Nowy numer 13/2024 Archiwum

Lek na lęk

Dar odwagi nie polega na tym, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestajesz się bać. Możesz czuć paraliżujący strach, ale podejmujesz decyzję wbrew niemu. Plujesz mu w twarz.

Nie wierzę w chrześcijańskich superbohaterów. Męczennicy naprawdę nie przypominają postaci z komiksów Marvela. Przeglądam akta męczenników z Lyonu, notatki trapistów z Tibhirine czy „zapiski więzienne” Tomasza Morusa i widzę, że wszyscy odczuwali strach. Zmagali się. Potrafili jednak przekroczyć ten lęk. W Jezusie.
Wśród beatyfikowanych trapistów z Tibhirine jest o. Christopher, który patrząc po ludzku… nie zdał pierwszego egzaminu. Nie przeszedł próby. Zwiał, gdy islamiści załomotali w bramy klasztoru. Mocno przeżył tę próbę. Był rozdarty. Nocą krzyczał w celi: „Uratuj mnie. Odpowiedz!”.
„Rano brat Luc rzucił: «Śmierć? Mam to gdzieś, nie boję się ani terrorystów, ani policji», a ja? Patrzę na Ciebie, Jezu. Twoje przejęcie w obliczu śmierci – śmierci Łazarza i tej, która przyjdzie po Ciebie. Dzięki Tobie przekraczam obraz śmierci. Pozwalasz mi nie uważać się za bohatera, męczennika” - notował.
W 177 roku w Lugdunum (dzisiejszym Lyonie) skazano na  śmierć około pięćdziesięciu chrześcijan (oskarżono ich „z czapy”: o kanibalizm czy kazirodztwo). „Czytam ich akta męczeństwa – opowiada trapista o. Michał Zioło – W dzień przed egzekucją straszliwy lęk, strach przed bólem, a w dniu kaźni zadziwiający wszystkich spokój. My, chrześcijanie, mówimy, że to Chrystus walczy w nas za nas”.
Wspominamy anegdoty, które serwował 6 lipca 1535 roku wstępujący na szafot Tomasz More. Zerkam do jego „zapisków więziennych”: „Małgorzato! – pisał do córki – Wiele bezsennych i pełnych niepokoju nocy. Przeżywałem niebezpieczeństwa, które mogłyby na mnie przyjść, a myśląc o tym, miałem serce ściśnięte. Oczywiście, Meg, nie możesz mieć serca bardziej słabego i bardziej kruchego od serca swojego ojca”.
Dar odwagi polega na podjęciu decyzji wbrew lękowi.
A gdy paraliżujący lęk przychodzi znienacka? Co Ojciec robi? – pytałem niedawno o. Wita Chlondowskiego, franciszkanina. – Odmawiam «Modlitwę Jezusową», przywołuję Jego obecność. Duch Święty nie zabiera moich lęków, ale podprowadza mnie do decyzji mimo lęku – odpowiedział – Musisz stanąć przed lękiem, nazwać go i jak pisze Johannes Hartl „napluć mu w twarz”.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza