Ewangelia a ciężary i pragnienia

Nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie. Łk 11,46

Łk 11, 42-46

Jezus powiedział:
«Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiej jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie pomijać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą».

Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: «Nauczycielu, słowami tymi także nam ubliżasz». On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie».

Nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie. Łk 11,46

 

Kiedy czytamy Ewangelię, nie odnajdujemy listy zakazów i nakazów. Nie czytamy też o tych, których Jezus wykluczył ze swojego otoczenia. Przeciwnie, próbował ratować ludzi wykluczonych. Podnosił tych, którzy upadli, których społeczność wyrzuciła poza miasto. Wchodził do domów tych, którzy nie zawsze byli po Jego stronie, jak celnik. I nie dbał o czystość rytualną, ale o czystość serca, intencji. Ks. Józef Tischner pisał kiedyś, że stając twarzą w twarz z drugim człowiekiem, powinniśmy popatrzeć mu w oczy. W oczach widać pragnienia, nie tylko te materialne, ale i metafizyczne. Chrystus wymaga tylko miłosiernego spojrzenia na drugiego człowieka.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Judyta Syrek Ewangelia z komentarzem