Nowy numer 17/2024 Archiwum

Podwójna ścieżka dźwiękowa. Jak rockmani komponują do filmów

Mają wierną rockową publiczność. Schodzą jednak ze sceny, żeby komponować poruszające melodie do filmów.

Na wstępie zaryzykuję stwierdzenie, że to dzisiaj prawdopodobnie najbardziej wszechstronni kompozytorzy. Tworzą ściany gitarowych dźwięków. Stoją w pierwszym rzędzie gwiazd rock’n’rolla z dopiskiem „alternatywny”. We wszystkich zakątkach świata powstają kolejne wersje ich najpopularniejszych piosenek. A później zatrudniają się na służbę, o której pisał w jednym z esejów Roger Scruton. „W filmie muzyka ma służebną wobec akcji rolę; może istnieć tylko dlatego, że dopowiada to, co pomija akcja i istnieje zatem jako po-obraz, wspomnienie czegoś, co zniknęło” – zauważył brytyjski filozof. Muzycy ci wędrują pomiędzy dwoma muzycznymi światami – zwrotek i refrenów oraz orkiestrowych melodii na wielkim ekranie. A słuchacz zadaje sobie pytanie, jak to możliwe, by ten sam człowiek stworzył przebój „Karma Police” i pełną romantyzmu kompozycję na kwartet smyczkowy i fortepian do oscarowego filmu „Nić widmo”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Piotr Sacha

Kierownik serwisu internetowego gosc.pl

Jest absolwentem socjologii na Uniwersytecie Śląskim oraz dziennikarskich studiów podyplomowych w Wyższej Szkole Europejskiej w Krakowie. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. W „Gościu Niedzielnym” pracuje od 2006 roku. Wieloletni redaktor „Małego Gościa Niedzielnego”. Autor książki dla dzieci „Mati i wielkie fałszerstwo”. Jego obszar specjalizacji to kultura, zwłaszcza współczesna literatura i muzyka, a także tematyka społeczna.

Kontakt:
piotr.sacha@gosc.pl
Więcej artykułów Piotra Sachy