Zapisane na później

Pobieranie listy

Kara śmierci za masakrę cywili

Minister obrony USA Leon Panetta powiedział w poniedziałek, że żołnierzowi, który zabił w niedzielę 16 afgańskich cywilów, w tym dzieci, może grozić kara śmierci. Dodał, że żołnierz trafi przed sąd wojskowy, który w pewnych przypadkach orzeka taką karę.

PAP

dodane 13.03.2012 07:22
2

Panetta, który mówił to dziennikarzom podczas lotu do Kirgistanu, próbował jednocześnie, jak pisze Reuters, przedstawić strzelaninę jako odosobniony przypadek, który nie zmieni planów stopniowego uporządkowanego wycofania amerykańskich sił bojowych z Afganistanu do końca r. 2014.

"Wojna to piekło. Do tego rodzaju zdarzeń i incydentów będzie dochodzić, dochodzi na każdej wojnie. To straszliwie zdarzenia. I to nie jest pierwsze z nich i zapewne nie będzie ostatnie" - powiedział Panetta.

"Nie możemy jednak pozwolić, by takie zdarzenia podkopywały naszą strategię czy misję, w której uczestniczymy" - powiedział szef resortu obrony USA, który, jak pisze Reuters, po raz pierwszy odpowiadał na pytania o zabicie Afgańczyków przez amerykańskiego żołnierza. Panetta powiedział, że wciąż nie są jasne motywy działania wojskowego.

Oświadczył, że celem jest rozpatrzenie tej sprawy przez amerykański wojskowy wymiar sprawiedliwości. Zapytany, czy w tej sprawie może być rozważana kara śmierci, Panetta odpowiedział, że na ile jest mu wiadome, to w tej sprawie może być brana pod uwagę.

Gdy, jak pisze Reuters, przedstawiciele władz amerykańskich spieszą oddzielić strzelaninę jednego od wysiłków ok. 90 tys. żołnierzy, Afgańczycy wyrażają wściekłość z powodu incydentu.

W lutym, jak przypomina agencja, gwałtowne protesty wywołało spalenie egzemplarzy Koranu w NATO-wskiej bazie.

Łańcuch zdarzeń, w tym i upublicznienie wideo z marines oddającymi mocz na ciała talibskich bojowników, zdaje się budzić wątpliwości co do strategii szkolenia afgańskich sił bezpieczeństwa do przejęcia kontroli po odejściu sił NATO - pisze Reuters.

Zdaniem ministra Panetty, "gdy popatrzy się szerzej, staje się jasne, że tego rodzaju zdarzenia są odosobnione i nie odzwierciedlają tego, co naprawdę dzieje się w Afganistanie".

1 / 1