"Teraz na Ronaldo", "Cuda się zdarzają" - pisze w czwartek, przed ćwierćfinałowym meczem Czechy - Portugalia w Warszawie prasa w Pradze. Gazety obszernie przypominają spotkanie z ME w 1996 roku, gdy gol Karla Poborskiego otworzył Czechom drogę po medal.
Dzienniki zauważają przy tym, że eksperci nie dają dużych szans czeskiej reprezentacji. Poborsky, który udzielił krótkiego wywiadu "Lidovym novinom" mówi, że dla Czechów to dobrze, podobnie jak 16 lat temu. Wówczas w ćwierćfinale wygrali właśnie z Portugalczykami 1:0.
"Faworytem jest oczywiście Portugalia. To pozycja wyjściowa tak samo wygodna, jak wtedy. Nie mamy nic do stracenia. Oni będą grali w piłkę, będą starali się strzelić gole, tymczasem my, próbuję zgadywać, będziemy się bronić i liczyć na okazje. To będzie jedna albo dwie takie szanse i jeśli będziemy mieć szczęście, może się skończyć tak jak wtedy" - powiedział 40-letni piłkarz.
"Mlada fronta Dnes" podkreśla, że dla czeskich graczy największym wyzwaniem w czwartek będzie upilnowanie Ronaldo i Naniego - dwóch najlepszych piłkarzy reprezentacji Portugalii. Według gazety zadanie to przypadnie przede wszystkim prawoskrzydłowemu obrońcy Theodorowi Gebre Selassie. "Ronaldo ze mnie nie zrobi głupka, nie boję się" - podkreśla gracz Slovanu Liberec.
Komplikacją dla "MfD" jest natomiast niejasność, czy na boisku pojawi się kapitan Tomas Roskicky. Jeśli go zabraknie, Czesi z Portugalią zagrają w takim samym składzie jak z Polską. "W sobotę temu składowi się powiodło, jednak Polska z Portugalią ma wspólne tylko dwie pierwsze litery w nazwie państwa" - komentuje dziennik.
Gazeta "Sport" na pierwszej stronie wybija: "Cuda się zdarzają!". Zamieszcza przy tym zdjęcie Poborskiego z 1996 roku oraz Petra Jiracka sprzed kilku dni, cieszących się ze strzelonych w mistrzostwach bramek. Dziennik pisze, że wszystko przypomina rok 1996 i turniej w Anglii, gdy Czesi zdobyli srebro. "I ekipa Bilka, być może z Rosickim, ma szanse cud powtórzyć, wystarczy się "tylko" trzymać scenariusza sukcesu" - podkreśla "Sport", według którego kluczem do sukcesu jest "poskromienie Ronaldo".