Do Sejmu wpłynął rządowy projekt dotyczący tzw. antykoncepcji awaryjnej

Do Sejmu wpłynął we wtorek rządowy projekt nowelizacji Prawa farmaceutycznego, dotyczący dostępu do antykoncepcji awaryjnej, czyli do tzw. tabletki "dzień po". Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka apeluje do parlamentarzystów o odrzucenie projektu ustawy, ze względu na dobro nienarodzonych dzieci, niepełnoletnich dziewczynek i kobiet.

Od lipca 2017 roku tzw. tabletki dzień po są dostępne tylko na receptę. Istota projektowanych rozwiązań sprowadza się do uchylenia przepisu, który wprowadził to ograniczenie, co pozwoli na stosowanie bezpośrednio decyzji Komisji Europejskiej o produktach leczniczych dopuszczonych do obrotu w Unii Europejskiej w procedurze scentralizowanej. Takim produktem jest pigułka zawierająca w składzie octan uliprystalu (ulipristal acetate). Ze względów medycznych będzie ona dostępna dla osób od 15. roku życia.

W uzasadnieniu podniesiono, że średni wiek rozpoczęcia cyklu menstruacyjnego dla dziewcząt w naszym kraju wynosi 12,5 lat. Dopełnienie procesu dojrzewania biologicznego i uzyskania równowagi hormonalnej trwa jeszcze średnio około dwóch lat. Zakończenie okresu dojrzewania płciowego, czyli osiągnięcie wieku rozrodczego przez dziewczęta, jest osiągane średnio około 15. roku życia.

Stosowanie antykoncepcyjnych produktów leczniczych jest wskazane dla osób w wieku rozrodczym, a tym samym jest zasadne – przez wprowadzenie nadzoru lekarza – ograniczenie wiekowe dostępności do tych produktów leczniczych dla populacji dzieci i młodzieży przed zakończeniem dojrzewania płciowego, które winno być uzasadniane wyłącznie względami medycznymi.

Z drugiej strony - jak wskazano - dopuszcza się po tej granicy samodzielność nabycia produktu leczniczego bez kontroli lekarskiej czy wiedzy rodziców, czego nie należy utożsamiać z tezą, że samo osiągnięcia dojrzałości płciowej powoduje konieczność stosowania środków antykoncepcyjnych.

"Projektowana zmiana nie stanowi ku temu zachęty ani nie propaguje tego rodzaju aktywności" - zaznaczono.

Antykoncepcja awaryjna, potocznie nazywana tabletką dzień po, stosowana jest po odbytym, niezabezpieczonym stosunku seksualnym lub gdy inne zastosowane metody antykoncepcji okazały się niewystarczające. Zapobiega ona zapłodnieniu przez blokowanie owulacji. Tabletki są przeznaczone do stosowania w sporadycznych przypadkach. Nie mogą zastępować stałej metody antykoncepcyjnej.

Na rynku dostępne są dwa rodzaje tych tabletek. Zawierają one inne substancje aktywne. Tabletkę z octanem uliprystalu (ellaOne) trzeba zażyć jak najszybciej, do 120 godzin po stosunku. Antykoncepcja awaryjna nie powoduje przerwania istniejącej ciąży.

Ustawa ma wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia.

"Ustawa regulująca dostępność pigułki „dzień po” nie służy dobru dziewcząt i kobiet, ale sprawcom przemocy seksualnej" - piszą członkowie Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. Apelują do Prezesa Rady Ministrów o odstąpienia od procedowania ustawy regulującej dostępność pigułki „dzień po” oraz do parlamentarzystów o odrzucenie projektu ustawy ze względu na dobro nienarodzonych dzieci, niepełnoletnich dziewczynek i kobiet. "Decyzje polityków otwierające niepełnoletnim dziewczynkom możliwość zakupu i stosowania preparatów o działaniu wczesnoporonnym bez kontroli rodzicielskiej powinny wzbudzić szeroki sprzeciw rodziców i wychowawców" - czytamy.

Publikujemy treść apelu:

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka wzywa Prezesa Rady Ministrów do odstąpienia od procedowania ustawy regulującej dostępność pigułki „dzień po”. Apeluje do parlamentarzystów o odrzucenie projektu ustawy, ze względu na dobro nienarodzonych dzieci, niepełnoletnich dziewczynek i kobiet.

Pigułka „dzień po” ma nie tylko działanie antykoncepcyjne polegające na blokowaniu owulacji, ale wytwarza również w jamie macicy środowisko nieprzyjazne dla embrionu, jeżeli doszło już do poczęcia dziecka. Hamuje zmiany przystosowujące błonę śluzową macicy do zagnieżdżenia się zarodka. Ma zatem działanie wczesnoporonne, które udaremnia implantację embrionu w endometrium. W rezultacie zarodek zostaje pozbawiony możliwości dalszego rozwoju i ginie.

Otwarcie dostępności pigułki „dzień po” dla 15-letnich dziewczynek legalizuje nie tylko możliwość jej zakupu, ale faktycznie depenalizuje również stosowanie tego środka o działaniu wczesnoporonnym na niepełnoletniej, jeśli podaje go dorosły mężczyzna, z którym dziewczynka współżyła. W rezultacie prawodawca kreuje okoliczności sprzyjające wczesnej inicjacji seksualnej 15-letnich dziewczynek, ułatwiające podejmowanie przez dorosłych kontaktów seksualnych z niepełnoletnimi w tym wieku. Większa dostępność preparatu sprzyja jego częstszej stosowalności, co sprawia, że niepełnoletnie są w wyższym stopniu narażone na zachowania ryzykowne. Przypadkowane kontakty seksualne zwiększają  ekspozycję na choroby przenoszone drogą płciową. Udostępniany dziewczynkom preparat naraża je wystąpienie ostrych powikłań po jego przyjęciu.

Decyzje polityków otwierające niepełnoletnim dziewczynkom możliwość zakupu i stosowania preparatów o działaniu wczesnoporonnym bez kontroli rodzicielskiej powinny wzbudzić szeroki sprzeciw rodziców i wychowawców. To rodzice kierują się najpełniej rozumianym dobrem dziecka, nie zaś przypadkowi partnerzy seksualni lub mężczyźni, którzy wiążą ze sobą 15-letnie i starsze dziewczynki w relacji biernozależnej, wykorzystując ich niedojrzałość psychoseksualną. Tymczasem prawodawca legalizuje podejmowanie przez osoby trzecie działań determinujących poważne ryzyko zdrowotne dla niepełnoletnich dziewczynek. Działania te, zgodnie z postanowieniem ustawodawcy, mogą pozostawać poza wiedzą i decyzją rodziców jako opiekunów prawnych.

Niepełnoletnie mogą doświadczać przemocy seksualnej, którą prawodawca pomaga sprawcom tuszować zezwalając na podanie 15-letniej dziewczynce preparatu o działaniu wczesnoporonnym. Ustawodawca wyposaża sprawców przemocy seksualnej na niepełnoletnich dziewczynkach i dorosłych kobietach w środki ułatwiające mu stosowanie przemocy. Ustawa regulująca dostępność pigułki „dzień po” nie służy dobru dziewcząt i kobiet, ale sprawcom przemocy seksualnej.

« 1 »

PAP/KAI/PSOŻC