Zapisane na później

Pobieranie listy

Protest lekarzy: Nie przerwiemy protestu głodowego, dopóki nie siądziemy do negocjacji

Nie zaprzestaniemy protestu głodowego, dopóki nie siądziemy do negocjacji - powiedział przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Hałabuz po zakończeniu posiedzenia sejmowej komisji zdrowia.

PAP

dodane 09.10.2017 17:45
11

Podczas komisji minister zdrowia przedstawił informację nt. działań resortu, które m.in. mają poprawić sytuację finansową lekarzy rezydentów oraz informację ws. prowadzonego przez nich protestu głodowego. Protest od ośmiu dni trwa w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Prowadzi go ok. 20 lekarzy rezydentów; domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł poinformował podczas komisji, że w poniedziałek o godz. 19 dojdzie do kolejnego spotkania z protestującymi rezydentami.

Protestujący rezydenci postulowali w trakcie obrad, aby do rozmów z nimi zasiadła szefowa rządu Beata Szydło. "Minister zdrowia jest przedstawicielem rządu i jest on nieustannie w kontakcie z tymi, którzy protestują. Oczywiście cały rząd jest informowany, jak ta sytuacja wygląda" - mówił z kolei po zakończeniu obrad komisji Radziwiłł. Dodał także, że jest w stałym kontakcie z premier.

Hałabuz zaznaczył po posiedzeniu, że od dwóch lat porozumienie apeluje o realizację swoich postulatów. "Jak możemy długo czekać, w jaki sposób możemy jeszcze apelować. Możemy robić manifestacje, pisać kolejne pisma" - oświadczył.

"Chcemy rozmawiać. Natomiast nie zaprzestaniemy protestu głodowego dopóki głodujący będą chcieli protestować i dopóki nie siądziemy do negocjacji.(...) Rozmowy toczą się cały czas, ale nic z tego nie wynika, my chcemy negocjacji" - zaznaczył.

Przewodniczący zwrócił uwagę, że kolejne kroki, jakie mogą podjąć rezydenci, to zacząć przestrzegać prawa pracy. "My nie musimy pracować 300, 400 godzin w miesiącu. I czy wtedy okaże się, czy jest nas wystarczająco, jak mówił pan minister Radziwiłł. Nie jest nas tak dużo. Dzisiaj zszedłem z dyżuru i słyszałem od szefa: musisz jechać na komisję zdrowia, bo nie ma komu pracować" - mówił.

Lekarz Jan Czarnecki zaznaczył, że do tej pory rozmów z rezydentami nie podjął nikt, kto miałby zdolność do podejmowania decyzji finansowych.

1 / 1
TAGI: