Zabójcze służby

Ok. 1400 cywilów zabili terroryści w Rosji od roku 1999. Zwykle to terroryści z Kaukazu. W kilku przypadkach tropy prowadzą jednak na... moskiewską Łubiankę, do siedziby Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Ok. 1400 cywilów zabili terroryści w Rosji od roku 1999. Zwykle to terroryści z Kaukazu. W kilku przypadkach tropy prowadzą jednak na... moskiewską Łubiankę, do siedziby Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Kto 24 stycznia zabił 35 osób na moskiewskim lotnisku Domodiedowo? Rosyjscy dziennikarze gubią się w domysłach, pisząc o wątku kaukaskim lub po prostu kryminalnym. Czy uda się to wyjaśnić? Nazwiska ludzi, którzy zlecili niektóre z dotychczasowych zamachów, pozostają do dzisiaj zagadką.

Szahidki z bombami
A zamachowcy uderzają w Moskwę często. Niecały rok temu dwie szahidki, czyli terrorystki-samobójczynie, zabiły 39 pasażerów w moskiewskim metrze. W listopadzie 2009 r. ładunek pod pociągiem z Petersburga do Moskwy zabił 28 ludzi i ranił ponad 100. Do obu zamachów przyznali się islamscy terroryści z Kaukazu. Z kolei w sierpniu 2006 r. bomba zmasakrowała na targowisku w Moskwie imigrantów z Azji Środkowej i Kaukazu. Sąd skazał za ten zamach ośmiu Rosjan związanych z rasistowską organizacją „Zbawiciel”. W 2004 r. w sercu Rosji aż cztery razy uderzali terroryści-samobójcy z Kaukazu: bomby wybuchły w metrze i na pokładach dwóch rosyjskich samolotów. Znacznie częściej terroryści zabijają na samym Kaukazie. Wśród dotychczasowych zamachów w Rosji kilka szczególnie się jednak wyróżnia. Aby zrozumieć, co dziś dzieje się w Rosji, warto przypomnieć sobie zwłaszcza o najbardziej tajemniczej serii zamachów sprzed niespełna 12 lat.

Bloki w gruzach
Była noc z 8 na 9 września 1999 roku, gdy potężna eksplozja targnęła blokiem mieszkalnym przy ulicy Gurianowa w Moskwie. Budynek z ogromnym hukiem runął, grzebiąc 94 ludzi, którzy w momencie eksplozji głęboko spali. Zabiła ich bomba. Politycy od razu zaczęli mówić o „czeczeńskim śladzie”. W Rosjanach zaczął wzbierać gniew na tych podstępnych morderców z Czeczenii. I jak na zawołanie znalazł się silny człowiek, gotowy Czeczenów ukarać: premier Władymir Putin. Tak się przypadkiem złożyło, że ten silny człowiek z Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) zaczynał właśnie kampanię przed wyborami na prezydenta. Na swojego następcę wyznaczył go odchodzący prezydent Borys Jelcyn. 12 września mieszkańcy bloku 6/3 przy szosie Kaszyrskiej w Moskwie zadzwonili na milicję mówiąc, że coś jest nie tak w ich piwnicy. Milicjanci przyjechali. Przed blokiem spotkali człowieka, którego wzięli za pracownika administracji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Przemysław Kucharczak