A, hanys płynie!

Kajakiem z Mysłowic do Gdańska. – Popłyniemy tylko po to, żeby sobie popłynąć? Trzeba mieć jakiś cel – mówili przed „wycieczką”. Cel znaleźli: kaplica św. Barbary w bazylice Mariackiej. 
No i prezent dla świętej – węgielne serce górnika.


Są małżeństwem. Jacek, górnik, pracuje w kopalni „Staszic”, Monika, fryzjerka, prowadzi własny zakład. Mieszkają w Mysłowicach razem z dziećmi – 12-letnimi bliźniakami Julią i Alanem. Na początku maja porzucili ciepły Śląsk i pompowanym kajakiem ruszyli nad morze. Teraz marzy im się Paryż. Dlaczego? Bo na nazwisko mają Paris.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Joanna Juroszek