Bez perspektywy wiecznego życia w Bogu przemijanie byłoby czymś przeraźliwie smutnym.
Bezpowrotnie! Pamiętam lata 70., kiedy jako nastolatek wyobrażałem sobie rok 2000, który wówczas wydawał się czymś odległym i tajemniczym. A tu już mamy rok 2015. W przemijaniu czasu jest coś smutnego, a zarazem fascynującego.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.