Choć wydaje się skomplikowana w przygotowaniu, jest prostą i pożywną zupą, która kojarzy się z wakacjami nad morzem czy jeziorem. Co kraj, to inny sposób przyrządzania tego ciągle jeszcze u nas niedocenianego dania.
Norweska zupa grønn ma kolor zielony, bo do wywaru z ryb dodaje się szpinaku, gęstej śmietany, pasty czosnkowej i przypraw. W Japonii natomiast zupę zwaną suimono gotuje się na bazie wodorostów, suszonych sardynek, wiórków ryby bonito, sake i sosu sojowego. Dla odmiany lekka tajska zupa rybna nie jest tłusta, a swój oryginalny smak zawdzięcza przyprawom takim jak kurkuma, szafran, kolendra, bazylia, curry i trawa cytrynowa. Podaje się ją z kawałkami ryb, świeżym startym imbirem, makaronem i dodatkiem soku z cytrusów. U nas zupa rybna ma wiele odmian różniących się składnikami, gęstością i intensywnością smaków. Warto ją ugotować ze świeżych ryb słodkowodnych lub morskich.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Redaktorka działu „4 strony kobiety"
Absolwentka muzykologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Współzałożycielka Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa, w którym koordynowała projekty „Cztery żywioły" (cykl zajęć dla dzieci w gorszej sytuacji materialno-rodzinnej), wystawę fotografii naukowej „Mikro-Makro. Skale wszechświata" i cykliczne spotkania Śląskiej Kawiarni Naukowej w Katowicach. Autorka tekstów w miesięczniku „Mały Gość Niedzielny". Od 2018 r. w „Gościu Niedzielnym" prowadzi dział Cztery Strony Kobiety. Mama bliźniąt i żona Tomasza. Gra na skrzypcach w zespole Dobre Ludzie. Żegluje, eksperymentuje w kuchni, a od czasu do czasu wyrusza do dalekich krajów (m.in. Uganda, Islandia i Indie), by poznawać nowych ludzi, smaki, zapachy i miejsca.