Nowy numer 13/2024 Archiwum

Szanghajskie więzienie

Wygaszanie ogniska koronawirusa w Szanghaju odbywa się kosztem jego mieszkańców. Podobny los czeka kolejne chińskie miasta, w których pojawią się choćby pojedyncze przypadki choroby.

Przez Chiny przelewa się fala omikrona. W kwietniu notowano dzienne liczby zakażeń przekraczające 50 tysięcy. To niewiele w porównaniu z USA czy zachodnią Europą, ale i tak najwięcej od początku pandemii. Mimo to chińskie władze nie zamierzają rezygnować z epidemicznej strategii „zero covid”. Polega ona na tym, że obszar, na którym przebywa choć jeden zakażony, poddawany jest całkowitej izolacji na tak długo, aż nie notuje się w nim nowych przypadków zachorowań. W kwietniu ofiarą tej drakońskiej polityki padł 25-milionowy Szanghaj. Jego mieszkańcy przez ponad trzy tygodnie (od 28 marca do 20 kwietnia) pozostawali na kwarantannie. Dopiero od końca kwietnia wychodzą z niej poszczególne dzielnice.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy