Krótki film, który warto obejrzeć, nie tylko będąc rodzicem.
Ile zdjęć publikujemy w mediach społecznościowych? Ile z nich ukazuje nas, nasze dzieci, znajomych? Kto może je zobaczyć? My, znajomi, wszyscy? Na ile chronimy naszą prywatność i prywatność naszych bliskich?
Tyle mówi się o cyberprzestępstwach, ale czy nie działa to na nas tylko przez chwilę, a potem zapominamy, że przecież zostawiamy wirtualny ślad. Ślad, za którym inni mogą podążyć, a potem wykorzystać to, co znajdą.
Niemiecka sieć telefoniczna T-Mobile wzięła udział w kampanii ShareWithCare (czyli dziel się z troską). W krótkim filmie zwraca uwagę na to, jak niebezpieczne może być publikowanie w sieci zdjęć czy filmów naszych dzieci.
Już na początku filmu dowiadujemy się, że:
Na filmie poznajemy rodziców 9-letniej Elli, którzy bardzo często publikują informacje o niej w internecie. Wybierają się do kina, gdy nagle na ekranie pojawia się ich córka - trochę starsza, dzięki zastosowaniu sztucznej inteligencji. Ma dla nich ważny przekaz.
Dziewczyna zwraca uwagę na to, co można teraz zrobić dzięki AI, mając zaledwie kilka zdjęć opublikowanych na social mediach. Przecież każdy może je wykorzystać. I tak niewinne wspomnienia mogą stać się straszną przyszłością.
"Moja tożsamość może zostać skradziona" - mówi Ella - "Mogę pójść do więzienia za coś, czego nigdy bym nie zrobiła".
Ktoś może wykorzystać jej głos, by oszukać rodziców. Ktoś inny może wykorzystać jej zdjęcie do okropnego mema. A co gorsza, jej zdjęcie może trafić na strony dla pedofilów.
"To, co publikujecie w sieci jest jak cyfrowy ślad, który będzie podążał za mną do końca moich dni" – kończy swoje przesłanie dla rodziców i prosi, by chronili jej wirtualną prywatność.
Nachricht von Ella | Without ConsentMG/ YT Deutsche Telekom