Zginęło ponad 20 osób, w tym cywile.
Ponad 20 osób, w tym trzech cywilów, zginęło w starciach przy granicy Tajlandii z Kambodżą - poinformowała w czwartek agencja Associated Press, powołując się na tajlandzkie wojsko. Jak zaznaczyła AP, są to pierwsze ofiary cywilne tego konfliktu, który wybuchł ponownie po kilku tygodniach rozejmu.
Armia Tajlandii przekazała w oświadczeniu, że kambodżańskie wojsko przeprowadziło w środę wieczorem ostrzał artyleryjski, atakując jej pozycje. W odwecie tajlandzcy żołnierze ostrzelali przeciwnika, niszcząc m.in. ciężarówki. Według prorządowego portalu Cambodia's Fresh News wymiana ognia była kontynuowana w czwartek.
Władze Kambodży poinformowały, że po jej stronie życie straciło dziewięciu cywilów, w tym niemowlę, a 46 innych osób zostało rannych.
Przy granicy, gdzie toczą się walki, znajduje się świątynia Preah Vihear, która jest wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Organizacja, należąca do "rodziny" ONZ, wyraziła swoje obawy w związku z tą sytuacją i zapewniła, że jest w stanie zapewnić techniczne wsparcie, aby zabezpieczyć zabytek, gdy tylko pozwolą na to warunki na miejscu.
Prezydent USA Donald Trump oświadczył we wtorek podczas wiecu w Pensylwanii, że zamierza zadzwonić do przywódców Tajandii i Kambodży i poprosić ich o zaprzestanie walk. Rozmowa z liderami skonfliktowanych państw ma zostać przeprowadzona w czwartek.
Premier Tajlandii Anutin Charnvirakul zaznaczył w środę, że Trump jeszcze się z nim nie kontaktował. Jak zwróciła uwagę AP, szef tajlandzkiego rządu wielokrotnie wzywał do kontynuowania walk z Kambodżą, dopóki nie zostaną zapewnione suwerenność i bezpieczeństwo państwa.
Tajlandia i Kambodża oskarżają się wzajemnie o sprowokowanie ostatnich starć. Wcześniej, w lipcu, z terenów przygranicznych uciekło 300 tys. osób, a w walkach, toczonych na lądzie i w powietrzu, zginęły co najmniej 43 osoby. Pod koniec października oba kraje podpisały porozumienie o zawieszeniu broni, wynegocjowane z udziałem prezydenta USA Donalda Trumpa. Zostało ono jednak złamane zaledwie kilka tygodni później.
Agencja AFP przekazała w środę, że z terenów przygranicznych w obu państwach ewakuowało się w ostatnim czasie ponad pół miliona osób.