim dobrym pomysłem ze strony PiS
zwłaszcza iż chodzą po świecie tacy, jak Tomasz Terlikowski, twierdzący "zwierzętom nie przysługują żadne prawa"
Ale pp. Kucharczak i Terlicki uparcie piszą o "prawach" zwierząt....
Poza tym... komentarzami czytelników GW czuję się dyskryminowany ze względu na wiarę i obrażone zostały moje uczucia religijne.
Za te komentarze - obraźliwe, na najniższym z możliwych poziomów - moglibyśmy spotkać się w sądzie.
Pod artykułem dołączcie też screen z komentarzami spod artykułu FK i pokażcie, komu, tak na prawdę, nie jest wszystko jedno...
pozdrawiam
cenzura KC PIS do roboty
Te wszystkie psie salony piękności, te piłowanie pazurków, kąpanie, strojenie... Jeszcze paręnaście lat temu ludzie by się pukali w czoło, no ale cóż - stopa życiowa w społeczeństwie się podnosi, wygodnictwo i konsumpcjonizm to dzisiaj obowiązująca norma dla wielu ludzi i zaryzykuję stwierdzenie że jak się nie chce mieć dzieci to się kupuje pieska. Taaak, wtykam kij w mrowisko. Młode pary (nie rodziny) spacerujące z pieskiem na smyczy to coraz powszechniejszy widok. Do takiego psa nie trzeba stawać w nocy, sam się załatwi, nie trzeba mu przygotowywać jedzenia, kupować ubrań, nie płacze, nie skarży się... Taka namiastka rodziny, macierzyństwa. Balujemy dalej ale coś tam mamy takiego małego co przypomina trochę dziecko więc sumienie polukrowane.
znam to z podwórka-moja siostra posiada jedno dziecko(córkę) i pusty dom jednorodzinny, bo córka wyjechała 100 km dalej, tam pracuję(na najniższym wynagrodzeniu) i wynajmuje mieszkanie.
Ma chłopaka żyją bez ślubu, pracują non stop bo mieszkanie trzeba opłacić.Siostra nie widzi w tym nic złego, twierdzi wręcz że jej córka prowadzi tzw" światowe życie".Dom stoi pusty ale zamieszkały w nim dwa psy i to one zamiast wnuków tam biegają.
Dodam jeszcze że siostra nigdy nie lubiła zwierząt, ale pustkę trzeba czymś zapchać .
http://wpolityce.pl/polityka/227798-falszywa-alternatywa-tomasza-terlikowskiego-troska-o-dobro-dzieci-i-zwierzat-wcale-sie-nie-wykluczaja
Znajomej parze trzydziestolatków urodziło się niedawno dziecko i tatuś rzekł zupełnie poważnie, że powinni mieć przez miesiąc pielęgniarkę z NFZ, bo "tyle roboty przy dziecku, a przecież też nam się należy odpoczynek". Przykład drugi, wiek rodziców podobny, dzieckiem od powrotu ze szpitala zajmuje się babcia.: "Chciała wnuka to niech bawi"- komentarz rodziców.
Czy nie lepiej, żeby tacy ludzie mieli kotki i pieski?
Zanik miłości małżeńskiej opartej na wierności i poświęceniu jest "kompensowany" związkami tymczasowymi, opartymi na zaspokojeniu własnych potrzeb, często kosztem drugiej osoby i kosztem własnego powołania. Podobnie posiadanie dzieci jest zastępowane przez posiadanie zwierząt. Miłości względem dzieci, do której jesteśmy powołani, jest zastępowana przez uczucia względem zwierząt. Jako chrześcijanie, ale i jako ludzie wiemy, że jest to perwersja miłości, od łacińskiego pervere czuli zepsuć, zniekształcić, zwyrodnieć.
Taka zastępcza, albo jak kto woli perwersyjna, "miłość" szczególnie często występuje u kobiet ze względu na wspomniany mechanizm i fakt, że to one są obdarzone uczuciowością, którą powinny kierować do ludzi, do dzieci, a nie do zwierząt. To kobiety najgłośniej domagają się karania za "znęcanie się nad zwierzętami". To one są najbardziej agresywne w linczowaniu podejrzanych o coś takiego. Mężczyźni raczej idą w stronę indywidualistycznego egoizmu.
Niestety te patologiczne zjawiska będzie się pogłębiać wraz z zanikiem rodziny, wzrostem ilości singielek i singli, oraz kohabitacji. Zło jest najskuteczniejsze nie wtedy, gdy po prostu neguje dobro, ale gdy tworzy jego perwersyjny substytut, który nie pozwala ludziom dostrzec braku rzeczywistego dobra.
Ręce opadają jak czytam takie komentarze.
Niestety, obie strony nakręcają sprężynę i kiedy ta w końcu wystrzeli to i obie strony będzie bolało.
tak negatywne komentarze da się znaleźć na każdym portalu, pod dowolnym tekstem. Twierdzenie, do którego dążycie, jakoby każdy miłośnik zwierząt, był "lewackim" internetowym chamem, jest po prostu żenujące i przede wszystkim mało prawdziwe.
Pomijając z resztą formę wybranych przez Was wypowiedzi, jasnym jest, że w większości Waszym czytelnikom i nie tylko im, teoria redaktora Kucharczaka po prostu się nie podoba! Spójrzcie na komentarze pod jego artykułem na Waszym portalu. Wydźwięk jest w większości taki sam - ten artykuł nie powinien się nigdy ukazać! Jasno widać, że pan Kucharczyk nie rozróżnia kwestii "uczłowieczania zwierząt" od ich realnej ochrony.
Pytanie postawione przez niego w tytule: "A cóż to się stało?" w kontekście tego co się dzieje ze zwierzętami nasuwa jako odpowiedź same straszne fakty. Mogę śmiało przytoczyć sprawy chociażby z ostatnich dwóch miesięcy:
- Pies "Oczko" z Podkarpacie zakatowany przez człowieka tak, że aż mu oczy wyszły na wierzch. Zdjęcia tego pieska z dnia znalezienia są tak drastyczne, że większość portali nie zdecydowała się na ich publikacje
- Pies "Odi" z okolic Władysławowa - zakatowany i zakopany żywcem pod stertą gruzu; podobnie jak "Oczko" po wyciągnięciu był w tak tragicznym stanie, że zdjęcia zostały ocenzurowane
- Pies "Champion" z Trójmiasta - wyrzucony z balkonu z drugiego piętra
- wiele wiele innych.
Mało???????????
Ja się pytam jak można w ogóle "uczłowieczać" ludzi, którzy dopuszczają się takich czynów????
Jeśli czyjaś psychika zezwala na wykonanie takiej "egzekucji" na bezbronnym zwierzaku, jaki będzie jego stosunek do słabszych ludzi??? Inny?? Lepszy???
Więc jeśli komuś zalecałabym tu "Znaj proporcje" cytując pana Kucharczyka, to właśnie jemu. Za takie czyny powinna zostać wymierzona najwyższa kara.
Przykro mi, ale wszystkie gatunki zwierząt są równe wobec przyrody, to że przyjęło się iż zwierzę nie ma duszy, to tylko nasza ziemska spekulacja.
Moim zdaniem Bóg nie istnieje, ale to mój wybór, z własnego też doświadczenia:
Każdą rasę i gatunek zwierzęcy, tak dziki jak i udomowiony stawiam wyżej niż zacietrzewionego fundamentalistę katolickiego.
Wobec ziemi mamy tyle samo praw co pies, ni mniej ni więcej niż mysz czy karaluch.
Czytam sobie tę kontrę do tekstu z GW i dokładnie wiem dlaczego nienawidzę małostkowości polskich fundamentalistów katolickich.
Robicie z kościoła bazar.
Św. Izaak Syryjczyk (VII w.) biskup Niniwy modlił się za zwierzęta z uzasadnieniem, iż one tego nie potrafią.
Nie wiemy też, czy zwierzę nie dziękuje Bogu jeśli ujdzie z życiem...
To my nie rozumiemy zwierząt a nie Bóg, dlatego też to Bóg będzie je rozliczał z ziemskich spraw, a nie my ludzie...
Nie sądzę by Bóg nie miał już na liście cierpień, które daliśmy zwierzętom, jak na przykład myśliwi czy pseudo hodowcy. Brama Niebieska nie dla wszystkich zostanie otwarta.
Proponuję przeczytać w końcu biblię i odszukać przysłowie ze słowami: "oko", "belka", "drzazga"
Podpowiem: Nowy testament.
Miłośnicy zwierząt, ale przede wszystkim Chrześcijanie zabrali głos. Czemu nie cytujecie kulturalnych wypowiedzi?
Bardzo brzydko redakcja manipuluje. wstyd.
Proponuję redakcji złożyć stosowne zawiadomienie o przestępstwie.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.