Pokerowa dama

Liz Truss z pewnością nie jest i raczej nie będzie nową Margaret Thatcher.

Dlaczego nie „nowa Thatcher”? Najkrócej: nie ten format, nie ta charyzma, nie ta stabilność poglądów. To jednak nie przekreśla szans Liz Truss na odegranie ważnej roli w historii. Funkcja premiera Wielkiej Brytanii w czasie największego od dekad kryzysu bezpieczeństwa w Europie może uwolnić w niej zdolności, o które dotąd nikt jej nie podejrzewał.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina