Świat potrzebuje „Mothers Prayers”

Nie można pominąć tego, co abp Tadeusz Kondrusiewicz powiedział w Mińsku na temat „Mothers Prayers”. Bo dzisiaj, także w Polsce, chyba nic nie jest tak potrzebne, jak modlitwa matek w intencji swoich dzieci.

Arcybiskup Kondrusiewicz przewodniczył w Mińsku uroczystościom związanym z obecnością na Białorusi międzynarodowego ruchu „Mothers Prayers” („Matki w Modlitwie”). Zwrócił uwagę, że „modlitwa kilku pokoleń matek, którym udało się przechować skarb wiary i przekazać go swoim dzieciom w nieludzkich warunkach, również odegrała ważną rolę w odrodzeniu Kościoła na Białorusi” (podaję za Katolicką Agencją Informacyjną). Ale też, co ciekawe, podkreślił, że modlitwa matek w intencji dzieci ma ogromne znaczenie dla Kościoła powszechnego. Może za rzadko sobie to uświadamiamy, ale to modlitwa matek ma zasadniczy wpływ na wiarę rodzin, na wiarę dzieci. Nieodparcie przypomina mi się matka ks. Jerzego, pani Marianna Popiełuszko, która podkreślała, że „najważniejsze w życiu to dać dzieciom Boga”, i która codziennie odmawiała w domu ze swymi dziećmi cały pacierz na klęczkach, włącznie z Dziesięciorgiem Przykazań. A później, gdy dzieci już były dorosłe, sama kilka razy dziennie modliła się w ich intencji. „Modlitwa wymaga chęci, nie siły. Jak tylko chcesz, to zawsze i wszędzie możesz się modlić” – tłumaczyła, dodając, że najbardziej lubi Różaniec, „bo pomaga trzymać się tego, co wyznaczone, i pomaga nieść krzyż dzieciom, za które się modlisz”.

Modlitwa matki wiele może – jak też wskazuje przykład św. Moniki, matki św. Augustyna, która błagała Boga o nawrócenie syna i płakała nad jego losem. Kiedy zaś po wielu latach udała się po radę do biskupa, ten pocieszał ją słowami: „Syn tylu łez nie może zginąć, lecz powróci do Boga” i zachęcał ją do dalszej, wytrwałej modlitwy. Została wysłuchana, kiedy jej syn Augustyn w wieku 33 lat nawrócił się i przyjął chrzest. Gdy matki otaczają modlitwą swe dzieci, dają im coś najcenniejszego: miłość i wiarę.•