Ci ludzie bali się jak wszyscy, wiedzieli, że może powtórzyć się masakra z 1970 roku… A jednak trwali. Wielu z nich spowiadało się i przyjmowało od księży ostatnie namaszczenie. Dziś brzmi to patetycznie, ale wtedy byliśmy przekonani, że wszystko może się zdarzyć. Przecież ci stoczniowcy rzucili wyzwanie najbardziej zbrodniczemu reżimowi w historii świata. Oni powiedzieli „Nie!” sowieckiej Rosji