Ileż to razy, szczególnie wtedy, gdy człowiek mierzy się z niezawinionym cierpieniem, pod pręgierzem oskarżenia jako pierwszy staje sam Bóg.
„Sposób postępowania Pana nie jest słuszny” – ten osąd, który słyszał od swych rodaków Ezechiel, wciąż wraca na tysiące sposobów. Wówczas ziomkowie proroka znaleźli się w niewoli babilońskiej. Straciwszy ziemską ojczyznę, szukali przyczyn tego położenia. Uważali, że stali się ofiarą win, ale nie własnych, lecz swych przodków. I tu – ich zdaniem – Bóg pomylił się: zamiast wymierzyć sprawiedliwość ojcom, niesłusznym karaniem dotknął dzieci i wnuki. W tej perspektywie ukuli nawet takie powiedzenie:
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.