Nowy numer 17/2024 Archiwum

Pentagon: Rozważymy, czy stała obecność sił USA w Polsce jest potrzebna, ale to nie jest dobry moment

To nie jest dobry czas, by zmieniać mapę rozmieszczenia sił USA w Europie - powiedział w poniedziałek rzecznik Pentagonu John Kirby w odpowiedzi na pytanie PAP o możliwą stałą obecność amerykańskich żołnierzy na wschodniej flance NATO. Dodał, że resort rozważy to w "odpowiednim czasie".

"W świetle tej inwazji, byłoby rozważne spojrzeć na rozmieszczenie sił w Europie (...) i w odpowiednim czasie to zrobimy. Ale teraz to nie jest czas, by na nowo rozrysowywać mapę rozmieszczeń. Jesteśmy skupieni na zapewnieniu, by w lepszy sposób wzmocnić nasze zdolności, zdolności sojuszu" - powiedział Kirby.

Zapewnił, że Pentagon dokona długoterminowej analizy ewentualnych dodatkowych zmian w stałym rozmieszczeniu wojsk w Europie.

Wcześniej resort poinformował o wysłaniu do Europy kolejnych 500 żołnierzy, w tym do Polski i Rumunii, dzięki czemu liczebność amerykańskich sił w Europie wynosi już ok. 100 tys. Jednostki wysłane do Polski mają wspierać operacje sił lotniczych.

Kirby odniósł się też do gorąco dyskutowanego w USA tematu ewentualnego wysłania Polsce myśliwców F-16 w zamian za przekazanie przez Polskę swoich MiG-ów-29 Ukrainie.

Rzecznik stwierdził, że dyskusje w tej sprawie są wciąż na wstępnym etapie wewnątrz resortu. Zaznaczył jednak, że rozmowy te dotyczą tego, w jaki sposób Ameryka mogłaby uzupełnić braki w polskim lotnictwie w razie, gdyby Polska lub inny kraj podjęła decyzję o przekazaniu swoich poradzieckich myśliwców.

Kirby ocenił również, że przestrzeń powietrzna nad Ukrainą pozostaje kontestowana, ukraińskie siły powietrzne wciąż funkcjonują, a Rosjanie nie uzyskali dominacji w powietrzu. Dodał też, że rosyjska ofensywa nie poczyniła w ostatnich dniach znaczących postępów, czego efektem jest intensyfikacja ostrzału ukraińskich miast za pomocą artylerii i rakiet.

"Rosjanie nadal są sfrustrowani oraz spowolnieni i nie dokonali żadnych znaczących postępów w ciągu kilku ostatnich dni, za wyjątkiem południa (...) Oceniamy, że w miarę jak ich frustracja narasta, polegają w większym stopniu na ostrzale z daleka" - powiedział Kirby, dodając że oznacza to większą liczbę ofiar cywilnych. Zaznaczył, że ofiarami tego ostrzału w szczególnym stopniu są Charków i Mariupol.

Kirby zaznaczył, że Rosja stara się okrążyć Mariupol i Czernihów, ale jak dotąd nie zdołała zamknąć tego okrążenia.

ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco] 

 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama