Wymownym jest, że pierwsze i ostatnie słowa, jakie wypowiedział publicznie Ojciec Święty, to błogosławieństwo Urbi et Orbi, skierowane do miasta i świata. „Niech wam błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec, Syn i Duch Święty” są kluczem do tego pontyfikatu i duchowym testamentem, jaki pozostawił nam Franciszek.
22.04.2025 08:44 GOSC.PL
Ostatnich słów zaplanować się nie da. Nikt z nas nie zna przecież dokładnej godziny swojej śmierci. A jednak to one stają się swoistym memento, rodzajem testamentu pozostawionego tym, którzy zostają. Niektóre przechodzą do historii – jak choćby „Bez ciebie, mój drogi, byłbym zdechł – jak świnia! (…) Jestem już u źródła szczęścia”, które Fryderyk Chopin skierował do księdza Aleksandra Jełowickiego, który udzielił mu wiatyku. Wielu z nas pamięta nadal poruszające „Pozwólcie mi odejść do Domu Ojca” sprzed 20 lat, kiedy umierał Jan Paweł II.
„Niech wam błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec, Syn i Duch Święty”. Te słowa Jorge Bergoglio wypowiedział 13 marca 2013 roku, kiedy pierwszy raz stanął na balkonie Bazyliki św. Piotra jako papież Franciszek. Te same słowa, wypowiedziane z ogromnym wysiłkiem, dwanaście lat później domknęły jego pontyfikat. Pontyfikat, który przecież cały ukierunkowany był na pokazywanie ludziom żywego Boga. Wszystkie jego gesty – od rezygnacji z przywilejów, zamieszkanie w Domu św. Marty, przez przytulenie mężczyzny ze zdeformowaną twarzą, całowanie stóp przywódców Sudanu po samotną modlitwę na placu św. Piotra – były odbiciem Ewangelii. Choć jego dokumenty dotykały często ważnych kwestii społecznych, zawsze były głęboko osadzone na Słowie Bożym.
Błogosławieństwo Urbi et Orbi zamknęło pontyfikat Franciszka symboliczną klamrą. Przed nami dni pełne medialnych komentarzy, w których rozmaici eksperci będą analizować jego posługę, decyzje, kierunek, w jakim prowadził Kościół, a także jego mocne i słabe strony. To naturalne, że każdy będzie chciał podsumować te dwanaście lat i ocenić zmiany, które zaszły za sprawą Franciszka. Jednak to wezwanie do Trójcy Świętej i zawierzenie świata Bogu powinno stanowić klucz do zrozumienia jego pontyfikatu – od początku do końca oddanego służbie Chrystusowi. W tym geście zamyka się duchowa tożsamość papieża Franciszka – pasterza, który nieustannie wskazywał poza siebie, ku Temu, któremu naprawdę służymy. To przypomnienie, że prawdziwa wielkość Kościoła nie leży w strukturach, lecz w zawierzeniu Bogu.
Oficjalny testament papieża, napisany w czerwcu 2022 roku, jest krótki i zawiera jedynie wolę papieża co do miejsca jego pochówku. Duchowym testamentem, który po sobie zostawił, stało się błogosławieństwo, spinające jego pontyfikat. „Bóg nie pomylił się stwarzając człowieka. Nadzieja świata polega całkowicie na błogosławieństwie Boga: On nas stale miłuje, On jako pierwszy ciągle ufa w nasze dobro” – mówił Franciszek 2 grudnia 2020 roku podczas środowej audiencji ogólnej. I dodał: „Ten świat potrzebuje błogosławieństwa. A my możemy dawać błogosławieństwo i przyjmować błogosławieństwo. Ojciec nas kocha. A jedyne, co nam pozostaje, to radość błogosławienia i radość dziękczynienia Jemu oraz uczenia się od Niego, by nie przeklinać, lecz błogosławić”.
Agnieszka Huf
Dziennikarka, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Z wykształcenia pedagog i psycholog, przez kilka lat pracowała w placówkach medycznych i oświatowych dla dzieci. Absolwentka Akademii Dziennikarstwa na PWTW w Warszawie. Autorka książek „Zawsze myśl o niebie: historia Hanika – ks. Jana Machy (1914-1942)” oraz „Szczeliny. Bóg w popękanej psychice”.