Jan Chrzciciel wygląda na człowieka niedopasowanego, nie żyje w głównym nurcie myślenia, nie dostosowuje się do wygód i gustów większości.
Jan Chrzciciel wygląda na człowieka niedopasowanego, nie żyje w głównym nurcie myślenia, nie dostosowuje się do wygód i gustów większości. O takich ludziach papież Benedykt XVI mówił, że zazwyczaj są wykluczani i odsuwani na margines społeczeństwa, także Kościoła. Przestrzegał przed nową dyktaturą Antychrysta. Mówił, że na naszych oczach tworzy się nowe credo, całkowicie antychrześcijańskie. Dlatego prorok podnosi krzyk. Zwłaszcza że treść tego credo jest wspomagana przez technologię sztucznej inteligencji, rozwijającej się w tempie zawrotnym, będącej w stanie myśleć miliony razy szybciej niż my i wykonywać prawie wszystko lepiej niż my. Dziś jesteśmy w fazie zachwytu nad możliwością użycia takiego przedmiotu dla ułatwienia sobie życia i sięgnięcia po narzędzia, o jakich ludzkość do niedawna mogła tylko pomarzyć. Tymczasem niektórzy jej twórcy zaczynają wołać: „Wyłączcie to!”. Eliezer Yudkowsky, czołowy badacz w tej dziedzinie, wyjaśnia: „Gdy zechcesz wyobrazić sobie wrogą, nadludzką sztuczną inteligencję, nie wyobrażaj sobie jakiegoś pozbawionego życia, obeznanego z książkami myśliciela, poruszającego się w internecie i rozsyłającego innym złowrogie e-maile. Spróbuj wyobrazić sobie całą obcą cywilizację, myślącą z prędkością miliony razy szybszą niż ludzie, początkowo ograniczoną w działaniu do komputerów, przebywającą w świecie istot w ich przekonaniu bardzo głupich i mułowatych”.
Współczesne algorytmy porządkują nam informacje bez żadnego kryterium prawdy. Jak fałszywy filozof całkowicie obojętny na prawdę sztuczna inteligencja ma pozornie boską zdolność naśladowania praktycznie wszystkiego z realistyczną wiarygodnością i wyrazistością. Rynek sprawił, że ta bezduszna zdolność reprezentacji, dostosowana do gustów indywidualnego konsumenta, jest dostępna dla prawie każdego mieszkańca naszej planety. Jednak każdy postęp, jaki czyni ona w zaspokajaniu naszych pragnień, degraduje podstawowe ludzkie zdolności, dając jej większą władzę nad ludźmi. Używanie jej do nawigacji sprawia, że jesteśmy coraz mniej zdolnymi nawigatorami. Używanie jej do pisania sprawia, że jesteśmy coraz mniej zdolnymi pisarzami. Zastosowanie jej do podejmowania decyzji osłabia nasze zdolności osądu i działania. W szczytowej formie doprowadzi do ludzkiej słabości i zniewolenia. Czyż nie takie są cele Antychrysta, który zawsze stara się przekształcić człowieka na swój obraz? Eksperci sugerują, że powinniśmy wyposażyć modele sztucznej inteligencji w podstawy moralne. Ale jak możemy im je nadać, skoro sami ich nie mamy? Demiurdzy technologii ignorują to, czego uczy Kościół, że z powodu grzechu pierworodnego człowiek jest skłonny do zła, to znaczy, że łatwiej jest mu czynić zło aniżeli dobro. Lekceważąc tę przestrogę, umieścili grzech pierworodny w sercu sztucznej inteligencji. Tymczasem prorok swym wołaniem usiłuje odrywać ludzi od komputerów i nakłonić do wsłuchiwania się w głos Boga. Papież Leon XIV powiedział, że dziś Kościół musi wziąć na siebie zadanie przeprowadzenia ludzkości przez chaos nowej rewolucji cybertechnologicznej. Prorokowi nie wolno zrezygnować ze swej misji nawet w obliczu „żmijowego plemienia” faryzeuszy i saduceuszy, którzy chcą żyć w świecie bez Ducha i bez zmartwychwstania.
Ks. Robert Skrzypczak Ewangelia z komentarzem