Podróż samochodem ze wschodu Polski. Najpierw 34 stopnie Celsjusza w cieniu. Pierwsza godzina drogi – przed upałem ratuje klimatyzacja. Dzieciaki pomęczone i śpią.
Ale z minuty na minutę pogoda się zmienia. I nie ma złudzeń: coraz bliżej do posępnie wyglądającej, czarnej i zniechęcającej chmury. Innej drogi nie ma. Trzeba wjechać. Kropi. Coś dwie minuty. I z kropienia aura wchodzi w fazę dzikiej burzy z piorunami. Nagle. Ani cofnąć się nie da, ani skręcić, ani schronić. Zwolnić można maksymalnie i mieć nadzieję, że zaraz „się wypada”. Po godzinie wiadomo, że się nie wypadało. I że chyba ta burza to też podróżniczka. Podróżuje tą samą trasą szybkiego ruchu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Polska”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.
Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej