Ale to już było. W czasach socjalistycznych dzieci przetrzymywano do nieskończoności w szkole, organizując dodatkowe zajęcia, tak, aby rodzice mieli jak najmniejszy wpływ na wychowanie. Wkładali biednym dzieciom do głów, że do kościoła się nie chodzi, bo to niemodne, Bóg nie istnieje itd. Pamiętam, bo sama byłam wtedy dzieckiem. Na szczęście miałam mądrych rodziców i niezbyt nachalnych nauczycieli. Z moją siostrą było gorzej - za to, że nie chciała się zapisać do ZHP (ojciec nie pozwolił) miała słabe oceny z zachowania

zastanawiam sie dlaczego o osobach ktore zakładaja takie placowki mowi sie panie, moze to jednak panowie ? urodziłem sie chlopcem a cos mi mowi ze jestem dziewczyną skad ta mysl ? jak sie zrodziła ? komu na tym zależy i dlaczego chce pomieszać porządek? dokąd to wszystko zmierza?pozdrawiam zdrowo myslących.