Trzy pomysły na jesienną, rodzinną wycieczkę w góry

Koniec lata nie musi oznaczać końca rodzinnej aktywności w górach. Warto jednak dostosować plany do jesiennych warunków i odpowiednio przygotować się do wycieczki.

Lato już za nami i wielu z nas z tego powodu odłożyło sprzęt turystyczny do szafy, w oczekiwaniu na kolejny sezon lub - w lepszym wypadku - na zimowe szusowanie po stokach. Wiele osób postrzega jesień jako martwy okres między sezonami letnim a zimowym. W rzeczywistości jednak jesień w górach może dostarczyć wielu niezwykłych wrażeń, na znacznie mniej zatłoczonych niż latem szlakach, w otoczeniu wszechogarniających, energetycznych kolorów przebarwiającego się przed zimą lasu. Trzeba jedynie pamiętać o nieco innym przygotowaniu na wycieczkę w październiku czy listopadzie.

Krótszy dzień, większe zróżnicowanie warunków - o czym warto pamiętać?

Jesień w górach to przede wszystkim krótszy dzień - słońce wstaje później, a zmrok zapada znacznie wcześniej. Należy to uwzględnić planując czas wycieczki. Warto w związku z tym zabrać ze sobą latarkę czołową. Najprostsze modele można kupić już za kilkadziesiąt złotych, a popularna "czołówka" przyda się nam także w domu. Szybko zapadający zmrok oznacza też znaczne spadki temperatur: nad ranem i wieczorem w górach jest już naprawdę zimno nawet jeśli dzień był ciepły i słoneczny. Dobowa różnica temperatur może sięgać i 20 stopni Celsjusza, więc po ciepłym, słonecznym dniu, gdy maszerowaliśmy w krótkim rękawie, w niedługim czasie temperatura może spaść nawet w okolice zera stopni. Dlatego jesienna wycieczka wiąże się z koniecznością zabrania ze sobą kilku warstw ciepłej odzieży - szczególnie, jeśli zabieramy w góry dzieci. Doskonale w takich warunkach sprawdzi się odzież z wełny merino, która ma właściwości izolujące zarówno przed gorącem jak i zimnem. Jej minusem jest niestety wysoka cena. Warto, nawet przy dobrej pogodzie zabrać ze sobą rękawice i czapkę. Przyda się również termos z ciepłym napojem.

Gdzie wybrać się na jesienną wycieczkę z dziećmi? Propozycje tras

Hala Lipowska i Rysianka: Klasyk Beskidu Żywieckiego - hala Rysianka oferuje jedne z najpiękniejszych panoram w polskich górach. Dodatkowo w niewielkiej odległości od siebie (10 minut marszu) znajdują się tutaj dwa schroniska górskie: na hali Rysiance i hali Lipowskiej, w chłodny dzień jest więc gdzie zjeść ciepły posiłek. Obie hale położone są dość wysoko jak na polskie warunki - na wysokości około 1300 m.n.p.m, więc należy się liczyć z tym, że stosunkowo wcześnie można spodziewać się tam śniegu. Schroniska są jednak dostępne z wielu miejsc, a najkrótsza trasa to dystans poniżej 5 km (ze Złatnej Huty). Dysponując większym zapasem czasu można odwiedzić również pobliską Halę Pawlusią lub wybrać wariant wejścia przez halę Boraczą, na której również znajduje się schronisko.

Tatrzańskie dolinki: Latem najczęściej szkoda nam na nie czasu - wolimy wybrać się w wyższe partie tych jedynych w Polsce gór o charakterystyce alpejskiej. Jesienią, gdy dzień jest krótszy, a powyżej górnej granicy lasu bardzo często szlaki są już oblodzone, warto wybrać te omijane latem ścieżki. Wybór jest bardzo duży: od najpopularniejszych - Chochołowskiej i Kościeliskiej, przez krótsze i nieco mniej zadeptane: Strążyską (zakończoną uroczym wodospadem Siklawica) czy Dolinę Białej Wody, lub Małej Łąki z fantastycznym widokiem na Czerwone Wierchy.

Góra Żar i Kiczera: Beskid Mały to znacznie mniej popularne pasmo niż Tatry czy Beskid Żywiecki, ale z cała pewnością warte odwiedzenia i łatwo dostępne w porównaniu z wymienionymi. Jego zachodnie granice rozpoczynają się w Bielski-Białej, a wschodnie w okolicach Wadowic i Suchej Beskidzkiej. Sama góra Żar ma zaledwie 761 m.n.p.m, ale jej stoki wybijają się stromo z wód malowniczego jeziora Międzybrodzkiego. Najpopularniejsze drogi na szczyt prowadzą z Międzybrodzia Żywieckiego (stąd też można wjechać kolejką torową), można jednak wybrać też mniej zatłoczony wariant od Porąbki, albo czerwonym szlakiem od zapory, albo czarnym przez Kozubnik. Wejście na Żar nie zajmuje dużo czasu, za to panoramy, które roztaczają się ze szczytu wprost zapierają dech w piersiach: na południe rozciąga się fantastyczny widok na Beskid Żywiecki, Śląski i Małą Fatrę, z dominującym na pierwszym planie jeziorem Żywieckim. Na zachodzie widzimy pasmo Magurki Wilkowickiej i Czupla - najwyższego szczytu Beskidu Małego i rozlewające się w dolinach domki malowniczego Międzybrodzia Bialskiego. Na północy rozciąga się płasko teren ziemi oświęcimskiej jezioro Czanieckie. Z samego Żaru w 30 minut można dojść wygodną ścieżką na pobliską Kiczerę - trasa jest łatwa, ma mniej niż 100 m przewyższenia, a warto ją pokonać, bo ze szczytu Kiczery możemy spojrzeć z góry na taflę sztucznego zbiornika wodnego zbudowanego na szczycie Żaru.

 

« 1 »

Wojciech Teister