Nowy numer 17/2024 Archiwum

Żal i szok po śmierci gwiazdy

Żal i szok po śmierci Whitney Houston wyrażają gwiazdy muzyki, producenci i wielbiciele piosenkarki. W niedzielę w mediach wspominają jej talent i wyjątkowy głos. Wokalistka zmarła w sobotę w Beverly Hills w wieku 48 lat.

Nadal nie jest znana przyczyna śmierci piosenkarki. Wiadomo, że latami borykała się z uzależnieniem od narkotyków. Policja oświadczyła, że "nie ma widocznych oznak podłoża kryminalnego" jej śmierci.

Piosenkarkę znaleziono w sobotę w Hotelu Beverly Hilton; o godz. 15.55 (czasu lokalnego) została oficjalnie uznana za zmarłą przez służby ratunkowe, które wezwano do hotelu.

Wiadomość o śmierci piosenkarki wywołała poruszenie w świecie muzyki. Oświadczenia wydały amerykańskie gwiazdy estrady, dla niktórych z nich Houston była inspiracją.

"Mam złamane serce, jestem we łzach z powodu szokującej śmierci mojej przyjaciółki, niezrównanej Whitney Houston" - napisała Mariah Carey. Lionel Richie w wywiadzie dla CNN wyraził nadzieję, że po jej śmierci ludzie będą pamiętać "nie tragedię, ale jej głos".

"Jednym z najpiękniejszych głosów w historii muzyki" nazwał zmarłą piosenkarkę Smokey Robinson. Muzyk i producent Quincy Jones napisał, że Houston miała "prawdziwie oryginalny i niezrównany talent". Dodał: "Żałuję, że nie miałem okazji z nią pracować".

Aretha Franklin, która była matką chrzestną Houston napisała w oświadczeniu: "Nie mogę teraz mówić o tym, to szokujące, nie do uwierzenia".

Houston przez kilka ostatnich dni przebywała w hotelu w Beverly Hills - mieście stanowiącym część metropolii Los Angeles, znanym jako enklawa bogatych i sławnych ludzi, gwiazd i celebrytów. Miała uczestniczyć w dorocznej gali, jaką w sobotni wieczór organizował w tym samym hotelu producent Clive Davis, uznawany za odkrywcę piosenkarki. Whitney Houston w czwartek wzięła udział w próbach do pokazu. Doroczna gala odbyła się - wieczór poświęcono pamięci Houston.

Pod hotelem pojawiła się grupa fanów piosenkarki; zaimprowizowali wspólny śpiew. "Spektakl musi trwać" - powiedziała młoda kobieta z tej grupy telewizji CNN.

Popularność Whitney Houston osiągnęła apogeum w latach 80. i 90. Jej największym przebojem była piosenka "I Will Always Love You" z filmu "The Bodyguard", w którym zagrała wraz z Kevinem Kostnerem. Houston była laureatką pięciu nagród Grammy, 19 American Music Awards, pięciu People's Choice Awards oraz dwóch nagród Emmy.

Piosenkarka walczyła z nałogami; przeszła co najmniej dwa programy leczenia odwykowego w 2005 r. i w 2006 r.

"Miała wszystko - urodę i wspaniały głos; to smutne, że te dary i zdolności nie przyniosły jej takiego szczęścia, jakie dawały nam" - napisała o Houston Barbra Streisand.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Najnowsze