Zapisane na później

Pobieranie listy

Nie bać się nawrócenia

Żeby się nawrócić, trzeba stanąć na realnej ziemi. Najlepiej obok mistyka odprawiającego Mszę i wpatrującego się w Hostię.

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk

|

GN 11/2018

dodane 15.03.2018 00:00

Pewien człowiek bał się nawrócenia. Artysta o wyzwolonym umyśle, z pomysłami na twórczość pod wpływem narkotyków. Wiara była mu obca. Wolał wyobraźnię albo jeszcze lepiej: jej peryferie. Napisał fikcyjny dziennik podróży do nieistniejących krain. Nazywał się Henri Michaux. Po trzech dniach uczestnictwa w Mszach Świętych odprawianych przez ojca Pio uciekł z San Giovanni Rotondo. Bał się, że się nawróci. Historia ta, opisana w naszym cyklu wielkopostnym (ss. 22–25), nie pozostawia wątpliwości: nawrócenie kosztuje. A ofiara ponawiająca się na ołtarzach świata od 2 tys. lat jest bezcenna. W jednej z katechez podkreślił tę prawdę Franciszek: realna obecność w postaciach chleba i wina Jego Ciała i Krwi to jednocześnie realna ofiara, raz na zawsze złożona na krzyżu. Czy można ją wycenić?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..