• Viator
    24.11.2011 10:37
    Już Pana Redaktora rozumiem. Jeśli stwierdzenie „ważne, żeby krzyż był w sercu, a nie na ścianie uważa Pan za "andron" to znaczy, że nie zależy Panu na tym, żeby chrześcijanin miał krzyż w sercu. Ważne, żeby wisiał na ścianie.

    Właśnie stąd się bierze fasadowe chrześcijaństwo, w którym Boga nie ma w sercu, ale jest na języku i na palcach stukających pełne "katolickiej nienawiści" teksty komentarzy.

    Bo obrona krzyża wiszącego na ścianie nie przekłada się na krzyż wiszący w sercu. Pan Redaktor obśmiewając androny powinien to jednak zauważyć. Krzyż powinien być najpierw w sercu. Potem dopiero troska o to, żeby wisiał na ścianie, ma sens.

    W moim domu w różnych miejscach wisi kilka krzyży. Mam krzyż na biurku. Noszę go od lat na szyi. Jednak nie będę rozdzierał szat, jeśli zniknie z sejmu. Bo Pan Jezus zapowiedział swoim uczniom nie triumf nad światem, ale ciągła wrogość świata. W sytuacji, w której chrześcijanie dyktują warunki, ustawiają wszędzie bez przeszkód swoje symbole zastanawiam się, ile warte jest ich chrześcijaństwo. Czy to przypadkiem nie znak, że niczym się już od świata nie różnią, więc i ich symbole nie napotykają na większy sprzeciw...
    • Haniaonline84
      24.11.2011 17:50
      A ja uważam właśnie inaczej - jak się broni krzyża wiszącego na ścianie czy będącego gdzie indziej w miejscu publicznym albo jak się ma odwagę publicznie zrobić znak krzyża rękoma to jest to widoczna oznaka, że w sercu jest krzyż naprawdę. :)
      doceń 0
    • Bronak Kamarouski
      24.11.2011 23:25
      Viator
      A skąd wiadomo, że nie przechwalasz się tą swoją ilością krzyży? Chwalisz się tylko, żeby samemu sobie wydawać się, że jesteś lepszy od tych "celników", którzy stoją nieśmiało za filarem i w cichości szepcą: "Jestem grzesznikiem, Boże bądź mi miłościw. Nie zdejmujcie krzyża w Sejmie..."
      Mam nadzieję, że zrozumiałeś.
      doceń 0
  • Fryderyk
    24.11.2011 14:39
    Viator, czy nie zastanawia cię dlaczego tego pana ze Szczecina nie mierżą inne krzyże np. te na cmentarzach, na kościołach i gdziekolwiek tam jeszcze, ale przeszkadza mu krzyż w urzędzie? Dla mnie krzyż to krzyż, a temu panu zależało chyba jedynie na tym, żeby narobić wsi i dostać się do gazety. Gdyby tak było to piana na ustach wyskakiwała by mu na widok wszystkich krzyży, ale jak w opisanym przypadku tak się nie dzieje. Nie zrozum mnie źle jestem zdecydowanym przeciwnikiem używania krzyża do celów politycznych jak to miało miejsce przed pałacem prezydenckim, ale w urzędach zupełnie mi nie przeszkadza widok krzyża, wręcz przeciwnie jest on dla mnie symbolem nowożytnej cywilizacji europejskiej.
    • am
      25.11.2011 20:09
      ludzie!!! krzyż to droga naszego zbawienia. Nie można tracić go z oczu.Czytam i nie wierzę, co się dzieje. Piszecie o tym co waszym zdaniem, a to symbol cywilizacji, a to najpierw w sercu, a to oskarżenie o nienawiść. Jeśli mam zdobyć skarb -sens-życia, to ide na całość. "Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata."św. Paweł
      doceń 15
  • poszukujący
    25.11.2011 20:33
    "Krzyż jest błogosławieństwem. A błogosławieństwo to zawsze dobro i pożytek dla każdego człowieka." Oto kolejny drogowskaz drodze moich poszukiwań.
    doceń 13
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.