Walizka przyjaciółek od igły

Pomoc dla hospicjum. – Nie mogłam się napatrzeć na te nosy, oczy, nóżki – mówi Dorota Kania. – Kiedyś usłyszałam od pani Joli: „Mam załatwione walizki. A do walizek będzie wkład. I jak TO zobaczyłam...”.

Mamo, czy w tej kuchni będzie można kie- dyś normalnie zjeść? – śmieje się Jakub, 23-letni syn Joli, przedzierając się przez armię figurek Dzieciątka Jezus, skrzatów, bałwanków i aniołków. I jeszcze ta pokaźna walizka. – Zaczęłyśmy już w sierpniu, bo w ubiegłym roku trochę nam czasu zabrakło – mówi Jola. – I od sierpnia w ruch poszły nożyczki, igły, nici, maszyny do szycia. – Nie każda z nas może chodzić do domów podopiecznych hospicjum – dodaje Lucyna. – Ale chcemy pomóc dziewczynom przynajmniej emocjonalnie. – Nie tylko emocjonalnie! – wtrąca Dorota Kania, wolontariuszka Hospicjum im. Łukasza Ewangelisty w Cieszynie. – Pomagacie nam przecież materialnie! W dwa weekendy poprzedzające święta Bożego Narodzenia cieszyńska Cafe Muzeum nieco zmieniła swój wygląd. Na ustawionym tu stoisku zagościły figurki Dzieciątka Jezus z masy solnej, leżące na sianku (pozwolił sobie je zabrać jeden domowy królik), firankowe aniołki z koralikowymi stopami, skrzaty z brzozowymi tułowiami i w czerwonych czapkach robionych na drutach, miękkie bałwanki z marchewkowymi nosami, serduszka z kolorowych tkanin, szyszkowe wieńce, maleńkie papucie i mnóstwo innych skarbów. To rękodzieło kilkunastu cieszynianek, które swoimi talentami artystycznymi postanowiły wspomóc działalność hospicjum. Każdy mógł do nich dołączyć, kupując ich wyroby.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Urszula Rogólska