Zapisane na później

Pobieranie listy

Ekumeniczny pontyfikat Jana Pawła II

Ekumenizm, otwarcie się Kościoła katolickiego na inne religie - tak przedstawiciele różnych wyznań mówią najczęściej o pontyfikacie Jana Pawła II. Przypominają ważne gesty - wizytę w meczecie w Syrii, modlitwę pod Ścianą Płaczu w Izraelu i stałą pracę na rzecz dialogu między religiami.

PAP

dodane 28.04.2011 16:26
0

"Jan Paweł II rozumie, że nigdy nie przekonamy radykalnego islamisty do porzucenia swego przekonania, że ma monopol na rozumienie prawdy Bożej, jeżeli jedyne, co mamy do zaofiarowania, to letni dialog o potrzebie pokojowego współżycia. Obok tolerancji, musimy mu pokazać prawdę" - tak o przesłaniu papieża, w sytuacji zagrożenia dla Zachodu ze strony islamskiego terroru, w 25. rocznicę pontyfikatu Jana Pawła II, pisał czołowy amerykański dziennik "The New York Times".

"Papież był przyjacielem świata muzułmańskiego i osobą godną zaufania" - ocenił w wywiadzie dla PAP mufti Tomasz Miśkiewicz, przewodniczący Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP. Zwrócił uwagę, że nieliczna społeczność islamska w Polsce, którą stanowią w większości Tatarzy, nie była pomijana przy mniej lub bardziej formalnych spotkaniach ekumenicznych z Janem Pawłem II.

Przyjeżdżając do ojczyzny Jan Paweł II spotykał się z przedstawicielami różnych wyznań i czynił ważne gesty wobec tych społeczności. Zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa przypomina, że do 1991 roku, kiedy to Jan Paweł II złożył wizytę w białostockiej katedrze prawosławnej, papieże odwiedzili jedynie dwie prawosławne świątynie: w Jerozolimie i Konstantynopolu. "Białostocka katedra św. Mikołaja była pierwszą prawosławną cerkwią słowiańskiego świata, pierwszą w środkowej Europie. Co najważniejsze, papież modlił się w cerkwi swojej ojczyzny, a to nie mogło przejść niezauważonym wśród jego rodaków" - dodał hierarcha.

"To wydarzenie epokowe, po nim powiało w mieście ciepłem" - tak wspominał ten moment w czasie obchodów 25-lecia pontyfikatu Jana Pawła II obecny metropolita białostocki abp Edward Ozorowski, ówczesny biskup pomocniczy.

W 1999 roku miejscem ekumenicznego spotkania z Ojcem Świętym był Drohiczyn nad Bugiem. Abp Sawa wspomina, że na to spotkanie przybyła cała wspólnota ekumeniczna. "Nad ołtarzem wisiał krzyż częściowo rozszczepiony. To wymowny symbol" - mówi metropolita w wywiadzie udzielonym PAP. I przypomina wygłoszone tam słowa Jana Pawła II: "Niechaj więc miłość buduje mosty między naszymi brzegami i zachęca nas do czynienia wszystkiego, co tylko jest możliwe. Niech miłość wzajemna i umiłowanie prawdy będą odpowiedzią na istniejące trudności i tworzące się niekiedy napięcia".

W 1986 roku Jan Paweł II odwiedził, znowu jako pierwszy papież, synagogę (w Rzymie), czym pozyskał przychylność wielu Żydów na świecie. W 2000 roku modlił się przed - świętą dla Żydów - Ścianą Płaczu w Jerozolimie, zwyczajem żydowskim włożył w wyłom muru karteczkę, a na niej modlitwę psalmu i prośbę o przebaczenie win chrześcijańskich wobec Żydów. "Drżącą dłonią dotknął potem muru i stał tak dłuższą chwilę. Izraelscy duchowni, którzy stali za papieżem, towarzyszyli mu w milczeniu" - tak ten historyczny moment relacjonowały wówczas agencje prasowe.

"Nie ma człowieka, którego wkład w dialog chrześcijańsko-żydowski byłby większy niż Jana Pawła II" - uważa naczelny rabin Polski Michael Schudrich: Zwraca uwagę, że papież nie tylko często mówił na ten temat, ale ten dialog był obecny w jego życiu. "W małej synagodze, w której modlę się, kiedy jestem na Manhattanie, jest jeden bardzo pobożny człowiek, którego wujek mieszkał w Wadowicach. On wspominał, że z ust młodego Karola Wojtyły nigdy nie słyszał żadnego słowa antysemickiego. Oni grali razem w piłkę nożną, niektórzy mówili wtedy nieprzyjemne rzeczy, ale nie Karol" - powiedział Schudrich w wywiadzie udzielonym PAP.

"Wielu Żydów miało większy szacunek do Jana Pawła II niż do niektórych rabinów. On był na nas bardzo otwarty. Sprzeciwiał się wszelkim przejawom antysemityzmu: mówił jasno, że na takie rzeczy nie ma miejsca. Przed nim nie było takiego papieża" - podsumował.

Metropolita Sawa zwrócił także uwagę, że papież "zmuszał opornych i jeszcze niezdecydowanych do włączenia się w ekumeniczny nurt". "Widział w nas dwie strony tej samej monety. Różne, lecz niezbędne dla jej pełni. Co najważniejsze, postrzegał podział nie jako fakt historii, bolesny lecz miniony, lecz jako fakt współczesności, zadanie, z którym dane jest się nam zmierzyć" - dodał Sawa.

2 / 2