Jest jednym z najpopularniejszych wypieków w Stanach Zjednoczonych. Tam 23 lutego obchodzony jest nawet dzień chleba bananowego.
Ma bardzo ciekawy smak. Nie przypomina ani chleba, ani ciasta. Jest czymś pośrednim. Wilgotny, z wyraźną bananową nutą, nadaje się jako dodatek na śniadanie lub kolację. Pierwsza receptura, która pochodzi z 1933 roku, doczekała się dziś wielu wariantów. Podstawowy przepis można modyfikować według własnych pomysłów: dodawać orzechy, migdały, rodzynki i różne przyprawy korzenne. Plusem jest możliwość wykorzystania przejrzałych bananów z poczerniałą skórką, to one nadają aromat i słodki smak.
Czas przygotowania: 15 minut
Ilość: średniej wielkości forma keksowa
Składniki:
Piekarnik nastawić na 180 stopni (termoobieg lub grzanie z góry i z dołu). W misce roztrzepać widelcem lub rózgą kuchenną jajka z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać do tego rozgniecione widelcem, obrane ze skórki banany i rozpuszczone masło. Masę porządnie wymieszać, aż składniki dobrze się połączą. W masie mogą pozostać niewielkie grudki rozgniecionych bananów. Mąkę wymieszać z sodą oczyszczoną i szczyptą soli. Przesiewać do miski przez sito, dalej mieszając. Średniej wielkości prostokątną formę keksową wysmarować masłem i obsypać bułką tartą lub kaszą manną. Ciasto przełożyć do formy i piec przez 45–60 minut, aż się zrumieni. Chlebek nieco urośnie i może popękać z góry. Podawać pokrojony i ostudzony, z masłem lub innymi dodatkami.
Smacznego :)
Redaktorka działu „4 strony kobiety"
Absolwentka muzykologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Współzałożycielka Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa, w którym koordynowała projekty „Cztery żywioły" (cykl zajęć dla dzieci w gorszej sytuacji materialno-rodzinnej), wystawę fotografii naukowej „Mikro-Makro. Skale wszechświata" i cykliczne spotkania Śląskiej Kawiarni Naukowej w Katowicach. Autorka tekstów w miesięczniku „Mały Gość Niedzielny". Od 2018 r. w „Gościu Niedzielnym" prowadzi dział Cztery Strony Kobiety. Mama bliźniąt i żona Tomasza. Gra na skrzypcach w zespole Dobre Ludzie. Żegluje, eksperymentuje w kuchni, a od czasu do czasu wyrusza do dalekich krajów (m.in. Uganda, Islandia i Indie), by poznawać nowych ludzi, smaki, zapachy i miejsca.