Zapisane na później

Pobieranie listy

Sowiecki trop

Sąd włoski nigdy nie badał najważniejszego śladu – o którym mówił w śledztwie Ali Agca – sowieckiej inspiracji do zbrodni. Szczegóły tej sprawy prezentuje książka „Papież musiał zginąć”, wydana przez IPN oraz „Gościa Niedzielnego”.

Andrzej Grajewski

|

GN 19/2011

dodane 15.05.2011 19:18
2

Można to wytłumaczyć obawą przed wybuchem międzynarodowego skandalu, gdyby włoscy śledczy próbowali odnaleźć mocodawców, którzy posłużyli się Bułgarami i Turkami, aby zakończyć pontyfikat Jana Pawła II. Podjęcie takich działań w sytuacji, gdy na czele Związku Sowieckiego stał Jurij Andropow, do niedawna szef struktury, która zleciła zabicie papieża, mogło oznaczać powrót do zimnej wojny w jej najostrzejszym wydaniu. Dlatego, jak powiedział po latach włoski sędzia Rosario Priore, skoncentrowano się jedynie na uczestnikach zamachu, nigdy nie próbując wyjaśnić, kto ich inspirował. Z wyjaśnień Agcy składanych w śledztwie wynika jasno, że zadanie zabicia papieża otrzymał od Władimira Kuziczkina, oficera KGB pracującego pod przykryciem dyplomatycznym w Teheranie, gdzie Agca dotarł pod koniec marca 1980 roku. W tej sprawie jednak także Zachód nie ma czystego sumienia. Major Kuziczkin w czerwcu 1982 r. uciekł na Zachód, podejmując współpracę z brytyjskim wywiadem, któremu zapewne opowiedział wiele interesujących szczegółów na ten temat. Nigdy nie przedostały się one do opinii publicznej ani do włoskiego sądu.

Konsul Kuziczkin
Jedną z kluczowych kwestii w przygotowaniu zamachu na Jana Pawła II jest pytanie, kiedy Ali Mehmed Agca dowiedział się, że ma zabić papieża. We wszystkich publikacjach na ten temat odpowiedź brzmi, że w Sofii, w sierpniu 1980 r., w czasie spotkań w hotelu „Witosza”. Pisałem o tym obszernie w GN. Jednak droga Agcy na Plac św. Piotra w Watykanie zaczęła się wcześniej, w czasie jego pobytu w Teheranie w kwietniu 1980 r. Agca udał się tam w towarzystwie jednego ze swych przyjaciół Teslima Torego. To ważna postać, był przywódcą tureckiej ekstremistycznej organizacji lewicowej, Ruchu Wyzwolenia Narodu Tureckiego. Jak wykazało później tureckie śledztwo, powiązanej z tajnymi służbami syryjskimi, bułgarskimi i Związku Sowieckiego. To właśnie Tore w 1977 r. zaproponował Agcy udział w specjalnym szkoleniu w obozie w Latakia w Syrii. To być może Tore pierwszy zameldował komunistycznym służbom, że warto zwrócić uwagę na studenta z Ankary, kontestującego rzeczywistość swojego kraju i gotowego do czynu. Tore pojawił się w otoczeniu Agcy na początku 1980 r. i zaproponował mu wyprawę do Iranu. Razem nielegalnie przekroczyli granicę i dzięki pomocy miejscowych komunistów z partii Tudeh, pod koniec marca 1980 r., dotarli do Teheranu. Była to bardzo niebezpieczna wyprawa. Od kwietnia 1979 r., kiedy ustanowiona została Islamska Republika Iranu, komuniści są tam podejrzani, a później represjonowani. Agca, obracający się w tym środowisku, narażał się na wielkie niebezpieczeństwo, zwłaszcza że przez Turcję był ścigany międzynarodowym listem gończym.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..