Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Europa: islamizacja i sekularyzacja

Wciąż wierzę, że Unia Europejska nie musi być rządzona przez zideo­logizowanych urzędników.

Najbliższe wybory do europarlamentu będą bardzo ważne. Jest szansa na przełamanie w strukturach unijnych dominacji nowej lewicy, marksistów kulturowych, neomarksistów, w tym lobby LGBT. Rozumiem tych, którzy patrząc na współczesną Unię, realizującą wizję komunistów typu Antonio Gramsci i Altiero Spinelli, dochodzą do wniosku, że należałoby opuścić tę strukturę. Rozumiem, ale nie podzielam... Wciąż bowiem wierzę, że Unia Europejska nie musi być taka jak teraz, tj. rządzona przez zideologizowanych, niekiedy aroganckich i bezczelnych urzędników, których nikt nie wybrał, a którzy prą do zlikwidowania państw narodowych i zbudowania kołchozu pod władzą lewicowych liberałów. Pod władzą w gruncie rzeczy niedemokratyczną, anonimową. Wciąż wierzę, że Unia może być rzeczywiście pluralistyczną ojczyzną ojczyzn, szanującą chrześcijańskie dziedzictwo, opartą na zasadach partnerskich, na poszanowaniu tożsamości i niepodległości poszczególnych państw. Taką, jaką widzieli ją ojcowie założyciele, a potem Jan Paweł II. Do europarlamentu startują różni ludzie, różne ugrupowania. Generalnie dzielą się one na trzy grupy. Pierwsza to ci, którym nie podoba się obecny kształt Unii pod rządami takich ludzi jak Juncker, Timmermans, Tusk, i chcą powrotu do idei Europy jako ojczyzny ojczyzn. Drudzy zasadniczo popierają to, co się dzieje, i chcą coraz większej władzy centrali nad państwami narodowymi. Trzecia grupa startuje w wyborach, by zniszczyć Unię od środka, i wcale tego nie ukrywa. Jest jeszcze czwarta grupa. To karierowicze. Ci z drugiej i czwartej grupy nazywają siebie chętnie Europejczykami. Sądzę jednak, że ich rządy mogą sprawić, że Europa będzie coraz mniej Europą, że z jednej strony rosnąć będzie sekularyzacja, odchodzenie od chrześcijańskich korzeni, a z drugiej islamizacja, czyli znaczący i stały wzrost muzułmanów w krajach europejskich. Słowem, burzenie kościołów i budowa meczetów. W Unii nie ma zwolenników islamizacji, ale są tacy, którzy myślą, że masowe sprowadzanie muzułmanów pomoże im w dechrystianizacji Europy, a potem to sobie z muzułmanami jakoś poradzą, a może muzułmanie sami odejdą od swej wiary, tak jak to robią teraz chrześcijanie... Mimo wszystko UE wciąż jest obiecującym projektem, ale trzeba ją odbić z rąk, w których się obecnie znalazła. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy