Yerba, piłka i parafialna fiesta

Misjonarz z Argentyny. Trudny gorący klimat, ciężka praca i bieda, a w tym wszystkim poszukiwanie Boga i głoszenie Ewangelii – to w skrócie warunki pracy misjonarza.

Ksiądz Mirosław Żadziłko na misje do Argentyny wyjechał w październiku 2009 r., razem z ks. Pawłem Ptakiem. Po dotarciu na miejsce w Misiones początkowo pracowali razem, później z powodu braku lokalnych powołań każdy z kapłanów dostał swoją parafię. – W Misiones przed nami byli już misjonarze, także polscy księża werbiści. My przyjechaliśmy po półrocznej nieobecności księdza w parafii. Był tam tylko kapłan, który dojeżdżał na Msze św. parafialne do jednego kościoła w soboty i niedziele. Po roku biskup nas rozdzielił i każdy z nas dostał samodzielną parafię. Tak zostałem proboszczem parafii św. Michała Archanioła w Misiones – opowiada misjonarz.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Katarzyna Buganik