Nowy numer 15/2024 Archiwum
  • passenger
    22.06.2016 15:47
    Brawo Panie Redaktorze! Nienawiść to najgorsza motywacja w życiu. Boli mnie strasznie, że za karą śmierci najbardziej optują środowiska konserwatywne wywodzące się przecież z nurtów chrześcijańskich. A chrześcijaństwo to religia miłości i wybaczenia a nie zemsty i nienawiści.
    I dziękuję za kolejny tekst, w którym nie odnosi się Pan do Wyborczej. Od razu chce się czytać!
    doceń 13
    • ewagriusz
      23.06.2016 13:41
      Czym innym jest zemsta, czym innym sprawiedliwa odpłata. Jeżeli kara śmierci jest zemstą, zemstą są też wszystkie inne kary...
      doceń 28
  • Marco
    22.06.2016 16:05
    Po pierwsze przebaczenie za winę nie oznacza braku kary (jakiejkolwiek). Po drugie kara śmierci tylko za morderstwa czyli zabójstwa z premedytacją (nie np za cudzołóstwo). Po trzecie brak kary śmierci powoduje powstanie kategorii ludzi bezkarnych (co zafundujemy więźniowi dokonującemu w więzieniu drugiego morderstwa - drugie dożywocie?). Po czwarte Pan Jezus nie chce dla nikogo choćby roku pozbawienia wolności co nie oznacza że należy zlikwidować więziennictwo. Po piąte ta kara jest po prostu sprawiedliwa co potwierdził sam Pan Bóg, 20 wieków tradycji Kościoła i nie oznacza bynajmniej żadnej "zemsty" (czy jeżeli jak domagam się więzienia np. dla złodzieja mojego samochodu to żądam sprawiedliwości czy zemsty?).

    A tak poza tym to przeciwnicy kary śmierci mają krew na rękach osób zamordowanych przez zbrodniarzy którzy wyszli z więzienia jak i osób zamordowanych w wyniku braku kary śmierci
    doceń 22
    • JAWA25
      23.06.2016 10:29
      Powoływanie się na "tradycje" może być zawodne.
      Przez pierwsze trzy wieki chrześcijaństwa było ono zakazane pod karami do śmierci włącznie.
      doceń 32
  • adamp_314
    22.06.2016 17:03
    adamp_314
    Niesamowite! Zgadzam się z Autorem w 98 procentach, zgadzam się też z @passenger i @Edgar (@Marco na razie siedzi jeszcze w czyśćcu u cenzora). Pozwolę sobie tylko dodać dwa przykładowe odnośniki:

    Kaczyzm gorąco popiera karę śmierci:
    http://gosc.pl/doc/1016873.PiS-chce-kary-smierci

    Ewa Stankiewicz domaga się kary śmierci dla Tuska:
    http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/517759,kara-smierci-dla-donalda-tuska-ewa-stankiewicz-przywrocic-najsurowsza-z-kar-na-te-okolicznosc.html
    doceń 5
  • trzinaalli
    22.06.2016 17:11
    „Powiesić to za mało”, „A żeby ci najpierw ręce i nogi obcięli, i wybebeszyli przed śmiercią”, „Żeby go pociągnęli za autem i łeb urwali”

    To dosłowny opis tego, co z chrześcijanami robi Państwo Islamskie tylko za to, że ktoś jest NIEWINNYM chrześcijaninem. I też znajdują się tacy (najczęściej wojujący ateiści), którzy mówią "dobrze im tak". To dlatego "cywilizowany" świat nic z tym nie robi, bo go to po prostu nie obchodzi, bo rzecz "nie dzieje się u nas".

    Podobnie postępuje się (wyrywanie rąk, nóg, wybebeszanie) z dziećmi nienarodzonymi...
    doceń 11
  • gut
    22.06.2016 18:01

    Wielu może być takich, którzy mogą być zaskoczeni Pana tekstem. ;) Ale dobrze, Pan piszę - papież Franciszek: >że, w dzisiejszych czasach.< I to, że Nowy Testament wszystko zmienił. Dobrze, że chociaż Pan Franciszek ma to rozumienie. :) W Biblii w Starym Testamencie jest napisane, że >jestem Bogiem ocalenia a nie zagłady.< W programie o Kibeho na kanale Tv. Religa po masakrze, Matka Boża jeden z dziewczyn - ukazała >niebo< poprzez - śpiew - jako także - forma - pociechy, po tym dramacie.

    >> Coś na ucho:

    > Katherine Jenkins - Suo Gân
    link:

    https://www.youtube.com/watch?v=v-TMOFJ12qI

    doceń 2
  • nex
    22.06.2016 18:12
    Ja wiem, że formuła felietonu rządzi się swoimi prawami i nie jest to wstępniak, który musi być zgodny z linią polityczną, a zatem felietoniście wolno więcej, ale... Panie Franciszku, karę śmierci dopuszcza Katechizm Kościoła Katolickiego.
    Czytam Katechizm z pokorą i po wielokroć. Ufam, że mój Kościół wie co robi. Dziękuję mu, że daje mi tak praktyczne i wiarygodne narzędzie, według którego mogę kształtować moje sumienie. Ale rozumiem, że nie każdy tak ma.
    doceń 16
  • abcd
    22.06.2016 19:14
    Gość tradycyjnie musi stawać na głowie, żeby poprzeć słowa papieża Franciszka.
    Hasło "czy Jezus chce kary śmierci" jest populistyczne z dwóch powodów.
    1. Skoro w ST była dopuszczalna, następnie w NT nie to w cale nie oznacza, że i dzisiaj jest niedopuszczalna. Czasy NT to czasy sprzed dwóch tysięcy lat. Skoro zmieniły się poglądy na konkretne sprawy od ST do NT to mogły zmienić od NT do dzisiaj.
    2. Kościół, o czym poprzedni Papieże, w odróżeniu od Franciszka, pamiętali i podkreślali, swoich nauk NIE przedstawia jako program polityczny, ale jako wskazówki moralne. Oznacza to, że wierzący powinni się nimi kierować ale jednocześnie nie oznacza, że w stosunku 1:1 powinno się nauczanie Kościoła przełożyć na system prawny obowiązujący w danym państwie. Zakaz kary śmierci nie jest równoznaczny z zakazem zabijania i nie trzeba się szczególnie mocno wgłębiać w wypowiedzi św. Jana Pawła II by to przeczytać.
    doceń 16
  • piw
    22.06.2016 20:13
    Popatrzmy na takiego Breivika odsiadującego wyrok 21 lat za zabicie blisko 80 osób. Jego więzienie ma wyższy standard niż niektóre hotele,wygrywa procesy z Norwegią o "złe traktowanie" (np. dostawał kawę tylko raz dziennie...). To jest zaproszenie do zbrodni: popełnij poważne przestetwo, a my zapewnimy ci komfortowe waaunki do życia na koszt państwa.
    doceń 28
    • JAWA25
      23.06.2016 14:33
      Przypominam że w Polsce więziony jest Radislav Krstić http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/artykul/gen-radislav-krstic-serbski-zbrodniarz-wojenny-robi-juz,2207310,art,t,id,tm.html na czyj koszt robi te zakupy?
      doceń 32
  • E.
    22.06.2016 20:57
    "Jakoś nie widać, żeby tam, gdzie funkcjonuje kara śmierci, w wyraźny sposób było bezpieczniej, milej i przyjemniej" - dokładnie tak, całkowicie się zgadzam. Przykład - USA. Ważniejsza jest kultura i moralność społeczna.

    Dobry ten artykuł, bo ostatnio miałem wrażenie, że coraz więcej w środowiskach konserwatywnych zwolenników tej formy kary.
    doceń 26
    • konserwaturystyczna
      23.06.2016 08:01
      Ach, te wsteczne środowiska konserwatywne. Gdyby nie one, byłby na świecie postęp postępu, równa równość i powszechna szczęśliwość. Pozdrawiam lewicowo wrażliwych.
      doceń 12
      • E.
        23.06.2016 18:55
        Czy ja powiedziałem, że lepsze są środowiska lewicowe niż konserwatywne?
        doceń 17
        0
  • MP246
    22.06.2016 23:18
    Podstawową rzeczą, którą musimy rozważyć, gdy chcemy mówić o karze śmierci, jest cel kary. Oczywiście, każda kara spełnia kilka funkcji, każda kara będzie niektórych odstraszać, każda kara będzie jakimś tam zadośćuczynieniem sprawiedliwości, każda w założeniu ma powodować, żeby skazany nie popełniał więcej tego przestępstwa, które popełnił w przyszłości. Trzeba się jednak zastanowić, który z tych celów ma być celem głównym, na którym z tych celów można oprzeć system karny.

    Załóżmy na chwilę, jak to jest modne od pewnego czasu, że głównym celem kary jest resocjalizacja skazańca. Czy jednak można na tym celu zbudować system karny? Otóż nie, a to dlatego, że nie ma żadnych obiektywnych kryteriów, na podstawie których można by stwierdzić, że człowiek jest zresocjalizowany. Nie można przeprowadzić żadnego testu, żeby stwierdzić: tak, tego człowieka możemy już wypuścić z więzienia, bo on nic nikomu nie zrobi. Co więcej, nie ma jednej metody resocjalizacji, bo, jak wiadomo, każdy człowiek jest inny.

    Sięgnijmy więc na chwilę do tradycji i załóżmy, że odstraszanie jest głównym celem kary. Okazuje się jednak, że i na tej podstawie nie można zbudować systemu karnego, właśnie dlatego, że każdego odstrasza co innego. Owszem, może brutalne tortury odstraszą większość, ale nie wszystkich. Strach to uczucie, uczucia są subiektywne, więc nie można na nich budować systemu karnego.

    Może więc celem kary powinna być izolacja. Zdaje się to sugerować red. Kucharczak, gdy mówi, że "teraz są środki odpowiednie, żeby odizolować niebezpiecznego przestępcę od społeczeństwa". Po pierwsze miałbym wątpliwości co do tego, gdyż jak wiadomo ucieczki z więzień zdarzały się, zdarzają i chyba zawsze zdarzać się będą. Po drugie jednak, co może ważniejsze, izolacja nie może być celem głównym kary. Jak bowiem zróżnicować tu kary za poszczególne przestępstwa? Każdego po prostu izolować, a więc wsadzać na dożywocie? Z oczywistych powodów wydaje się to bezsensowne.

    Jaki więc powinien być główny cel kary? Mimo wszystko trzeba powiedzieć: odwet. Tak, odwet, wymierzany zgodnie z biblijną zresztą, choć starotestamentową zasadą: "oko za oko, ząb za ząb". Na tej podstawie da się zbudować system karny, gdyż to przestępca tak naprawdę przez swoje przestępstwo już mówi nam, w jaki sposób go ukarać. Kryterium jest tu jak najbardziej obiektywne, nie ma też problemu zróżnicowania kar za poszczególne przestępstwa. Za morderstwo morderstwo, za kradzież kradzież, za pobicie pobicie (chłosta), jedynym problemem właściwie pozostaje tu gwałt, ale jak wiadomo wyjątek potwierdza regułę, ta zaś ma taką jeszcze zaletę, że mówi nam również, za co kary powinny być wymierzane (nie da się wg tej zasady ukarać za coś, co nie czyni nikomu krzywdy).

    I to jest tak naprawdę jedyne dobre uzasadnienie kary śmierci. Jest ona wpisana w system karny, w jedyny właściwie racjonalny system karny. Oczywiście, mogą się pojawić wątpliwości, czy jest to system zgodny z chrześcijaństwem, bo w końcu zasada talionu jest starotestamentalna. Jednak warto zauważyć, że w oparciu o zasady nowotestamentalne, takie jak "gdy cię kto uderzy w jeden policzek, nadstaw mu i drugi", czy "nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni" trudno zbudować nie tylko system karny, ale system prawa i państwo w ogóle.
    Red. Michalkiewicz przytacza tu jeszcze fragment o Dobrym Łotrze, który mianowicie powiedział: "My bowiem - sprawiedliwie - odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki", a wkrótce potem został kanonizowany przez Samego Chrystusa, zaś kara, którą odbierał była kara śmierci właśnie.

    Myślę, że taka argumentacja daleka jest od emocjonalnej nienawiści. Poddaję ją red. Kucharczakowi i innym Czytelnikom pod rozwagę.

    Zapraszam:
    http://milkblog.cba.pl
    • JAWA25
      23.06.2016 14:31
      "oko za oko" jest starsze od Biblii (vide Michał Pędracki "Przepisy prawne najstarszych "kodeksów" mezopotamskich ustanawiające kary dla ludzi wolnych" - dostępne w sieci)

      Michalkiewicz odkrywca "chwilowo nieczynnego obozu zagłady w Oświęcimiu" https://www.wprost.pl/432796/Chwilowo-nieczynny-oboz-zaglady-Nie-wiem-czym-sa-oburzeni jako autorytet?
      doceń 29
      • MP246
        23.06.2016 18:56
        Oczywiście, nigdzie nie napisałem, że Biblia sformułowała tą zasadę jako pierwsza, mówię tylko, że ona jest tam obecna.

        Co do red. Michalkiewicza to hmm...autorytet? Zależy jak rozumieć to słowo. I zależy w czym miałby być Michalkiewicz autorytetem. Z pewnością nie jest tak, że zgadzam się ze wszystkim, co mówi, zresztą nie ma człowieka, z którym zgadzałbym się w 100%. Zresztą czasem trudno się z nim zgodzić bądź nie zgodzić, skoro ma swoje teorie dotyczące przyszłości albo spraw, o których wiemy niewiele, których możemy się tylko domyślać. Ma swoją "ulubioną teorię spiskową"...

        Jednak co to ma tak naprawdę za znaczenie? Właściwie podałem tylko jego nazwisko, żeby nie wyglądało, że sam to wymyśliłem, z poszanowania dla "praw autorskich". Naprawdę ważne jest co się mówi, a nie kto to mówi. Nie ma chyba człowieka, który mówi same rzeczy niesłuszne, podobnie jak nie ma człowieka, który mówi same rzeczy słuszne...

        Zapraszam:
        http://milkblog.cba.pl
        doceń 2
        0
      • JAWA25
        29.06.2016 15:30
        "Z pewnością nie jest tak, że zgadzam się ze wszystkim, co mówi" z tekstu Twego "red. Michalkiewicz przytacza tu jeszcze" to nie wynikało.

        Kiedy lefebrysta Williamson zaprzeczył jakoby w Auschwitz były komory gazowe (co było nie tylko antysemickie ale i antypolskie), Michalkiewicz stanął w jego obronie (początek dłuższego wywodu "Zdjęcie przez Benedykta XVI ekskomuniki z Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X wywołało piekielny jazgot w środowiskach żydowskich, którym zaczęli basować rozmaici szabesgoje – niestety uplasowani również wśród kolegium kardynalskiego" itp. itd. cytat z jego strony).

        Z aprobatą Michalkiewicz cytuje "Przedsiębiorstwo Holocaust" Normana Finkelsteina (tekst na antenie radia Rydzyka 29 marca 2006, przedrukowane później m.in. w "Najwyższym CZASie"). To, że autorytet Michalkiewicza jest żydowskiego pochodzenia rzekomo zwalnia z podejrzeń o antysemityzm. To, że Finkelstein znajduje upodobanie w takich jak Fidel Castro http://www.wprost.pl/ar/11130/Czerwona-podszewka/ Michalkiewiczowi nie przeszkadza.

        Połączenie wyrazów "chwilowo nieczynny obóz zagłady w Oświęcimiu" jest zbyt odrażające by je komentować. "Wyjaśnienie" jakoby chodziło o "chwilowo nieczynne muzeum w byłym obozie w Oświęcimiu" zakrawa na kpiny.

        I tak dalej, lecz starczy tego robienia mu reklamy.

        Plugawy język Michalkiewicza (p. np. "spróchniała krzywda jakiegoś półk*rwięcia", "k*rwy obydwu obrządków", "rozgrzebuję kupę g*wna" i szereg podobnych, cytaty z jego strony, w oryginale bez wykropkowania) idealnie przystaje do jego tfu... twórczości.

        Jako, że są na tym padole tacy w których twórczość Michalkiewicza budzi zachwyt (pomijam cytaty), odnoszę wrażenie, że wymienianie jego nazwiska bez ostrzeżenia kto zacz jest traktowaniem go jako autorytetu.

        "naprawdę ważne jest co się mówi, a nie kto to mówi" nie przekonuje mnie to
        doceń 28
        0
      • MP246
        01.07.2016 13:58
        Z wieloma rzeczami, które mówi red. Michalkiewicz się zgadzam, to prawda. Jak powiedziałem, trudno się zgadzać lub nie zgadzać z jego "teorią spiskową", gdyż jest to tylko teoria, i to taka, której trudno udowodnić słuszność lub niesłuszność.
        Oczywiście nie zamierzam bronić jakichś absurdalnych tez, głoszących, że nie było Holokaustu, niezależnie, kto by te tezy wypowiadał. Sądzę jednak, i to jest sedno tego, co chciałem napisać, że nie ma takiej rzeczy, której powiedzenie dyskredytuje całkowicie albo inaczej - nie jest tak, że jeżeli jakiś człowiek ma na przykład jeden, choćby nie wiem jak głupi, zły i bezsensowny pogląd, to znaczy od razu, że dokładnie wszystko, co powie nie ma sensu i jest złe. Ja traktuję ludzi jak reprezentację idei, jak narzędzia do realizacji idei, traktuję ludzi fragmentarycznie. Jeżeli na przykład potrzebuję dobrego elektryka, to nic mnie nie obchodzi, że on na przykład prywatnie uważa, że nie było Holokaustu. Albo, że jest ateistą. Albo że jest gorliwym katolikiem. Albo że ma poglądy skrajnie odmienne niż ja w takiej czy innej sprawie. Obchodzi mnie tylko, czy jest dobrym elektrykiem. Tak samo wewnątrz poglądów. Człowiek jest mieszaniną i nie można niejako z automatu odrzucać wszystko, co powie, tylko dlatego, że akurat on to powiedział. Nawet Hitler zapewne powiedział kiedyś coś słusznego, a co dopiero Michalkiewicz.

        Używanie zaś takiego argumentu w dyskusji jest typowym argumentem ad personam, nie zaś argumentem merytorycznym. Traktuję to jako ucieczkę od zmierzenia się z meritum...bo jak mam to traktować? Jakie znaczenie ma dla słuszności bądź niesłuszności tego argumentu fakt, że znam go akurat z książki Michalkiewicza? Może to nawet nie on go wymyślił pierwszy, zapewne nie tylko on się nim posługiwał i posługuje argumentując za zgodnością kary śmierci z chrześcijaństwem. Nie uważam, że jest to jakiś szczególnie świetny argument i chętnie na jego temat podyskutuję, chętnie też podyskutuję na temat kary śmierci, bo to jest temat przewodni tego artykułu, który tu skomentowałem. Natomiast nie uznaję za sensowną dyskusję o Michalkiewiczu, podobnie jak o żadnej innej osobie. Nie znam osobiście red. Michalkiewicza, nie znam nawet dokładnie jego biografii. Mogę podyskutować o jego i nie tylko zresztą jego poglądach i postulatach, ale dyskutowanie o nim samym uważam za takie właśnie sądzenie, którego Chrystus zakazał mówiąc "nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni". Można i trzeba sądzić poglądy, idee, postulaty, czyny ludzkie. Całych ludzi sądzić może tylko Bóg.

        Zapraszam:
        http://milkblog.cba.pl
        doceń 0
        0
  • chordad
    23.06.2016 00:14
    jaką, według Autora, motywacją kierował się Jezus, ZALECAJĄC karę śmierci dla gorszycieli???

    patrz Mt 18,6 - tam wyraźnie jest mowa o topieniu KOGOŚ (czyli karaniu go) - i Jezus - wg tego wersu - powiedział, że TAK JEST LEPIEJ dla gorszyciela

    czy Jezusowi p.Kucharczak też zarzuca "żądzę mordu i odwegu"???
    doceń 11
    • JAWA25
      23.06.2016 13:33
      Trudno powiedzieć czy coś z tego wynika. W następnym wersie jest "jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je" czy też trzeba to rozumieć dosłownie?

      Jezus mówi "Słyszeliście, że powiedziano przodkom: 'Nie zabijaj!' a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi." (Mt 5,21n) A kto nazwie brata "głupcem" (moros) trafi do Gehenny.
      http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/1/chapter/5/verse/22

      Wygląda to na orientalną przesadę.
      doceń 29
  • Barney
    23.06.2016 09:52
    Sam fakt, że w Katechizmie Kościoła Katolickiego jest dopuszczana kara śmierci, ucina wszelką dyskusję. Bez względu na to, co powie papież Franciszek (zakładając, że nie wypowiada się ex cathedra).

    Tak, prawdą jest, że wielu ludzi popiera karę śmierci z żądzy odwetu i satysfakcji, że "dokopano" temu złemu. Ciężko jest złagodzić rządzę odwetu, bardzo łatwo człowiek staje się zapiekły, a trudno mu łagodnieć.

    Ale w najmniejszym stopniu nie zmienia to faktu, że kara śmierci spełnia pozytywną rolę, jeśli jest ustanowiona dla wyjątkowych przestępstw, a i jej stosowanie jest podyktowane rozwagą i mądrością.

    Jest to strasznie podłe, że autor a priori, opierając się na czytaniu komentarzy na jakichś witrynach internetowych i własnym widzimisię, imputuje najgorsze motywacje zwolennikom kary śmierci.
    doceń 28
    • JAWA25
      23.06.2016 13:25
      Dokładnie. Teza "prawie zawsze chodzi o odwet, o poczucie satysfakcji na widok przerażonych oczu skazańca i o to pełne ulgi westchnienie: „dobrze mu tak”" wygląda na pożałowania godną insynuację.

      Oczywiście, skoro karę tę propagują JKM (weteran satelickiego SD, apologeta komuchostwa http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/korwin-mikke-o-jaruzelskim-korwin-mikke-o-ksiedzu-popieluszce/k6lb6pf zwolennik legalizacji prostytucji, narkomaństwa etc. http://niepoprawni.pl/blog/57/o-ideologii-janusza-korwin-mikkego-slow-kilka) czy Grzegorz Braun (weteran Pomarańczowej Alternatywy, obecnie zwolennik "intronizacji" i wprowadzenia monarchii absolutnej http://natemat.pl/144873,braun-polska-potrzebuje-krola-jak-w-helikopterze-w-ogniu-niech-wprowadza-go-komandosi odkrywca, że "państwo polskie nie istnieje" zaś jest "kondominium niemiecko-rosyjskie pod żydowskim zarządem powierniczym" co nie przeszkadza mu kandydować na prezydenta tego nie istniejącego ponoć kraju) z mej strony należało by być przeciw, by kto nie pomyślał, że sympatyzuję z osobnikami tego pokroju.

      Z drugiej strony potępianie tej kary zawsze i wszędzie mogłoby doprowadzić do uznania że sprzedawczycy jak Samuel Zborowski, Targowiczanie czy Józef Miniszewski zginęli bezpodstawnie. Trudno też na serio twierdzić, by Hermann Göring i Hideki Tōjō skazani zostali za niewinność.

      Należałoby rozważyć (unikając argumentacji co mówi o tym Pismo Św. i Katechizm, one nie są prawem obowiązującym w Polsce) przywrócenie najwyższego wymiaru kary za terroryzm, handel ludźmi i temuż podobnież, zawsze jako ostateczność. Lub przynajmniej coś w rodzaju art. 15 konstytucji Hiszpanii "kara śmierci jest zniesiona choć może być wprowadzona w postępowaniu przed sądem wojskowym w czasie wojny".
      doceń 30
  • JAWA25
    23.06.2016 11:40
    Powtarzam się, ale co szkodzi.
    Jan Kapistran jest świętym, patronem prawników. Od 1426 był inkwizytorem w sprawie "fraticellich" (braciszków) odłamowi zakonu franciszkanów. W 1449 wraz z Jakubem z Marchii, drugim podobnym świętym, skazał na śmierć kilkunastu fraticellich za "herezję". W 1453 we Wrocławiu skazał na śmierć grupę Żydów za profanację hostii zaś inną ich grupę nie oskarżoną o cokolwiek zmusił do przyjęcia chrztu grożąc śmiercią (za co?), pod tym względem prześcignął Torquemadę który palił Żydów już ochrzczonych, podejrzanych jeno o chrzest nieszczery.
    Autor artykułu pyta "Czy tego chciałby Jezus?" No właśnie.
    Świętym jest także Robert z Bellarmino który nadzorował proces i egzekucję Giordana Bruna.
    Czy papież zdekanonizuje takich świętych?
    Kara śmierci za morderstwo jest sprzeczna z chrześcijaństwem, za to kara śmierci za odstępstwo od wiary jest OK. Nie ważne kiedy to było, skoro ktoś taki jest świętym czyli uchodzi za autorytet, wzór et caetera.
    (Patronem prawników jest też św. Iwo z Bretanii, on na szczęście nikogo nie palił, co podkreślam, by nie pomylono go z tamtymi)
    Redaktor pisze "Wzięli się ludzie za dowodzenie, że Kościół nigdy kary śmierci nie wykluczał, że w Biblii nie ma takiego zakazu, bo „nie zabijaj” oznacza „nie morduj”. I tak dalej." Czemu ma służyć ten lekceważący ton "wzięli się za dowodzenie"? Wj 21,12 mówi zabójca sam będzie zabity, za karę. Gdyby przykazanie brzmiało "nie zabijaj" zamiast "nie morduj" byłoby wewnętrznie sprzeczne. Vide http://www.the614thcs.com/40.1331.0.0.1.0.phtml
    doceń 31
  • Podpisany
    23.06.2016 12:35
    Czego chce Pan Jezus?

    a) Dla uczciwości intelektualnej - nie wyroku "kary śmierci", tylko istnienia takiej kary w kodeksie karnym z możliwością jej orzekania, tudzież wykonywania tej kary w trybie natychmiastowym (strzelania do nich) wobec napadających nas obcych wojsk, bandziorów itd

    b) Na krzyżu łotr (sic! takie słowa padają...) mówi - my ponosimy zasłużoną karę, ale on nic złego nie uczynił.
    Czy usłyszał może od Pana Jezusa: cóż mówisz, o nierozumny, jaką zasłużoną?!! Usłyszał - okazując skruchę i żal - że dziś jeszcze będzie w raju.

    c) Skoro Pan Jezus chce (chce, prawda?) kary w postaci WIECZNEGO piekła dla duszy, to czym wobec tego jest kara śmierci ziemskiej?
    Vide "Za pięć godzin zobaczę Jezusa".

    Może dla wielu skazańców to była/jest droga nawrócenia i wejścia do raju? A trzymanie ich (nie dożywotnie przecież, bo to też OKROPNE-OKROPNIEJSZE) chwilę w więzieniu i wypuszczenie (np gwałciciela i mordercy małych dziewczynek) mogło tylko doszczętnie i na wieki wepchnąć ich do piekieł.


    Czy więc Jezus chce istnienia kary śmierci?
    Czy kościół mylił się przez 2000 lat a teraz zmądrzał i dopuszcza rozwodników do Komunii św.itd, itp, no i nie chce istnienia kary śmierci dla bestialskich morderców (których nikt nie każe mordować zdaje się, a jak są chorzy psychicznie to kary nie dostaną) bo się "opamiętał"?
    • JAWA25
      23.06.2016 14:21
      "istnienia takiej kary w kodeksie karnym z możliwością jej orzekania, tudzież wykonywania tej kary w trybie natychmiastowym (strzelania do nich) wobec napadających nas obcych wojsk, bandziorów itd" ???

      Od kiedy zabijanie w walce jest "wykonywaniem kary śmierci"? przez kogo orzeczonej? wykonywaniem prewencyjnym przed zapadnięciem wyroku a nawet przed popełnieniem przestępstwa? Kara jest wymierzana przez sąd i za popełniony czyn zakazany pod groźbą kary.
      Chyba żeby ktoś wpadł na pomysł, że służba w przeciwnej armii jest przestępstwem... Zabijanie w walce uzbrojonego przeciwnika jest czym innym niż mordowanie jeńców czy bezbronnej ludności. Po za tym wojna co najmniej od Paktu Brianda - Kellogga jest zdelegalizowana, choć Karta ONZ dozwala na samoobronę pojedynczo lub zbiorowo.
      Zabicie bandyty nawet w obronie koniecznej nie jest karą lecz przestępstwem, sąd może uznać to za usprawiedliwione i złagodzić karę bądź zwolnić od odpowiedzialności (art. 25 KK http://www.arslege.pl/obrona-konieczna/k1/a25/) co nie następuje automatycznie, ale po sprawdzeniu wszystkich okoliczności.

      Nt Dobrego Łotra (Łk 23,41) brak danych za co był stracony (jeden z apokryfów czynił z niego szlachetnego zbójcę w rodzaju Janosika czy Robin Hooda). Św. Jan milczy o nawróceniu jednego ze skazańców. Pozostali ewangeliści piszą, że obaj złoczyńcy ubliżali Jezusowi (Mt 27,44 i Mk 15,32).

      Jezus ostrzegał że ziemscy władcy są tyranami (Mk 10,42) a o Piłacie ze źródeł antycznych wiadomo że był okrutny i skorumpowany, wątpliwe by wyroki takiego sędziego były bezstronne czy sprawiedliwe.

      "Pan Jezus chce (chce, prawda?) kary w postaci WIECZNEGO piekła"

      "Syn Człowieczy przybył zbawiać dusze ludzi, nie zatracać" opuszczane w części przekładów http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/3/chapter/9/verse/56
      "Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginął choć jeden z tych małych" Mt 18,14
      doceń 28
  • ewagriusz
    23.06.2016 13:21
    W przypadku kary śmierci, jak i każdej kary, chodzi o sprawiedliwą odpłatę, która może pociągać za sobą resocjalizację sprawcy.

    Niezależnie jednak od tego, jeżeli papież Franciszek zmienia zasady obowiązujące 2 tys. lat, podobnie jak to próbuje zrobić z zasadami dotyczącymi małżeństwa, wiarygodność nauczania Kościoła po prostu znika.
    To samo dotyczy tak wielu lapsusów (?) językowych papieża.

    Niech "obrońcy" Franciszka pomyślą o tym.

    Można krytykować, dyskutować tak pieknie i po katolicku, jak to robią Amerykanie. Polecam:

    http://www.newadvent.org/

    http://www.firstthings.com/
    • JAWA25
      23.06.2016 14:26
      Jak ktoś stracony zostałby zresocjalizowany? Trudno mówić o odpłacie przy masowym mordercy. Karę tę może uzasadniać jedynie odstraszenie potencjalnych sprawców i zabezpieczenie przed powtórzeniem zbrodni przez skazanego. Choć i tu trudno powiedzieć czy skutecznie odstrasza.
      doceń 27
  • Ewagriusz
    23.06.2016 15:03
    A co do resocjalizacji. Nie ma jej owszem, eliminujemy sprawców zbrodni, którzy na to zasłużyli. I co ważne, nie popełnia zbrodni w przyszłosci, inaczej jesteśmy bezradni.
    doceń 6
  • Tasak
    23.06.2016 18:27
    Być może kara śmierci jest "w dzisiejszych czasach" niepotrzebna.
    Ja uważam inaczej, ale być może. Dopuszczam taką możliwość.

    Ale na pewno sama w sobie jest karą dopuszczalną, i nie można "podcierać się" przykazaniami i udowadniać jakoby jej zakazywały.
    doceń 23
  • mcboro
    23.06.2016 22:30
    Z tym, że Jezus nikogo nie skazał na śmierć, dyskutował nie będę. Ale św. Piotr obszedł się z Ananiaszem i Safirą bynajmniej nie w duchu nowoczesnego miłosierdzia. Nota bene, ten fragment z Dziejów Apostolskich, gdzie jest to opisane, jest jednym z bardzo nielicznych fragmentów Nowego Testamentu, który nie trafił do lekcjonarza mszalnego...
    • JAWA25
      29.06.2016 15:57
      Szymon zwan Piotrem rzekł jeno "Ananiaszu, dlaczego szatan zawładnął twym sercem, że skłamałeś Duchowi Świętemu i odłożyłeś sobie część zapłaty za ziemię? Czy przed sprzedażą nie była twoją własnością, a po sprzedaniu czyż nie mogłeś rozporządzić tym, coś za nią otrzymał? Jakże mogłeś dopuścić myśl o takim uczynku? Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu". Słysząc te słowa Ananiasz padł martwy. Później do Safiry (gdy powtórzyła kłamstwo) rzekł Apostoł "Dlaczego umówiliście się, aby wystawiać na próbę Ducha Pańskiego? Oto stoją w progu ci, którzy pochowali twego męża. Wyniosą też ciebie". A ona upadła natychmiast u jego stóp i skonała (Dz 5, 1-11). Czy słowa "wyniosą ciebie" są "wyrokiem" czy jasnowidzeniem?

      Jezus rzekł "odłóż miecz Piotrze, kto mieczem wojuje, od miecza ginie". Piotr otrzymał "klucze Królestwa Bożego" (Mt 16,19), lecz "klucze śmierci i otchłani" Jezus zostawił sobie (Ap 1,18). Nawet święci są tylko ludźmi i mogą być omylni, a Piotr trzykrotnie zaparł się Jezusa.
      doceń 28
  • Bond (James)
    24.06.2016 14:08
    Jest kilka miejsc, w których Pan redaktor Fanciszek Kucharczak nie dopowiada kilku rzeczy, które k'woli ścisłości dopowiedzieć by należało.

    1. >>No tak – ale papież mówi: „w dzisiejszych czasach”.<<
    Moje zastrzeżenia:
    a) To dlaczego nie zmieni oficjalnego nauczania KK w kwestii kary głównej, zawartej w Katechizmie KK? Nie ma pewności? Boi się zmienić to nauczanie - dlaczego? Gdyby poważnie traktować wszystko co mówi obecny papież, nie będziemy mieli zaraz połowy małżeństw w Kościele bo przecież "większość z nich jest nieważna". Według mnie papież Franciszek powinien bardziej uważać co i gdzie mówi bo DZIECI SŁUCHAJĄ!!!
    b) Pan redaktor uległ lewackiemu przeświadczeniu, że dziś świat (czy może raczej ludzkość) jest doskonalszy niż kiedykolwiek wcześniej. Oczywiście wolno Panu taką hipotezę stawiać ale proszę nie sugerować, że to PRAWDA, bo ja mam ogromne wątpliwości co do prawdziwości takiej hipotezy. Prawdą jest, że większość winowajców pozostawionych bez kary staje się bardziej zuchwała, podobnie jest gdy spotyka ich kara niewspółmierna do winy - taka jest prawdziwa natura ludzka.

    2. >>Śmiem twierdzić, że w domaganiu się kary śmierci prawie zawsze chodzi o odwet<<
    PRAWIE ZAWSZE. Co to znaczy? Jeśli 20% respondentów jest za tym by skrócić Breivik'a o głowę to ile procent respondentów DYSZY ŻĄDZĄ ZEMSTY? Prawie wszyscy z tych 20%, czyli 15%? A te 5%? A te 5% może należeć do kategorii tych co trzeźwo myślą i nie ulegają "MAGII DEMOKRACJI". Większość nie zawsze ma rację. Prawdę mówiąc ma ją rzadko kiedy. Ten mój argument może i jest obosieczny, bo pisząc to wszystko mogę nie mieć racji. Skąd więc pewność, że ma ją Franciszek, który nie wypowiada się oficjalnie i uroczyście w imieniu Kościoła, tylko coś tam sobie właśnie (znowu) palnął SPONTANICZNIE. Co robić wobec niemożności rozstrzygnięcia, kto ma rację? Ano mówić to, co się naprawdę myśli, bo można być w błędzie ale nie wolno kłamać! Póki co kara śmierci jest przez Kościół Katolicki dopuszczalna - patrz. KKK. A przypisywanie wszystkim zwolennikom kary śmierci (przepraszam - prawie wszystkim) żądzy odwetu, uważam za knebel, który spowoduje, że nie będą mówić co myślą. Proszę też nie zapominać, że pewien odsetek zwolenników kary śmierci nie jest za stosowaniem jej na lewo i prawo za byle zabójstwo, tylko z maksymalną roztropnością i ogromną powściągliwością.

    3. "Czy Jezus chce kary śmierci?". Sam tytuł mi się nie podoba! Czy nie jest on taki po to, bym się zaczął bać, że jak uważam karę śmierci za dopuszczalną, to jestem złym Katolikiem?! Jeśli Chrystus nie wypowiedział się za życia o karze śmierci tak radykalnie jak uczynił to w kwestii nierozerwalności małżeństwa, to skąd my to mamy wiedzieć? Pozostaje wiara i rozum. Papież twierdzi: "większość małżeństw jest nieważna [...] bo pozawierali je ludzie nieświadomi, nie do końca świadomi, prawie ale nie całkiem świadomi ..." A Jezus o sakramencie tym wyraża się jasno i prosto a papież niejasno i nieprosto. W kwestii kary śmierci Jezus w zasadzie się nie wypowiada (a jeśli gdzieś między wierszami, to mocno niejasno), papież zaś wydaje się nie mieć wątpliwości. Więc co mam myśleć o spontanicznych wypowiedziach Franciszka??? Myślę, że bywają one skandaliczne, bo sieją zamęt w głowach wiernych. Ojcu nie wszystko wolno mówić przy dzieciach a dowódcy przy szeregowcach! Zwykli szeregowcy Kościoła tracą wolę walki, bo widzą jakąś kłótnię oficerów w sztabie głównym i mają obawy, czy głównodowodzący prowadzi walkę roztropną czy lekkomyślną. I mają rację! Papież dużo mówi a kiedy publikuje swoje wypowiedzi pisemnie (po autokorekcji) to się okazuje, że jednak mówił rzeczy które nie do końca chciał powiedzieć. Czy On nie wie, że ludzie dziś raczej słuchają niż czytają? To co palnie spontanicznie usłyszą miliony a to, co sprostowane potem napisze ILU PRZECZYTA?

    4. >>Pozwolę sobie przypomnieć, że przeciw karze śmierci, i to stanowczo, występował też Jan Paweł II, używając podobnych argumentów co jego następca.<<
    I też mógł być w błędzie! Gdyby miał pewność, że trzeba zakazać kary śmierci (Jan Paweł II), to mógł zmienić oficjalne nauczanie Kościoła za swego pontyfikatu - miał na to mnóstwo czasu. ALE JEDNAK TEGO NAUCZANIA NIE ZMIENIŁ. Tu jednak podkreślę, na korzyść naszego św. rodaka, że roztropność wypowiedzi publicznych św. Jana Pawła II i papieża Franciszka dzieli jakościowa przepaść.

    5. >>Żaden fragment Ewangelii nie uprawnia do postawienia tezy, że Jezus mógłby pochwalić uśmiercenie człowieka przez innego człowieka.<<
    BRAK POCHWAŁY CZEGOŚ TO JESZCZE NIE POTĘPIENIE LUB ZAKAZANIE TEGOŻ. Ewangelia pozwala zabijać żołnierzom w boju: "Przychodzili też do Jana (dziś Jego urodziny) żołnierze i pytali - a my co mamy czynić? Jan im tak odpowiedział: nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie lecz POPRZESTAWAJCIE NA SWOIM ŻOŁDZIE" (może nie jest ten fragment pochwałą, ale z pewnością nie jest potępieniem czy zakazem). Czy Jezus skorygował św. Jana tak jak mojżeszowe dopuszczenie rozwodów?

    6. >>Dziś wiemy – dzięki Nowemu Testamentowi – że każdy człowiek jest świątynią Boga<<
    Oj oj oj. Nie każdy! Bo są tacy, którzy sami w sobie tę Świątynię zburzyli. Przecież Pan wie co o takich mówi Jezus. Człowiekiem jest się nie przez to, że się jest homo sapiens sapiens, tylko przez obronienie człowieczeństwa w sobie (może to człowieczeństwo być bardzo ułomne, ale musi go być w człowieku jakaś kropelka). Mało kto zaprzeczy, że Hitler, Stalin, Pol Pot, Goebels i kilku innych, człowieczeństwa się wyzbyło - z własnej nieprzymuszonej woli. Twierdzi Pan, że tych sposród nich, którzy doczekali procesów nie należało wieszać? A może twierdzi Pan, że dziś już takich indywiduów nie ma?
    • JAWA25
      29.06.2016 16:15
      Coś w tym jest, choć trudno powiedzieć czy wszystkie argumenty słuszne.
      Jak "nad nikim się nie znęcajcie" ma być dozwalaniem na zabijanie?
      Poza tym Jan mówił o nadciągającej karze itd, a nauczaniem Jezusa o przebaczeniu etc. był tak zdziwiony, że wysłał do Niego uczniów z pytaniem "Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?" Mt 11,3
      Jezus mówi o Janie niejednoznacznie "Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w Królestwie Niebieskim większy jest niż on." Mt 11,11
      doceń 27
  • nex
    24.06.2016 21:50
    "Czy Jezus chce kary śmierci?"

    Odpowiedź jest w Ewangelii św.Mateusza:
    "Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza."

    Czyli Pan Jezus nie wyklucza kary śmierci. I to za co - za zgorszenie. Inaczej mówiąc: lepiej, żeby gorszyciel poniósł karę śmierci, niż żeby narażone zostało na szwank zbawienie choćby jednej osoby. To jest bardzo mocne.
    Czy p.Kucharczak tego nie widzi?

    Na marginesie. Ciekawe, że jest w pewnym miejscu w Ewangeliach aprobata dla kary śmierci i to dość paradoksalna - mianowicie ze strony dobrego łotra na krzyżu: "Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa"..

    Na co słyszy:" jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju." Tak więc doby łotr paradoksalnie trafia do nieba dzięki karze śmierci, którą otrzymał. Nawrócił się w ostatniej chwili przed śmiercią, a gdyby był na wolności najprawdopodobniej do nawrócenia nie doszło.
    • JAWA25
      30.06.2016 18:46
      powtarzam się ale trudno
      - O Dobrym Łotrze pozostałe Ewangelie milczą. Mt 27,44 "Tak samo lżyli Go ukrzyżowani wraz z Nim przestępcy" http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/1/chapter/27/verse/44
      Mk 15,32 http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/2/chapter/15/verse/32

      - dalszy ciąg o kamieniu młyńskim mówi o obcinaniu sobie ręki i oślepianiu http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=261 - też trzeba rozumieć to dosłownie?

      - „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni” (Mt 7,1)

      - "Jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw i drugi" (Mt 5,39)

      - "Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień." (Mt 6,14n)
      doceń 28
    • Katolik
      10.08.2018 09:46
      No co Jezus mówił to teraz trzeba inaczej interpretować :) Wiesz nowe czasy nowe potrzeby nowa mowa , teraz cela z odpowiednimi warunkami musi być i pobyt dożywotni na koszt skrojonego z podatków przez bandę złodziei ( pis po psl sld) podatnika. Najgorsze jest to że pod egidą facetów w czerni.
      doceń 0
  • sas
    25.06.2016 07:42
    Czym jest kara śmierci? Jest to kara pozbawienia życia osoby która popełniła zbrodnię według prawa wymagającą tej kary.
    Jeśli jednak spojrzeć na karę śmierci z punktu widzenia chrześcijanina katolika, to trzeba sobie postawić pytanie - co jest ważne dla osoby wierzącej? Dostąpienie zbawienia.
    Kara śmierci, jakby na to nie patrzeć, pozbawia taką osobę odpokutowania i oczyszczenia za swoje przewinienie a tym samym nie pozwala na dostąpienie zbawienia.
    Zatem znacznie lepszą, z tego punktu widzenia, była by adekwatna kara pozwalająca takiej osobie odpokutować za swoje winy.
    W książce Marii Valtorty Poemat Boga-Człowieka gdzie Jezus mógłby pozwolić na karę śmierci osoby winne śmierci ale sprawia że stają się one trędowate. Dając im tym samym możliwość odpokutowania. I tak to tłumaczy apostołom i uczniom.
    • JAWA25
      29.06.2016 15:05
      co wnosi do Objawienia apokryf "Poemat Boga-Człowieka" ? http://www.tygodnik.com.pl/temat/objawienia/paradoksy.html
      doceń 31
  • krystian
    25.06.2016 13:32
    PiS i Kaczynski jest za kara smierci.
    doceń 0
  • Gość
    23.09.2016 17:53
    Proszę walczyć o zwycięstwo sprawiedliwości
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka

Zobacz także