Nowy numer 17/2024 Archiwum

AAA. Księdza zatrudnię

Jest troszkę jak w polskim filmie. Nic się nie dzieje. Dialogi niedobre są. Nuda. Aż się chce wyjść ze wspólnoty. A księdza jak nie było, tak nie ma. I wielu, niestety, wychodzi.

Czy wspólnota jest w stanie przetrwać bez kapłana? Znam kilkanaście grup, które rozpadły się/wegetują (niepotrzebnie skreślić) dlatego, że pozbawione były opieki duszpasterza. I choć kapłani deklarowali jak z nut, że „parafia jest wspólnotą wspólnot”, często niewiele robili, by słowo stawało się ciałem.

W Łodzi to im wychodzi!
Od lat obserwuję z zazdrością poczynania łódzkiej Odnowy, która zakorzeniła się przy parafii jezuitów. Zdumiewa mnie już sama statystyka. We wspólnocie Mocni w Duchu modli się kilkaset osób. Pomysł goni pomysł, rekolekcje rekolekcje. Koronka do Bożego Miłosierdzia na skrzyżowaniach miast, weekendowe seminaria, internetowe rekolekcje dla wspólnot. Przed laty na ulice miasta ruszyły patrole, które modlą się za napotkanych ludzi, parafie, urzędy, a nawet piłkarskie derby. Skąd ta dynamika? – Ruszamy zawsze spod ołtarza. Ojciec Remigiusz Recław prosi Jezusa, by Jego krew nas obmyła, chroniła. Rozsyła nas w miasto – opowiada Ela Pozorska, odpowiedzialna za grupę, w której działa ponad 70 osób.
Po co im do tego ksiądz? – pomyślałem. – Przecież mogą ruszyć w miasto sami. Są świetnie zorganizowani, wiedzą, co mają robić. A jednak: „Jeśli nie roześle nas Remigiusz…”. Zwykły kaprys liderki? Nie.

Sukces łódzkiej Odnowy wypływa z formacji i zapewnionej opieki duszpasterza. Grupa przetrwała sporo duchowych zawirowań (m.in. śmierć charyzmatycznego założyciela wspólnoty). – Ludzie pozostali, bo formowaliśmy ich od początku na rekolekcjach ignacjańskich, które nie opierają się na emocjach, ale wciskają twardo w ciszę – wyjaśnia o. Remigiusz Recław. – Tysiące osób przez kilkanaście lat przyjeżdżało na te rekolekcje. A one formują do posłuszeństwa. Myślę, że to klucz „sukcesu” naszej wspólnoty. Zanurzenie w ciszę, ale i otwarcie na wyrażanie emocji. Co sobotę w warszawskim paulińskim klasztorze na Długiej wre jak w ulu. Ponad tysiąc osób spotyka się na Eucharystiach wspólnot neokatechumenalnych. Dlaczego te grupy cechuje tak ogromna dynamika rozwoju? Bo ich formacja zakorzeniona jest w Słowie i sakramentach. Krótko mówiąc, nie ma wspólnoty bez prezbitera. To powoduje, że grupy te rzadko przekształcają się w towarzystwa wzajemnej adoracji.

Dwie strony medalu
– Dobrze byłoby, gdyby kapłani wchodzili naprawdę w duchowość grupy i nie zarządzali nią na zasadzie kalki – zauważa bernardyn o. Cyprian Moryc, opiekun kilkudziesięcioosobowej lubelskiej wspólnoty Najświętszego Imienia Jezus. – Ważne, by przeżywali to samo. Już ks. Blachnicki pisał: „Jeśli ktoś wchodzi w Ruch Śwatło–Życie, niech wejdzie w jego duchowość całym sobą”. Podobnie z Odnową. Ksiądz nie może być jedynie z przydziału. Chrzest w Duchu Świętym naprawdę mu nie zaszkodzi. Nawet jeśli ma święcenia i inne ważne tytuły. Widzę jednak dwie strony medalu. To nie jest tylko problem kapłanów, którzy nie chcą się angażować. Stara maksyma mówi: „Nauczyciel przychodzi, gdy uczeń jest gotowy”. Powstaje pytanie, czy grupy chcą tych księży tak naprawdę? Często we wspólnotach osób dorosłych czy starszych widzę niepokojące zjawisko: ważne, by było dużo dewocji, modlitwy, byle sporo się działo. Jest strach przed dyscypliną, formacją. A nuż ten ksiądz będzie się dobierał do naszych praktyk? Będzie realizował swój program, oczekiwał owoców? Ktoś może się sporo modlić, a być nieznośnym dla rodziny, byle jak pracować, dawać antyświadectwo.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza