W Dniu Ojca na ogół pamiętamy o mężczyznach, którzy nas wychowali, ale rzadko myślimy o Ojcu, który stworzył i nas, i ich.
Trwało spotkanie modlitewne. Prowadzący zaproponował, żeby uczestnicy zwrócili się do Boga Ojca. „Tato”, „Tatusiu!” – rozległo się w kościele. Niektórzy powtarzali to słowo wielokrotnie z wielką czułością, ale nie wszyscy. Po spotkaniu kilka osób stwierdziło, że dla nich to niemożliwe. „Ja nie jestem w stanie tego powiedzieć, myślę o swoim ojcu” – wyznał ktoś.
Dla wielu ludzi to trudne, szczególnie gdy sylwetka ich ziemskiego rodziciela, z którym mają złe relacje, nakłada się na postać Boga Ojca. Wtedy Bóg Ojciec nader często wydaje się niedostępny, groźny i surowy, a jeśli czymś zajęty, to na pewno nie nami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak