W najnowszym „Gościu Niedzielnym” - wywiad z kard. Grzegorzem Rysiem
W wywiadzie m.in. o wypowiedziach papieża Franciszka na temat Rosji i niemedialnym pokoju.
W najnowszym "Gościu Niedzielnym" nr 37/2023 Gość Niedzielny
O granicach dialogu, wypowiedziach Franciszka o Rosji i niemedialnym pokoju mówi kard. Grzegorz Ryś, arcybiskup metropolita łódzki. „Papież jest mocno krytykowany za decyzje w odniesieniu do nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego. On ciągle podkreśla, że te decyzje nie wynikają z braku zgody na różnorodność kultu. Problemem nie jest nadzwyczajna forma kultu, tylko poglądy eklezjologiczne, które się za nią ‘kryją’. Nie mówiąc już o tym, że w USA są takie środowiska, gdzie nadzwyczajna forma nie jest faktycznie nadzwyczajna, tylko powszechna, a zwyczajna jest wypierana całkowicie z życia Kościoła. A papież wielokrotnie stwierdzał z naciskiem, że to zwyczajna forma liturgii jest pełnym wyrazem wiary Ludu Bożego po Vaticanum II. Dialog nie jest spotkaniem towarzyskim, w którym wszyscy sobie przytakują, musi być też pokazaniem pewnej prawdy. Papież nie zamyka drogi do rozmowy, tylko pokazuje, czego ta rozmowa musi dotyczyć albo czego nie może pominąć. Proces synodalny pokazuje, że w Kościele są słuchane wszystkie możliwe środowiska, nieraz bardzo od siebie odległe” – mówi kardynał.
Ponad to w numerze:
Nawet nie zauważyliśmy, kiedy brutalny język opuścił sferę prywatną i stał się bezwstydnie publiczny. W pewnej chwili zaczęliśmy słyszeć płynące z przekaźników wyrażenia, jakich dotąd kulturalnemu człowiekowi nie wypadało wypowiadać w ogóle. Co się stało? – zastanawia się Franciszek Kucharczak. „Językoznawca prof. Jerzy Bralczyk już przed laty nazywał zmiany w społecznym sposobie wyrażania się ‘mediatyzacją języka’. Wskazał, że media kształtują sposób, w jaki wypowiadają się politycy. Podkreślił, że z chwilą pojawienia się telewizji język polityki zaczął się dopasowywać do mediów i ograniczeń wynikających z kultury masowej. ‘Trzeba mówić krótko, szybko, wyraziście, wręcz dosadnie, nie można używać języka skomplikowanego, argumentacja nie może być zbyt rozbudowana’ – wyliczał profesor. ‘Polityk, który chce przekonywać racjonalnymi argumentami, a nie agitować, ma coraz mniejsze szanse na zaistnienie w mediach, co jednocześnie decyduje o jakości debaty politycznej w telewizji’ – mówił podczas sesji na temat języka polskiej polityki, zorganizowanej przez Senat w 2009 roku. Kolejne lata pokazały, że agresywny styl debat medialnych stał się pewnego rodzaju normą” – pisze autor.
W ostatnią niedzielę do chwały ołtarzy wyniesieni zostali Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich siedmioro dzieci. Szymon Babuchowski relacjonuje uroczystości beatyfikacyjne i przypomina, jakie wartości kierowały życiem nowych błogosławionych. „Plac beatyfikacyjny zapełnia się. Na scenie przylegającej do ołtarza młodzi ludzie prezentują inscenizację poświęconą Ulmom, a po niej następuje modlitewne przygotowanie do liturgii. ‘Przykazanie nowe daję wam, byście się wzajemnie miłowali’ – tę pieśń, której zwrotkami są fragmenty Hymnu o miłości św. Pawła, słyszymy na początku Mszy. Idealnie współgra z Ewangelią o miłosiernym Samarytaninie, którą dziś usłyszymy. I, oczywiście, z życiem nowych błogosławionych. W Biblii, którą Ulmowie przechowywali w swoim domu, podkreślone zostały czerwoną kredką dwa fragmenty. Jeden z nich to tytuł podrozdziału: ‘Przykazanie miłości. Miłosierny Samarytanin’, przy którym umieścili swoją krótką adnotację: ‘Tak’. Drugi to zdanie: ‘Albowiem jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż byście mieli za to zapłatę?. Oba te fragmenty wypełnili całymi sobą” – podkreśla Szymon Babuchowski.
Święto Podwyższenia Krzyża Świętego związane jest z odnalezieniem krzyża Chrystusowego przez św. Helenę, a także budową i poświęceniem w Jerozolimie dwóch kościołów. Ksiądz Rafał Bogacki pisze, co o o tych wydarzeniach mówią świadectwa wczesnochrześcijańskie.
„Nadszedł 13 września 335 roku. Kilka lat wcześniej odnaleziono krzyż, na którym Jezus Chrystus oddał życie dla zbawienia świata. W Jerozolimie odbywa się ważna uroczystość. Wybudowane na polecenie św. Heleny kościoły zostają poświęcone przez biskupa Jerozolimy. Jak zaświadcza Egeria, najbardziej znana pątniczka z pierwszych wieków chrześcijaństwa, dzieje się to w tym samym dniu, w którym odnaleziono relikwie krzyża. Co roku, na pamiątkę tego wydarzenia, obchodzono święto, które trwało osiem dni. W drugim dniu, czyli 14 września, wystawiano relikwie do publicznej adoracji. Na święto przybywali mnisi, aputaktycy (pustelnicy), a także pielgrzymi z Egiptu, Syrii i innych okolicznych prowincji.
Opisując obchody tego święta, Egeria wielokrotnie odwołuje się do wydarzeń zapisanych na kartach Starego Testamentu. To nie powinno zaskakiwać. Wczesnochrześcijańska liturgia była mocno zakorzeniona w liturgii judaizmu i nie tylko nawiązywała do ważnych momentów historii zbawienia, ale także przejęła niektóre obrzędy” – przypomina biblista.
W ciągu pierwszej połowy 2023 r. w Polsce zgłoszono 160 tys. kradzieży w sklepach. Więcej jest też innych aktów złodziejstwa, w tym tych uznanych za szczególnie zuchwałe. Jakub Jałowiczor sprawdza, jaka jest skala kradzieży i co najczęściej pada łupem złodziei. „W lipcu 2023 r. w Łomży zatrzymano parę, która kradła sprzęt w markecie budowlanym. 42-latek i jego młodsza o 11 lat partnerka weszli do sklepu z dzieckiem w wózku. W koszu wózka wywieźli przedmioty warte łącznie ponad 2,5 tys. zł. Zostali złapani na gorącym uczynku, a później w ich domu znaleziono ‘fanty’ z innych kradzieży.
Kradzież z wykorzystaniem wózka dziecięcego to nie nowość, w przeciwieństwie np. do kradzieży w kasie samoobsługowej. Ta pozycja pojawia się w policyjnych kartotekach coraz częściej, w miarę jak popularyzują się takie kasy. Zasada jest prosta: złodziej albo nie skanuje kilku droższych towarów ze swojego koszyka, albo np. kładzie na wadze ananasa, ale wpisuje ziemniaki, żeby zapłacić mniej. Jeśli w sklepie panuje duży ruch, pracownicy mogą tego nie zauważyć. Ta metoda znana jest nie tylko w Polsce. W 2019 r. młody Francuz położył na wadze konsolę do gier wartą kilkaset euro, wpisał nazwę owoców, zapłacił 9 euro i wyszedł. Wpadł dopiero wtedy, kiedy powtórzył swój wyczyn. Z kolei w Kolonii w Niemczech sieć Aldi postanowiła na początku 2023 r. zamknąć kasy samoobsługowe, bo kradzieży było zbyt dużo” – tłumaczy autor.
O prawdziwych elitach, które są w Polsce lokalnej, zasadach przyznawania dotacji i odzyskiwaniu skradzionych dzieł sztuki mówi wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
„Według szacunków po wojnie zginęło z polskich kolekcji około pół miliona dzieł, co stanowi ok. 50 proc. ze zbiorów państwowych, prywatnych i kościelnych. Hekatomba niespotykana w dziejach Polski od tysiąca lat. W ministerstwie mamy specjalny departament, który zajmuje się wyłącznie restytucją dóbr kultury. Świetnie opracował 67 tys. dzieł, których szukamy na całym świecie. Jeżeli jakieś znajdziemy, to możemy położyć na stole obszerną, nawet kilkusetstronicową dokumentację każdego z nich. To nie jest sprawa między państwami, tylko między naszym departamentem a instytucją, która dzisiaj jest właścicielem ukradzionego obiektu. To może być osoba prywatna, muzeum czy nawet kościół, np. gdzieś w Niemczech, który ma dzwon pochodzący z Polski. W każdym przypadku odzyskiwanie odbywa się indywidualnie. Często reakcją obecnych właścicieli jest wyrzut sumienia, a potem oddają bez żadnych dyskusji. Czasem trzeba jednak negocjować, bo ktoś sprawował opiekę nad tym obiektem, np. przeprowadził konserwację, co kosztowało i trzeba za to zapłacić. W ostatnich ośmiu latach odzyskaliśmy ponad 700 dzieł, co oznacza niezwykłe przyspieszenie, bo wcześniej było dużo mniej. To odbywa się szybciej z roku na rok, gdyż zmieniają się na korzyść okoliczności” – mówi wiceminister.
30 sierpnia w Gabonie obalono prezydenta Alego Bongo Ondimbę. To już ósmy zamach stanu w Afryce w ciągu ostatnich trzech lat. Maciej Legutko tłumaczy, co jest ich przyczyną i jak wpływają na sytuację międzynarodową. „Rządzącemu Gabonem od czternastu lat Alemu Bongo Ondimbie nie było dane cieszyć się z trzeciego wyborczego zwycięstwa. Głosowanie odbyło się 26 sierpnia, 30 sierpnia oficjalnie ogłoszono wygraną dotychczasowego prezydenta. Parę godzin później doszło jednak do przewrotu. Ali Bongo i jego rodzina zostali umieszczeni w areszcie domowym. Rzecznik wojskowej junty uzasadnił zamach „poważnym kryzysem instytucjonalnym, politycznym, gospodarczym i społecznym” oraz korupcją i fałszerstwami wyborczymi. 31 sierpnia nowym przywódcą kraju ogłosił się generał Brice Oligui Nguema – wcześniej dowódca Gwardii Republikańskiej. 4 września został zaprzysiężony na tymczasowego prezydenta Gabonu. Zapowiedział przywrócenie demokratycznych porządków i rozpisanie nowych wyborów, nie podał jednak konkretnych dat. Gabon jest szóstym krajem w Afryce gdzie od 2020 r. wojskowi dokonali przewrotu. Dwa miesiące temu pucz miał miejsce w Nigrze, a wcześniej w Sudanie, Gwinei, Mali (dwa razy) i Burkina Faso (też dwa razy). W tym czasie wojny domowe przetoczyły się też przez Czad i Etiopię, nieudane zamachy stanu odbyły się w Gambii i Gwinei Bissau, a w Tunezji prezydent rozwiązał parlament i de facto wprowadził dyktatorskie rządy. Po dwóch dekadach względnej stabilności demokracja w Afryce znalazła się w kryzysie. Skuteczność dotychczasowych przewrotów i bierność organizacji międzynarodowych sprawiają, że kolejne zamachy stanu są, jak się wydaje, kwestią czasu” – pisze Maciej Legutko.