Istotnie, w pierwszej kolejności chodzi Księdzu redaktorowi o to, że rozwód nie jest prywatną sprawą, tak , jak wielu by chciało. Podanie zaś przykładu konkretnego polityka, bez podania nazwiska wprawdzie, dowodzi, że intencją było dołożenie politycznemu oponentowi.
Szanowny Księże Redaktorze Naczelny, Mój komentarz nie odnosi się do wstępniaka Księdza Redaktora , tylko do zawartości najnowszego numeru GN. Piszę poniższy tekst jako czytelnik GN od zawsze . Otóż w bieżącym numerze GN brakuje mi jednego , ale bardzo ważnego elementu. W ubiegłym tygodniu zakończył ziemskie życie ks. Mieczysław Maliński . Moim i nie tylko moim zdaniem, jeden z najważniejszych kaznodziejów ostatnich kilkudziesięciu lat w polskim Kościele. To co piszę jest może prywatą , bo wysłuchane w 1981 r. głoszone przez Ks. MM rekolekcje akademickie w kościele OO. Dominikanów w Krakowie radykalnie odmieniły moje życie , bo przez większość życia towarzyszyła mi codzienna lektura ” Modlitwy na każdy dzień ”tegoż autorstwa , która w sposób wyraźny wpłynęła na jakość mojego postępowania. Tak , mogę powiedzieć to ze 100 % - ową pewnością , Ksiądz Mieczysław zdecydowanie przyczynił się do tego , że jestem lepszym chrześcijaninem, ba człowiekiem , że lepiej przeżyłem swoje życia. To być może mało , taka jedna owieczka , ale podejrzewam , że takich owieczek w Polsce są tysiące. Otwieram więc , najnowszy numer mojego Tygodnika, szukam artykułu czy wspomnień po Księdzu MM i zamiast nich znajduję mikrą notatkę o dwuznacznym tytule . Nie chodzi nawet o to , że praktycznie nie znaleziono twardych dowodów na agenturalną działalność Ks. MM , ale o to , że Człowiek , który uruchomił bardzo wiele dobra w bardzo wielu sercach , okazuje się , nie zasłużył na więcej. Na koniec wyjdę poza opłotki tygodnika GN. Po śmieci Księdza Mieczysława , celowo oglądałem główne polskie stacje telewizyjne , by zobaczyć jakiś materiał na Jego temat . Nie zauważyłem nic ( może źle szukałem ). Nie dziwię się komercyjnym stacjom typu TVN czy Polsat , bo ich interesują innego typu newsy , ale oglądałem także główne wydanie Wiadomości TVP , która od ponad roku bardzo podkreśla swoja misyjność . I co ? I nic , zero , najmniejszej wzmianki . Podobnie w dniu pogrzebu Księdza. Za to w dzień pogrzebu śp. Tomasza Kality ( Świeć Panie nad Jego duszą ) , w tychże Wiadomościach duży materiał, na czele z Panem Prezydentem na pogrzebie . Tak swoją droga to mam wrażenie , że śp. Pan Kalita jest kreowany na jakiegoś nowego ( ponadpartyjnego ) świętego . Ja wiem, że trzeba się cieszyć z każdej odnalezionej owieczki, ale czy to nie przesada . Nie zdziwię się już niestety, gdy w kolejnym GN znajdę duży artykuł o zmarłym Panu Tomaszu, bo cykl produkcyjny nie pozwolił na zamieszczenie takiegoż w aktualnym numerze.
"Przy różnych okazjach politycy, zresztą nie tylko oni, powtarzają, że małżeństwo jest ich prywatną sprawą i nikomu nic do tego. Ostatnio szczególnie często mówił w ten sposób jeden z polityków, który ...." Czy mogę zatem - złośliwie - przyznaję - zapytać o małżeństwa osoby, której rodzice spoczywają na Wawelu.... Mierzymy równą miarą?
Wielka szkoda, że nadredaktor nie rozdzierał szat, a przynajmniej nie napomniał prominentnych działaczy partii mających wartości chrześcijańskie na sztandarach, gdy ci bezwstydnie i bez skrupułów porzucali swe sakramentalne małżonki. Jednego z nich, tego który majątek ukrywał żeby mniejsze alimenty płacić widziałem w TV 10 stycznia. Był bardzo blisko ołtarza... szacun dla pewnego, nieżyjącego już działacza, który sakramentalną i niesakramentalną małżonkę należycie zabezpieczył w diety poselskie.
Czekam teraz na publiczną i szczegółową opowieść o zacnych posłach i posłankach PiS, którzy potraktowali swoje małżeństwo inaczej niż w formie opisanej przez ks. Marka Gancarczyka, a także drugą równie dokładną listę dotyczącą księży żyjących z kobietami, płodzących dzieci i pozostających w szeregach duchownych, a przede wszystkim oczekuję na łamach "Gościa Niedzielnego" również po nazwisku wymienionych księży dopuszczających się czynów niegodnych i strasznych wobec dzieci, a które dotychczas są ukrywane po kuriach. W imię uczciwości, prawdy i ochrony tych sakramentów: małżeństwa i kapłaństwa. O tym, że trzeba pisać i głośno mówić o tych wszystkich nadużyciach najlepszym dowodem jest, że napisał o tym sam Redaktor Naczelny "Gościa Niedzielnego". Prawda? To kiedy napiszecie?
Do tego świętszy od papieża Terlikowski (http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,2430,terlikowski-zwoluje-konklawe.html) zwolennik okaleczania dzieci (http://pikio.pl/po-uboju-rytualnym-czas-na-obcinanie-lechtaczek-dziewczynkom-w-imie-wolnosci-religijnej/) w roli autorytetu.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Mój komentarz nie odnosi się do wstępniaka Księdza Redaktora , tylko do zawartości najnowszego numeru GN. Piszę poniższy tekst jako czytelnik GN od zawsze . Otóż w bieżącym numerze GN brakuje mi jednego , ale bardzo ważnego elementu. W ubiegłym tygodniu zakończył ziemskie życie ks. Mieczysław Maliński . Moim i nie tylko moim zdaniem, jeden z najważniejszych kaznodziejów ostatnich kilkudziesięciu lat w polskim Kościele. To co piszę jest może prywatą , bo wysłuchane w 1981 r. głoszone przez Ks. MM rekolekcje akademickie w kościele OO. Dominikanów w Krakowie radykalnie odmieniły moje życie , bo przez większość życia towarzyszyła mi codzienna lektura ” Modlitwy na każdy dzień ”tegoż autorstwa , która w sposób wyraźny wpłynęła na jakość mojego postępowania. Tak , mogę powiedzieć to ze 100 % - ową pewnością , Ksiądz Mieczysław zdecydowanie przyczynił się do tego , że jestem lepszym chrześcijaninem, ba człowiekiem , że lepiej przeżyłem swoje życia. To być może mało , taka jedna owieczka , ale podejrzewam , że takich owieczek w Polsce są tysiące. Otwieram więc , najnowszy numer mojego Tygodnika, szukam artykułu czy wspomnień po Księdzu MM i zamiast nich znajduję mikrą notatkę o dwuznacznym tytule . Nie chodzi nawet o to , że praktycznie nie znaleziono twardych dowodów na agenturalną działalność Ks. MM , ale o to , że Człowiek , który uruchomił bardzo wiele dobra w bardzo wielu sercach , okazuje się , nie zasłużył na więcej. Na koniec wyjdę poza opłotki tygodnika GN. Po śmieci Księdza Mieczysława , celowo oglądałem główne polskie stacje telewizyjne , by zobaczyć jakiś materiał na Jego temat . Nie zauważyłem nic ( może źle szukałem ). Nie dziwię się komercyjnym stacjom typu TVN czy Polsat , bo ich interesują innego typu newsy , ale oglądałem także główne wydanie Wiadomości TVP , która od ponad roku bardzo podkreśla swoja misyjność . I co ? I nic , zero , najmniejszej wzmianki . Podobnie w dniu pogrzebu Księdza. Za to w dzień pogrzebu śp. Tomasza Kality ( Świeć Panie nad Jego duszą ) , w tychże Wiadomościach duży materiał, na czele z Panem Prezydentem na pogrzebie . Tak swoją droga to mam wrażenie , że śp. Pan Kalita jest kreowany na jakiegoś nowego ( ponadpartyjnego ) świętego . Ja wiem, że trzeba się cieszyć z każdej odnalezionej owieczki, ale czy to nie przesada . Nie zdziwię się już niestety, gdy w kolejnym GN znajdę duży artykuł o zmarłym Panu Tomaszu, bo cykl produkcyjny nie pozwolił na zamieszczenie takiegoż w aktualnym numerze.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.