Mity o nierówności

Nikt nie kwestionuje, że w Kanadzie są różnice w dochodach, natomiast nie jest prawdą, że biedni zawsze pozostają biednymi. 80 proc. ubogich Kanadyjczyków podwyższa swój status dochodowy - wynika z badania Fraser Institute.

Czterech na pięciu najbiedniejszych Kanadyjczyków po dziesięciu latach przesuwa się w górę na skali zamożności. Jeden na pięciu w ciągu 19 lat znajduje się w grupie najlepiej zarabiających.

Na przykład w latach 1990-2000 zwiększyło swoje dochody i przesunęło się do wyższych grup 83 proc. tych, którzy zaczynali od najniższej grupy dochodowej. W latach 1990-2009 już 87 proc. awansowało z najniższej do wyższych grup dochodowych. W tym samym okresie 21 proc. tych, którzy zaczynali od najniższych zarobków, znalazło się w grupie o najwyższych dochodach - podał Fraser Institute w komunikacie.

"W Kanadzie nie ma kastowego społeczeństwa, w którym ludzie są skazani na tę samą grupę dochodową przez całe życie. Bieżąca debata na temat nierówności dochodowych bazuje na idei, że Kanadyjczycy, którzy dziś zarabiają mało nadal będą zarabiać mało za pięć, 10 czy nawet 20 lat. Tak nie jest" - uważa Charles Lammam, współautor badania i jeden z dyrektorów Fraser Institute.

Badanie pokazało też, że zamożność nie jest wieczna. 36 proc. z tych, którzy znajdowali się w grupie o najwyższych dochodach w 1990 r., przesunęło się w dół.

Do swojego najnowszego badania instytut wykorzystał dane otrzymane z kanadyjskiego urzędu statystycznego na temat ponad miliona podatników. Specjalne dane, w których Kanadyjczyków podzielono na pięć grup dochodowych, pokazują zmiany dochodów na przestrzeni pięciu, 10 i 19 lat. Sprawdzanie zmian w czasie było możliwe dzięki temu, że analizowano dochody przypisane do konkretnych numerów ubezpieczenia społecznego (SIN pełni rolę numeru, którym należy się posługiwać w kwestiach podatkowych).

Ciekawostką jest to, że najnowsze badanie przeczy niektórym wcześniejszym publikacjom samego Fraser Institute. W maju ub.r. ukazał się szeroko omawiany raport o kosztach imigracji do Kanady dla budżetu państwa. Kanada przyjmuje rocznie ok. 250 tys. nowych imigrantów, a ich obsługa kosztuje nawet 23 mld dolarów kanadyjskich rocznie. Są to m.in. zwroty podatku. Jak podawano, w latach 1987-2004 statystyczny imigrant zarobił rocznie nieco ponad 25 tys. dolarów kanadyjskich. Statystyczny kanadyjski podatnik - ponad 35 tys. dolarów. Imigrant płacił więc podatek niższy niż statystyczny Kanadyjczyk. Autorzy ubiegłorocznego raportu kwestionowali nawet tezę, że dzieci imigrantów znajdą się w wyższych grupach dochodowych.

Jednak najnowsze badanie analizowało po prostu dochody konkretnych "numerów podatkowych".

Rezultaty badania Fraser Institute okazały się kłopotliwy dla przedstawicieli ruchów obrońców biednych czy ruchów związanych z demonstracjami "Occupy", które w ub.r. zajmowały ulice miast. Dziennikarze "The National Post" nie mogli - jak napisali - do zamknięcia numeru uzyskać żadnego komentarza z wielu organizacji, do których zwrócili się z prośbą o opinię. Jedyny, którego się doczekali (od jednego z ruchów "Occupy"), brzmiał: "ściema" opublikowana przez "prawicowców".

Fraser Institute to istniejący od 1974 r. instytut badawczy. Opowiada się za wolnym rynkiem i ograniczeniem wydatków rządu. Z drugiej strony kwestionuje niektóre obserwacje dotyczące zmian klimatu. Wspólnie z amerykańskim Cato Institute co roku publikuje indeks Wolności Gospodarczej Świata (Economic Freedom of the World), mierzony skalą wydatków rządów, jakością systemu prawnego i zabezpieczeniem praw własności, swobodą handlu międzynarodowego i regulacjami dotyczącymi kredytu, rynku pracy i prowadzenia biznesu. W tegorocznej edycji Economic Freedom of the World (z danymi za 2010 r.) Kanada jest na 5. miejscu (z Australią), Polska - na 41.

« 1 »