Homosądokracja, homomediokracja

W sprawie tak zasadniczej jak zmiana rozumienia instytucji małżeństwa i rozszerzenie jej na pary homoseksualne przeważył jeden człowiek.

Dariusz Kowalczyk

|

09.07.2015 00:15 GN 28/2015

dodane 09.07.2015 00:15
1

Dowiedzieliśmy się bowiem, że amerykański Sąd Najwyższy orzekł, iż osoby tej samej płci mają prawo zawierać związki małżeńskie na terenie całego kraju. Sąd składa się z 9 sędziów, a orzeczenie za „małżeństwami” homoseksualnymi przeszło pięcioma głosami „za” przy czterech głosach przeciwnych. Czyli „homomałżeństwa” przeszły jednym głosem 9-osobowego gremium. Czy Sąd Najwyższy kierował się jakimiś wyższymi przesłankami, chociażby wiernością konstytucji? Można w to wątpić. Po prostu okazało się, że połowa sędziów plus jeden popierają „małżeństwa” homoseksualne i tyle. Sędziowie Sądu Najwyższego wyznaczani są przez prezydenta.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Dariusz Kowalczyk

Zapisane na później

Pobieranie listy