Z uchodźcami na dobre i na złe 


Nie docenia się znaczenia i roli, jaką w życiu wojennego uchodźstwa polskiego na Węgrzech odegrali duchowni. Kilkudziesięciu z nich dotarło tu z pierwszą wielką falą wojskowych i cywilów, którym po 17 września 1939 roku udało się wyrwać z hitlerowsko-sowieckich kleszczy. 


Uchodźcami wojskowymi i cywilnymi zajęły się ministerstwa, agendy rządowe i propolskie organizacje społeczne. Natomiast duchownymi jako pierwszy zaopiekował się paulin o. Michał Zembrzuski. Był prowincjałem zakonu paulinów na Węgrzech, z siedzibą w budańskim klasztorze na Górze św. Gellérta. On też zainicjował zorganizowaną opiekę duszpasterską nad uchodźcami. Na początku listopada 1939 pałeczkę po nim przejął biskup włocławski Karol M. Radoński. Dzięki życzliwości prymasa kard. Jusztiniána Serédiego i wsparciu Episkopatu Królestwa Węgier szybko utworzono Katolickie Duszpasterstwo nad Uchodźcami Polskimi. 
Już 3 października odbyła się pierwsza Konferencja Episkopatu poświęcona polskim duchownym. Kardynał Serédi wiedział, że jego Kościół musi pomóc polskim współbraciom, aby oni z kolei jak najprędzej objęli opieką duszpasterską swoich rodaków. Zgodnie z ustaleniami nasi księża uzyskali zezwolenia na prowadzenie posługi duszpasterskiej w diecezjach. Po interwencji prymasa u najwyższych władz duchowni otrzymali prawo do zamieszkania poza obozami oraz do bezpłatnego korzystania z publicznej komunikacji na terenie całego kraju. Było to wielkie ułatwienie, zważywszy na liczebność obozów i ich rozproszenie. Kapelani zostali podporządkowani biskupowi polowemu Istvánowi Hászowi. Po drugiej Konferencji Episkopatu (marzec 1940) nasi duszpasterze mogli już udzielać wszystkich sakramentów, celebrować niedzielne i świąteczne Msze św. oraz odprawiać polskie nabożeństwa i organizować uroczystości religijne w węgierskich kościołach parafialnych. 


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Krystyna Łubczyk 


Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Rozważanie z dnia

N P W Ś C P S
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6

Najnowszy numer

Nowy numer 22/2024

Dziś

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.

Odrzucona prawda i (żenująca) ideologia

Do trzech lat ma się to stać – ludzkość utraci zdolność odróżniania prawdy od fałszu. Strachliwy nie jestem, ale muszę przyznać, że porządnie mnie ostatnio nastraszyli. Oni – to znaczy naukowcy. Kanadyjscy naukowcy, o których badaniach zrobiło się bardzo głośno.

Więcej w Artykuł