Plantatorzy: wpuśćmy Ukraińców

Brakuje pracowników do zbioru wiśni i malin. – Niestety, młodzież wyjechała za granicę. A właśnie młodzieży dotąd było przy zbiorach najwięcej – ubolewa Leszek Przybytniak, prezes oddziału Związku Sadowników RP w Grójcu.

Według niego, w sadach pracuje teraz średnio o połowę mniej ludzi niż w poprzednich latach. Jakie będą tego konsekwencje? – Nie wykluczam, że część owoców zostanie w tym roku na drzewach – ocenia. Owoce zbierają dziś w Polsce ludzie, którzy z różnych powodów nie mogli wyjechać za granicę. Za kilogram zerwanych wiśni zarabiają około 40 groszy. – Dobry „rwacz” w ciągu ośmiu, dziesięciu godzin zerwie 100–130 kilogramów – mówi Przybytniak.

Jeszcze mniej można zarobić w Polsce na zbieraniu truskawek. Młodzi ludzie, którzy tym się zajmowali, narzekają w Internecie, że za dzień harówki zarobili od 16 do 25 złotych. A przy truskawkach trzeba się schylać i znosić palące promienie słońca. – Wyższego wynagrodzenia plantatorzy niestety nie mogą zaproponować, bo cena owoców w skupie jest bardzo niska – mówi Przybytniak. A cena jest tak niska, bo do portów całej Europy przybijają wciąż statki z Chin i Maroka, wyładowane setkami ton mrożonych truskawek, wiśni i malin. Ich cena jest bardzo niska. To dla polskich plantatorów zabójcza konkurencja.

Jaka na to rada? Wprowadzanie ceł to droga donikąd. Doprowadzi tylko do tego, że inne państwa w rewanżu wprowadzą cła na nasze towary. Jest prostszy sposób. – Skoro Polacy nie chcą tej pracy, trzeba pozwolić zbierać u nas truskawki na przykład obywatelom Ukrainy – proponuje Leszek Przybytniak.

Stawka, za którą Polacy już nie zgadzają się pracować, dla pracowników z Ukrainy jest całkiem godziwa, pozwala im utrzymać rodziny. Ukraińcy zapewne chętnie przyjechaliby tu do sezonowej pracy. Jeśli nasz rząd im na to nie pozwoli, polskie plantacje truskawek mogą zostać po prostu zaorane i nie zostanie po nich ślad. – A przecież na całym świecie tak jest, że pracownicy sezonowi przemieszczają się. Na plantacje do Francji jadą latem ludzie z Maroka, Polacy też. To jest normalne zjawisko, nie ma w nim nic niewłaściwego. Dlatego powinniśmy dziś wpuścić także Ukraińców – podkreśla Przybytniak.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..