Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Ewangelia z komentarzem na każdy dzień

« » Styczeń 2020
N P W Ś C P S
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8

Niedziela 26 stycznia 2020

Czytania »

Proroctwo: Słowo, które czeka na swego właściciela

Papież Benedykt XVI w trzecim tomie monografii „Jezus z Nazaretu” podejmuje egzegetyczne i teologiczne rozważania o ewangelicznej historii z dzieciństwa Pana Jezusa. Przywołuje starotestamentowe zapowiedzi, które spełniły się w historii narodzin Zbawiciela. Mówiąc o nich, pisze, że są to „słowa, nie mające jeszcze swego pana... Rzeczywisty właściciel tekstów każe jeszcze czekać na siebie”. Ów „właściciel” pokazał się dopiero po wielu stuleciach.

I tak jest z czytanym dziś fragmentem orędzia proroka Izajasza, który działał w VIII wieku przed Chr. Ewangelista Mateusz nie ma wątpliwości, że Izajaszowe orędzie: „Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, na drodze ku morzu, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło” spełniło się wtedy, gdy Pan Jezus po uwięzieniu Jana Chrzciciela „usunął się do Galilei”.

Zabulon i Neftali w biblijnej historii byli synami patriarchy Jakuba, wnukami Izaaka i prawnukami Abrahama. Stali się protoplastami dwóch spośród dwunastu pokoleń narodu wybranego. Gdy synowie Izraela przybyli do Ziemi Obiecanej z niewoli egipskiej, ta została podzielona między poszczególne z pokoleń. Potomkowie Zabulona i Neftalego otrzymali terytoria na północy Palestyny, w Galilei.

Potomkowie Zabulona, dziesiątego syna Jakuba, zamieszkali niewielkie terytorium obejmujące część żyznej doliny Jizreel oraz urodzajne okolice Nazaretu, miasta, gdzie po wiekach miał wzrastać Zbawiciel. Zabulończycy na zachodzie mieli dostęp do Morza Śródziemnego, a na wschodzie do Jeziora Galilejskiego. Przez ich terytorium biegł handlowy szlak z syryjskiego Damaszku do Egiptu.

Z kolei potomkowie Neftalego, szóstego syna Jakuba, szczycili się tym, że ich protoplasta zawiadomił Jakuba, że pozostali synowie chcą zabić Józefa, w tradycji biblijnej zwanego Egipskim. W podziale Ziemi Obiecanej przypadło im terytorium w północnej części Galilei. To tutaj Pan Jezus przyprowadził swych uczniów przed podróżą do Jerozolimy i pytał ich: „Za kogo uważają Mnie ludzie”.

Historycy i bibliści, analizując tekst Księgi Izajasza, wskazują na pierwsze, historyczne tło orędzia Izajasza, gdzie mowa jest o „upokorzeniu krainy Zabulona i Neftalego”. Prorok miał na myśli dwie asyryjskie kampanie, których osobiście doświadczył, obie pod wodzą króla Tiglat-Pilesera III.

Pierwsza miała miejsce w roku 733 przed Chr. Mówi o niej starotestamentowa Druga Księga Królewska (15,29). Druga kampania została poprowadzona krótko potem. W jej wyniku asyryjski władca wkroczył na północne terytoria Palestyny (owe ziemie Zabulona i Neftalego). 10 lat później północna część ziemi obiecanej została całkowicie podbita przez asyryjskiego agresora, a ludność uprowadzona w niewolę.

Ale prorockie słowo nie odnosiło się do tamtego czasu. Jego właściciel, jako spełnienie zapowiedzi, miał przyjść na te ziemie dopiero po wielu wiekach. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

Czytania »

Miłość niekochana, miłość odrzucona

Czym można zniweczyć Chrystusowy krzyż? Profanacją, wystawieniem na pośmiewisko, użyciem do sprośnego performansu, domaganiem się wyrzucenia go z sal szkolnych i urzędów, groźbą utraty pracy za noszenie go na piersi? Owszem, każda profanacja boli, pogarda okazywana znakowi zbawienia upodla. Krzyż drażni dziś mieszkańców globalnej, postnowoczesnej wioski do tego stopnia, iż pozbyto się go z karetek pogotowia, zastępując pogańskim Eskulapem, zdjęto z wież szwedzkich katedr i kościołów, by nie krępował gości z emigracji, Real Madryt wymazał go ze swego herbu, by nie zniechęcał sponsorów, wycięto go też z polskiego teledysku, by nie przyniósł piosenkarkom pecha w konkursie Eurowizji. Krzyż ponadto jest symbolem bólu, udręki, kalectwa, porażki. Stawia pod znakiem zapytania pragnienie ludzkiego szczęścia, spokojnego i bezpiecznego życia. Z tego właśnie powodu przez wielu bywa przeklinany. Choć – jak trzeźwo zauważył Joseph Ratzinger – „jest rzeczą uderzającą, że większość oskarżeń przeciwko Panu Bogu nie pochodzi od cierpiących tego świata, ale od sytych widzów, którzy nigdy nie cierpieli”. Cierpiący zazwyczaj widzą więcej i głębiej.

Na krzyżu Chrystus objawił największą prawdę o miłości. Wypełnił na sobie nieosiągalne pragnienie człowieka i najwyższe prawo życia: będziesz kochał! Rozpięty na krzyżu pokochał Boga całym sercem – przebitym włócznią, całym umysłem – ukoronowanym cierniami i ze wszystkich sił – z przebitymi gwoźdźmi rękoma i nogami. Pokochał też bliźniego aż do granic miłości nieprzyjaciela i zabójcy: „Ojcze, przebacz im!” (Łk 23, 34). Taką miłość zobaczyliśmy w krzyżu Chrystusa: miłość, która kocha, nie odbierając nikomu wolności, która daje się ukrzyżować w miejsce przestępcy. Odpłaca dobrem za zło, przebacza grzesznikowi, niczego odeń nie wymagając. Taką miłość dostrzegali w pierwszych chrześcijanach mieszkańcy Imperium Rzymskiego. Zachwyceni wołali: patrzcie, jak oni się kochają! Dwa znaki, dwa przejawy odnowionej w Chrystusie egzystencji – miłość i jedność – budziły u innych zaufanie i nadzieję. „Po tym poznają – mówił Jezus – że jesteście Moimi uczniami” (J 13,35).

Nic tak nie rujnuje wiarygodności chrześcijan jak kłótnie i podziały. Wysiłki wielu pokoleń wyznawców Jezusa o wiele łatwiej zdewastować przykładem skłóconych i rywalizujących ze sobą kapłanów w parafii aniżeli nachalną propagandą komunistów. Rośnie nowe pokolenie młodych egoistów. Do kościoła ich nie ciągnie, od katechezy odpycha. Dlaczego? Bo wizerunek umierającego na krzyżu Chrystusa przysłonił im rozwód pobożnych rodziców oraz wymieniane na forach internetowych inwektywy i bluzgi bywalców pasterek i procesji. Po tym, jak Chrystus otworzył mu oczy, święty Franciszek chodził po ulicach skonfliktowanego Asyżu, płacząc i powtarzając: „Miłość niekochana, Miłość odrzucona”.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

Czytania »

Ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 04/2020

Jego światło w naszej ciemności

Mt 4, 12-23

Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza:
«Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego. Droga morska, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło».
Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie».

Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.

 

 

1. „Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie”. Ten cytat z Izajasza posłużył ewangeliście do opisania początku misji Mesjasza. Nauczanie Jezusa porównane zostało do zapalania światła w ciemności. Chrześcijaństwo jest zbudowane na Bożym objawieniu, czyli na świetle, które nie pochodzi od nas, nie jest jakąś ludzką filozofią, owocem rozumowania, ale jest prawdą przyniesioną przez Chrystusa. To prawda o Bogu i prawda o człowieku, o jego boskim pochodzeniu i boskim przeznaczeniu. Epoka, która sama siebie nazwała oświeceniem (tzw. wiek rozumu), była w istocie wielkim gaszeniem światła, które przyniósł Chrystus i które oświecało kulturę Zachodu przez tyle wieków. Człowiek po raz kolejny został zwiedziony pychą rozumu. Tam, gdzie gaśnie światło wiary, gdzie z horyzontu ludzkiego życia znika Bóg, tam wraca pogaństwo i harcują demony. Dzisiejsza Europa staje się na naszych oczach cienistą krainą śmierci, mimo materialnego bogactwa. Jan Paweł II mówił wprost o cywilizacji śmierci,  wzywając zarazem do nowej ewangelizacji, czyli nowego oświecenia wiarą zsekularyzowanego świata. Czy Kościół jest dziś przekonany o tym, że jego najcenniejszym skarbem jest światło pochodzące z Objawienia? Czy szukamy dróg odnowy Kościoła przez nawracanie naszych umysłów do objawienia Bożego, czy wolimy szukać kompromisu ze światem pogrążonym od 200 lat w ciemnościach pychy rozumu?

2. „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”. Nawrócenie to poddawanie własnych ciemności pod panowanie światła Chrystusa. Ile spraw we mnie samym wymaga oświecenia prawdą Bożego objawienia? Często próbujemy pogodzić w sobie światło z ciemnością. Mówimy, że nauka Jezusa to owszem, piękne ideały, ale my przecież jesteśmy słabi, a Bóg jest miłosierny i w efekcie godzimy się na kompromisy. A przecież Ewangelia nie jest zbiorem ideałów możliwych tylko dla wybranych, ale regułą życia chrześcijanina. „Katolicy podważający zaufanie do nauczania Kościoła popełniają poważny grzech przeciwko sakramentowi własnego chrztu” – zauważa abp Chaput. Spadkiem po oświeceniu jest między innymi wybujały indywidualizm, który w dziedzinie religijnej wyraża się tym, że człowiek sam chce „lepić” swoją duchowość na własną miarę. Szuka światła w sobie. Istotą nawrócenia jednak nie jest przykrojenie Chrystusa do swojej miary, ale przykrojenie siebie do miary Chrystusa. On jest światłem, w Nim królestwo jest blisko. Chrystus idzie dziś do nas przez Kościół, przez słowo Boże, sakramenty, doktrynę wiary.

3. „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. W Polsce dramatycznie pustoszeją seminaria, coraz większa liczba rybaków ludzi dezerteruje ze służby. Co będzie dalej? Trudno nie stawiać tych pytań i powtarzać, że nic takiego się nie dzieje, że to tylko skutek demografii. Jezus wciąż idzie ulicami naszych miast i wsi. I wciąż zaprasza, by pójść za Nim. Czy znajdzie śmiałków gotowych porzucić sieci? Dziś nie te rybackie, ale internetowe, medialne, kulturowe, sieci konsumpcji i wygodnictwa. Czy głos Jezusowego wezwania brzmi dziś w Kościele z całą swoją mocą? •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

  • Henryk
    26.01.2020 10:55
    Ciekawe dlaczego Kościół odrzucił Chrystusową naukę powoływania do stanu duchownego, daną nam przez przykład powołania Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana, przyjął żydowski sposób ?
    doceń 1
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

  • spe
    27.01.2020 15:07
    "Nawrócenie to poddawanie własnych ciemności pod panowanie światła Chrystusa" - panowanie światła Chrystusa, czyli Królestwo Boże. Ono tak właśnie przychodzi.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy