• 8080
    20.05.2019 15:17
    Szok pierwszy, dzień pierwszy. Sobota w szkole, wtedy wolnych nie było. Lekcje przerwane, wszyscy oglądamy transmisję na czarno-białym telewizorze, ledwo co widać ale... Padają słowa o Duchu Świętym i obliczu Tej ziemi. Padało i pada wciąż wiele słów, ale te już wtedy zwróciły uwagę. Wydawałoby się że to niemożliwe, no może, kiedyś, za sto lat. Jednak na takie słowa czekaliśmy i padły one na podatną glebę. Szok drugi, dni ostatnie. Noc przed mszą na Błoniach w Krakowie. Miasto nie śpi, na ulicach pełno ludzi, działa nawet jakiś handel. Co w PRL-u działać nie miało prawa! Więc jednak można, zrobić coś przez ludzi i dla ludzi, nie oglądając się na władzę. Wystarczy żeby nie przeszkadzała, a czasem i w czymś pomogła. By było w kraju "normalnie". Pierwsze normalne dni w kraju w moim i wielu innych życiu. Może jednak będzie ich odtąd więcej? I było! Przy dojściu na Błonia przed mszą wielotysięczny tłum, robi się niebezpiecznie. Byle się nie przewrócić, bo tego naporu żadna siła nie da rady powstrzymać. Pouczające przeżycie, chyba też zapadło w pamięci wielu i następnym razem byliśmy już mądrzejsi. W tych milionowych tłumach byliśmy wolni i odpowiedzialni, wbrew temu co się o nas mówi. Szok trzeci - dzisiejszy. Gdzie TO wszystko w nas przepadło ???!!!
    doceń 0
  • okulice
    21.05.2019 20:42
    czy istnieje material filmowy z mszy sw. na bloniach krakowskich 10. czerwca 1979 roku?
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.